5.

760 33 47
                                    

- Dobra, niech ci będzie. Już się zbieram. - Przewróciłam oczami na Mikasę i wstałam z dość twardego materaca mojego łóżka.

Wzięłam szybki zimny prysznic.

Z torby, bo nie zdążyłam się jeszcze wypakować wyjęłam zwykle czarne przyległe dżinsy i ciemno zieloną bluzę z kapturem.

- Możemy iść.  - Powiedziałam ostatni przeczesując moje niesforne [kolor] włosy.

- Wyglądasz wystarczająco seksi, idziesz na śniadanie, a nie randkę.

-Nie odzywaj się lepiej.

-Już się nie denerwuj. - Zaśmiała się Ackermann.

Wyszłysmy z pokoju i dość szybko znalazłyśmy się na stołówce.

Wzięłam z bufetu owsiankę z malinami.

-Ooo... Pani zakochana wreszcie coś wybrała. - Powiedziała Mikasa, gdy położyłam na stole podstawkę z moim jedzeniem

-Możesz przestać. - Zaśmiałam się zakładając jej najprosty chwyt z duszeniem na kark. - Obiecaj, że przestaniesz, albo będzie po tobie. - Dodałam wzmocniając uścisk.

-Dobra niech ci będzie. Obiecuje, że nie będę już wspominać, że się  zakochałaś. - Puściłam chwyt i usiadłam koło dziewczyny.

-Kto się zakochał i w kim? - Spytała Ymir dosiadając się razem z Christą do nas.

- [Imię] w... - Zaczęła Mikasa, ale przerwałam dziewczynie kładąc dłoń na jej usta.

- Ackermann ty głupia małpo jeszcze raz to opowiem im jak wpadłam na ciebie i Annie w lesie.  - Zdjęłam rękę z twarzy dziewczyny.

- Dobra tu mnie masz.

-No i super. - Powiedziałam i zabrałam się za jedzenie.

-Jaki las? - Sytał Armin. Niestety mógł liczyć tylko na mój szeroki uśmiech w jego stronę.

-No [Imię] nie bądź taka. Wszyscy chcemy wiedzieć kto ci się podoba. - Zaśmiała się dziewczyna o piegowatej twarzy.

-[Imię] się ktoś podoba? - Spytała Shasa kładąc tace wyładowaną jedzenie po brzegi na stół.

-Tak i nie nie powiem wam kto. Koniec rozmowy.

- O popatrz przyszła Hange. - Wyszeptała mi do ucha czarnowłosa obejmując mnie ramieniem.

Podniosłam wzrok do do góry, by spojrzeć na wejście do ogromnej jadalni.

Nasze oczy się spotkały, a Zoe jakby odrazu odwróciła wzrok.

Moje serce zadrżało.

Kurwa znowu to robi. Dlaczego? Powinnam z nią porozmawiać?
Niee.. lepiej nie. Nie wiem co jej zrobiłam i do cholery o co jej chodzi, a tym bardziej jak przestać o niej myśleć.

-Dobra daj mi zjeść. - Burknęłam niemiło i nachyliłam się do posiłku.

Zjadłam najszybciej jak potrafiłam i odrazu wybiegłam z pomieszczenia, bo przez cały ten czas czułam na plecach wzrok starszej.

Mam jakieś zjebane przywidzenia.

Wbiegłam do pokoju, który dzielę z Ackermann i odrazu opadłam na łóżko. Twardy materac delikatnie ugioł się pod ciężarem mojego ciała.

-[Imię] przestań do cholery o niej myśleć. - Powiedziałam sama do siebie kładąc dłonie na twarz. Robiąc tak odcinam się od wszystkiego. Nabrałam kilka głębokich oddechów i usiadłam na łóżku.

Zaraz miał zacząć się trening z Levim, więc zachaczłam jeszcze o toaletę i odrazu skierowałam się  na miejsce.

Większość już czekała. Ja odrazu zmierzyłam w stronę grupki moich przyjaciół.

-Królowa jak zawsze na ostatnią chwilę. - Zaśmiał się Eren, przez co dostał porządne uderzenie pięścią w bark. - No sory.

- Już się nie odzywaj małolacie. Co? Co? Kacyk męczy?

-Może trochę, ale już jest spoko.

-Dobrze mu tak. Musiałam go wczoraj odprowadzać do łóżka. - Zaśmiała się szarooka dziewczyna.

-Oj.. Erenek potrzebował pomocy. Jaki biedaczek. - Razem z Mikasą wybuchnęłyśmy ogromnym śmiechem.

Tą cudną zabawę przerwał Levi.

-Zbiurka młodzieży. - Zawołał czarnowłosy mężczyzna o kamiennej twarzy.

Odrazu wszyscy ustawiliśmy się w szeregu i wysłuchaliśmy jego jakże ciekawej mowy.








Saved |Hanji Zoe X Reader|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz