Wstałyśmy i skierowałyśmy się w stronę budynku w którym mieszkałyśmy. Każdy krok w tej cholernie głośnej ciszy był zabójczy. Bałam się zacząć jakikolwiek temat, bo miałam wrażenie , że będzie nie na miejscu po tym co się stało, a raczej co prawie się stało.
Aaaaaa! Kurwa co ja mam robić?
- Cholera! [Imię]... Mam dość tej niezręcznej ciszy. Przepraszam ! Uznaj, że tam się nic wydarzyło. Co ja mówię tam się naprawdę nic nie wydarzyło. - Powiedziała Zoe nerwowym głosem. - Muszę już iść. - Dodała i wbiegła do budynku zostawiając mnie w tyle.
Znowu uciekła. Jebać ! Jeżeli znowu zacznie mnie unikać sama pójdę do niej i ją pocałuję przy wszystkich. Chyba nawet o nie było by takie złe.
Wróciłam do pokoju. Powiedziałam dziewczyną, że nie zbyt mam ochotę iść dziś z nimi na miasto. Co prawda starały się mnie jednak przekonać, ale chyba wolę zostać sama i pouczyć się już trochę formacji, na moją pierwszą wyprawę.
Jak mogłam się spodziewać przyswajanie wiedzy szło mi opornie.
Nie wiem kiedy minęło tyle czasu i nadeszła pora kolacji. Poszłam po mojego uroczego przyjaciela Armina i razem już skierowaliśmy się w stronę jadali. Eren odkąd dołączyliśmy do zwiadowców nie miał dla nas czasu i miałam wrażenie, że jego blondwłosy chłopak czyje się ostatnio naprawdę samotny.
-Wydaje mi się, że po tej wyprawie ten dureń znajdzie dla nas więcej czasu. - Powiedziałam delikatnie obejmując chłopaka ramieniem.
- Mam nadzieję. Trochę za nim tęsknie. Wiecznie jest czymś zajęty. - Odparł smutnym głosem.
-Chodź się mocno przytul. - Westchnęłam.
-Dzięki twoje przytulaski jak zawsze są skuteczne. - Wyszeptał z uśmiechem wtulając się w moje ramię.
Weszliśmy obejmując się do jadalni, w której była już okularnica. Co mnie zdziwiło nawet nie ukrywała tego, że mi się przygląda delikatnie przygryzając dolną wargę, co spowodowało, że moje policzki poróżowiały, a serce zaczęło walić.
- W ogóle jak tam twoje sprawy miłosne z Panią pułkownik Zoe? - Spytał chłopak spoglądając na moją czerwoną twarz. - Wydaję się ciekawie.
- Hmmm.. Tak źle, że lepiej nie komentować.- Odpowiedziałam smutno i tak jak nasza tradycja działała pogłaskałam chłopaka po włosach , przez co denerwował się i walnął mnie dłonią po żebrach. - Ejjj.... Nie bij mnie mały wariacie. - Zaśmiałam się.
Zabraliśmy dla siebie porcje spaghetti i usiedliśmy na wprost Hange, co było chyba głupim pomysłem, bo nie potrafiłam skupić się na jedzeniu. Kobieta przygryzając seksownie końcówki paznokci lustrowała mnie bardzo uważnie.
Moje serce wali jak szalone, a policzki piekły.
Tu mnie unika, prawię się pocałowałyśmy, ucieka a teraz gapi się tak jakby chciała mnie tak przy wszystkich przelecieć.
Odwdzięczyłam się jej tym samym pożerającym spojrzeniem.
- Wyglądacie jakbyście się pieprzyły oczami. - Zaśmiała się Ymir, co spowodowało, że prawie zadławiłam się jedzeniem, a kolor mojej twarzy znacząco pociemniał. - Nie dziw się tak. Naprawdę tak wyglądacie. Czyli rozumiem, że oficjalnie już coś tego było?
- Nie wymyślaj głupot. Nic nie było.
- Jak to nic? Wpadłem na was dzisiaj i to wcale nie wyglądało jakby się tam nic nie działo. - Powiedział Eren obejmując od tyłu Armina i całując go jak zawsze w czółko.
- Chce znać szczegóły. - Zaśmiała się brązowo włosa dziewczyna o piegowatej twarzy.
- Kochanie mogła byś być mniej ciekawska? - Spytała Christa.
- Przepraszam skarbie, ale tak już moja natura. - Odpowiedziała i wkleiła wzrok w brązowowłosego. - Opowiadaj. - Dodała
- No co? Siedziały na trawie ich twarze dzieliły milimetry jakby miały się zaraz pocałować, ale chyba zepsułem romantyczny moment, bo jak się odezwałem to [Imię] odskoczyła od Hanji jak poparzona.
- Naprawdę zepsułeś im romantyczny moment? NO IDIOTA! - Powiedziała Mikasa uderzając w tył głowy Erena.
- Oo... Wróciłaś już. Jak było? - Spytałam, gdy dziewczyna usiadła obok mnie.
- Fajnie i nikt nie psuł nam romantycznych chwil. - Odpowiedziała spoglądając wściekłym wzrokiem na Yeagera.
CZYTASZ
Saved |Hanji Zoe X Reader|
RomansaLESBIJKI/LGBT/LEMON/BDSM/+18 SPOJLER ALERT! Reader zakochuje się w dużo starszej pułkownik Zoe. 🥇#eren 🥇#levi 🥇#aot