3.

844 37 122
                                    

- Trochę szkoda, że nie trafiłam do drużyny z tobą i tą seksowną pułkownik Zoe. - Westchnęłam biorąc spory łyk napoju do ust.

- Bierz się za nią. - Zaśmiał się na co wyplułam na niego wszystko co miałam w buzi. - Co...? Jest wolna, zdecydowanie w twoim typie i oprócz tego, że ma obsesje na punkcie tytanów jest jak anioł. - Powiedział wycierając z twarzy słodki napój.

- Jest o 10 lat starsza. 

-Wiek to tylko liczba, a wam obu przydała by się miłość. Jakby co wiedz, że  nie mam nic przeciwko, poza tym jesteś już dorosła , sama możesz za siebie decydować , co robisz i kogo kochasz.

- Nawet jeśli tak, to taka idealnie piękna kobieta jak ona nigdy nie zechciała, a by kogoś tak zwykłego i przeciętnego jak ja.

- Skąd wiesz? O tym to już nie zdecydujesz. -  Wysoki chłopak uniósł brew wysyłając mi szeroki uśmiech.

- Obiecaj, że nie będziesz się wtrącał. - Wysłałam bratu poważne spojrzenie.

- Postaram się, ale niczego nie  obiecuje. - Zaśmiał się Mobilt i zostawił mnie samą, przy stole z przekąskami. 

Jak się ktoś dowie, że podoba mi się o wiele lat starsza i do tego wyższa stopniem kobieta, wywalą mnie kurwa na zbity pysk.

Myśl o okularnicy nie chciały wypaść mi z głowy, co sprawiało, że zaczynałam pić więcej i więcej. 

Jestem pełno letnia, będę robić co chcę.

- Zrobić ci drinka? Wódka z colą o nie jedyna opcja jaka jest dostępna do picia. - Usłyszałam ten sam seksowny głos, a po moich plecach przeszły ciarki.

- Możesz. - Odpowiedziałam. Miałam nadzieję , ze zapomniałą już o tym drobnym incydencie z wcześniej. 

Zoe wzięła dość wysoką szklankę , wsypała lodu, wlała wódkę malinową, sok malinowy i sok bananowy. Wymieszała całość słomką i podała mi do spróbowania.

- I jak? - Spytała , gdy wzięłam pierwszy łyk.

Zdecydowania, byłam zbyt wstawiona na jakąkolwiek konwersację z brązowowłosą. 

- Mmm.... Dobry zdecydowanie psuje do ciebie. -  Odpowiedziałam.

- Hmm..? Co masz przez to na myśli? - Moje słowa mocno zaciekawiły Hanji.

- Słodycz soku bananowego podkreślona sokiem malinowym idealnie oddaje twój charakter, a gorzkość wódki jak dla mnie to twój seksapil. - Policzki okularnicy delikatnie poróżowiały. - Nie słuchaj mnie, jestem piana. - Powiedziałam wpatrując się w jej piękne malinowe usta.

Po chwili podeszła do nas Ackermann. 

-Skarbie.... Tobie już wystarczy. - Zaśmiała się Mikasa obejmując mnie za ramię. - Hange? Pokażesz jej ten właściwy pokój? Ja muszę  odprowadzić Erena, bo on ledwo siedzi. -  Czarnowłosa popatrzała bez silnie na bruneta, który nieudolnie podrywał naszego wspólnego bląd przyjaciela Armina.  

-Dobrze... - Powiedziała jakoś dziwnie bez emocji.

- Okej dzięki. Oo... i [Imię],  Annie kazała przekazać ci życzenia. - Przerwała szarooka i od razu ruszyła jak zawsze na ratunek swojemu niezdarnemu przybranemu bratu.

-Chodź odprowadzę cię. - Powiedziała jakby bardziej formalnym głosem niż wcześniej, co ukuło mnie w serce.

Okularnica nie odzywała się przez całą drogę do pokoju, co powodowało bardzo niezręczny klimat całej sytuacji.

- Jednak mnie nie lubisz ? - Spytałam, gdy weszłyśmy tym razem do mojego prawdziwego pokoju.

- Co?.. Nie. Dlaczego tak sądzisz?

- Na początku byłaś miła, a teraz unikasz mojego wzroku i przez całą drogę milczałaś. Podobno to nie w twoim stylu. Słyszałam o tobie jako o wiecznie rozgadanej i uśmiechniętej kobiecie. 

-Mobilt ci coś mówił?

- Nie ważne idź już. - Powiedziałam odwracając się do niej plecami, na co okularnica wyszła po chwili.

Saved |Hanji Zoe X Reader|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz