Rozdział drugi

337 15 3
                                    

Rozdział drugi

Poniedziałek

O szóstej trzydzieści zadzwonił mój budzik. Kiedy spojrzałam na łóżko Melanie zobaczyłam nieład. Nigdzie nie było śladu mojej współlokatorki. Założyłam klapki i podeszłam do szafki. Zabrałam ręcznik oraz swoją kosmetyczkę. Pobiegłam do łazienki. Na szczęście było tylko kilka osób. Pozwoliło mi to wziąć szybki prysznic i wrócić do pokoju.

O ósmej byłam gotowa do wyjścia. Założyłam czarną spódnicę oraz białą koszulę. Najlepiej, kiedy na moich nogach spoczywają ukochane, bordowe vansy. Włosy związałam w warkocza (waterfall). Zdążyłam wejść po herbatę, którą zwykle pijałam z ciocią. Idąc korytarzem o godzinie dziesiątej dostrzegłam kilka żywych dusz. Upiłam łyk herbaty z plastikowego kubka i weszłam na salę. Zauważyłam dwie osoby. Dziewczynę- złociste włosy do końca żeber- oraz chłopaka- blondyn o niebieskich oczach. Nie chciałam wyglądać jak samotnik, więc do nich podeszłam.

- Czy tu jest wolne?- Odwrócili swoje głowy w moją stronę.

- Jasne, siadaj- chłopak zabrał torbę z krzesła obok siebie abym mogła zająć to miejsce.

- Jak masz na imię?- Czarne oczy nieznajomej zaiskrzyły w świetle lamp.

- April Pierce, a wy?

- To Amy, a ja to Niall- uścisnęłam ich ciepłe dłonie. Przez długi czas rozmawialiśmy o ulubionych książkach. W końcu na salę wszedł wykładowca. Byłam pewna, że to ostatnia osoba, ale zaraz po nim zobaczyłam jego... Harry zajął wolne miejsce. Oczywiście, koło mnie. Próbowałam nie zwracać na niego uwagi. Co jakiś czas zagadywałam do Amy oraz Niall'a. Jednak w dalszym ciągu czułam jego spojrzenie na sobie. W duchu pragnęłam by te zajęcia dobiegły końca. Niestety, ale czas leci tak strasznie wolno. Skupiłam swoją uwagę na wykładowcy. Po raz pierwszy w życiu pragnęłam stąd uciec.

Kilkanaście minut później z zamyślenia wyrwał mnie Niall. Jego ręka spoczywała na moim ramieniu.

- Idziesz?- Pokiwałam głową. Złapałam swój kubek z herbatą, która wystygła i ruszyłam na resztę zajęć. Ludzie pchali się wychodząc z sali. Szczęście ominęło mnie dzisiaj szerokim łukiem. Ktoś pchnął mnie, przez co wywróciłam się na ziemie wylewając na siebie zawartość kubka. Cholera! Usłyszałam cichy chichot.

- Nie dość, że mikrus to jeszcze ciapa- znam ten głos. To Harry. Chłopak stał za mną rozbawiony jak nigdy w życiu.

- Bawi cię to?!- Nie mogłam zdusić złości, którą darzyłam tego człowieka. Szybko podniosłam się z ziemi i zebrałam papiery, które wyleciały z mojej torby.

- Chcesz zmienić bluzkę?- Harry stał koło szafki z rękoma w kieszeni. Nie chcę nosić jego rzeczy, ale też nie mogę wyglądać jak brudas. Pokiwałam niepewnie głową. Harry wyszedł z budynku. Zapewne po jakąś bluzkę. Dlaczego właśnie mnie to musiało spotkać?

- Masz. - Usłyszałam głos zielonookiego. Udałam się do łazienki i zmieniłam bluzkę. Był to zwykły, czarny podkoszulek. Lepsze to niż nic. Swoją koszulę wrzuciłam do kosza. Już mi się nie przyda. Wychodząc z łazienki zauważyłam Harry'ego. Czekał na mnie?

- Dzięki, upiorę ci ją- na twarzy chłopaka pojawił się szczery uśmiech.

- Nie musisz, idziemy?- Pokiwałam głową. Nie chciałam iść z nim sam na sam, ale skoro noszę jego bluzkę. Może jednak nie jest taki zły, na jakiego wygląda.

Moimi ostatnimi zajęciami były dodatkowe zajęcia taneczne. Dobrze, że ten dzień tak szybko zleciał. Złapałam za klamkę do pokoju i otworzyłam drzwi. Melanie leżała na swoim łóżku mając na uszach niebieskie słuchawki. Kiedy mnie zauważyła szybko je ściągnęła.

Last Dream ||H.S|| [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz