Rozdział dwudziesty siódmy

127 8 1
                                    

  Najebana laska to w chuj okropna laska. Dodaj to tego naćpaną laskę. Wychodzi masakra sama w sobie. Zwolniłem schodząc ze schodów. Naprawdę nie chce jej teraz spotkać. Boję się, że coś wypali, a ja jej ulegnę.

   W końcu dotarłem na dół. Amy rzuciła się na Zayn'a. W sumie uwiesiła się na nim. Czekałem na swoją kolej.

- Idę z nią kurwa do pokoju- powiedział chłopak prowadząc ledwo co przytomną Am. Spojrzałem na Pierce. Stała oparta o ścianę. Głowię miała spuszczoną w dół. Jakby bała, się że ją okrzyczę. Przewróciłem oczami i podszedłem bliżej niej.

- Ap?- zapytałam najdelikatniej jak się dało. Wtedy podniosła tą jebaną głowę i spojrzała na mnie tymi zajebistymi oczami. Było w nich tyle emocji nie do opisania. Strach, żal, wstyd, miłość, niewinność i... i nie umiem dokończyć. Zaparło mi dech w piersi kiedy przywarła swoimi wargami do moich. Wiśnia. Chciałaby nade mną górować, ale coś jej nie wychodzi. Łapię za jej nadgarstki i przyciskam ją do ściany. Nasze pocałunki są łapczywe. Jakby jedno nie mogło się nacieszyć drugim.

- Chodźmy...na...górę- wyszeptuję pomiędzy pocałunkami. Nie czekając na nic biorę ją na ręce i ruszam po schodach. Nie będę się z nią ruchał. Na pewno nie gdy jest w takim stanie. Chcę słyszeć jak mnie o to prosi i jak bardzo jej się to podoba. Ale dzisiaj zrobię jej przyjemność. Kopnąłem drzwi i wszedłem z Ap na rękach. Potem zamknąłem drzwi na klucz. Pierce pobiegła na łóżko. Przez głowę zdjęła bluzkę, a ja poczułem jak kolega w spodniach rośnie. Kurwa! Podbiegłem do niej i wpiłem się ostro w jej czerwone usta. Znowu zgubiła ręce w moich włosach co uwielbiam. Złapałem za jej zajebiste pośladki. Jęknęła prosto w moje usta. Usatysfakcjonowało mnie to, bardzo. Także zdjąłem bluzkę i wróciłem do całowania księżniczki. Przejechała ręką po moim torsie co wywołało świetne ciarki. Moje ciało drżało, gdy tylko jej drobna rączka błądziła po moim ciele, albo gdy ciągnęła mnie za włosy.

- Mam ci zrobić dobrze?- spytałem patrząc na Ap.

- Yhym- wyjąkała. To za mało. Chcę słyszeć więcej.

- Powiedz to Ap- dotknąłem ręką jej kobiecości na co ona cicho jęknęła.

- Zrób to Harry- wystarczy. Szybkim ruchem zrzuciłem z niej spodnie. Leżała z samej bieliźnie. Zacząłem ją całować po szyi zjeżdżając na piersi i brzuch. Tam zataczałem koła językiem. Wiem, że ją to podnieca. Poszedłem troszkę niżej. Zacząłem całować jej uda. Gdzie nie gdzie zasysałem skórę. W końcu przez majtki dotknąłem jej kobiecości. Taka mokra, co ze mną jest chyba normalne.

- Harry- jęknęła, gdy ściągnąłem jej majtki. Przejechałem językiem od dołu w górę. W pewnym momencie się wzdrygnęła. Czuły punkt! To, to czego szukałem. Ze szczęśliwą gębą zacząłem dokuczać Ap. Składałem pocałunki tam na dole. Dziewczyna non stop jęczała. Złapałem  za czuły punkt. Wtedy poczułem jak ciągnie mnie za włosy. Uśmiechnąłem się w środku i przybiłem sobie w podświadomości piątkę. Tak trzymaj Harry! Bez pytanie wsunąłem w nią palce. Wyjmowałem i wkładałem je powoli. Tak by cierpiała z rozkoszy. Zasysałem czuły punkt patrząc na jej spoconą buzię. Co chwilę jęczała i wymrukiwała moje imię.

- Dobrze?- powiedziałem w jej kobiecość powodując wibracje. Robiła się coraz bardziej mokra.

- T-tak- jęknęła. Przyspieszyłem. Rysowałem językiem szlaczki, a dziewczyna wiła się jak wąż. Jej klatka piersiowa unosiła się i opadała w dół. Chyba bardziej wolę tą pijaną April.

- Ja... ja zaraz- wyjąkała. Uciszyłem ją składając pocałunek na jej miękkich wargach. I w pewnym momencie na dole zrobiło się ciasno. Wyciągnąłem palce i patrzyłem jak księżniczka rozpływa się w rozkoszy. Przetarłem jej spocone czoło. Nadal oddychała szybko. Opadłem obok niej spoglądając w na rysy jej idealnej twarzy.

- Teraz moja kolej- wypaliła niespodziewanie. Co proszę?

April Pov:

- Teraz moja kolej- rzuciłam. Harry był zdziwiony tym co powiedziałam, ale chcę to zrobić. Usiadłam na nim okrakiem. Nie miałam na sobie majtek. Upss, tak mi przykro, że teraz czujesz jaka jestem mokra. Zacisnął powieki co znaczy, że się powstrzymywał. No, ale przed czym Haroldzie? Ucałowałam jego płatek. Zjechałam pocałunkami po szyi, aż do torsu. Tam dokładnie obcałowałam każdy milimetr jego ciepłego ciała. Jego mięsie strasznie się napięły. Czy coś nie tak Styles? Zeszłam o poziom niżej. Zsunęłam się w dół dotykając swoim NAGIM ciałem jego przyjaciela. Poczułam go i to dobrze. Delikatnie wsunęłam rękę pod spodnie. Objęłam go przez bokserki i spojrzałam na Harry'ego. Upokorzę cię!

- Podoba ci się mały?- wypaliłam. Jestem zdumiona tym co mówię i robię.

- Mały?- zapytał z rozbawieniem. Przejechałam palcem po męskości. Zielonooki odchylił głowę do tyłu. Niech się lepiej nie odzywa niepotrzebnie.- Podoba.

- Tak myślałam- poruszyłam zabawnie brwiami. Powróciłam do całowania jego torsu. Chciał włożyć łapy w moje włosy, ale szybko je chwyciłam i przyszpiliłam do materaca. Nie, pobawimy się panie Styles. Wyciągnęłam język i zjechałam nim w dół. Harry jęknął i dalej próbował wyrwać się z mojego uścisku.

- Skarbie, bo za moment dojdę w bokserkach- rzucił. O to mi przecież chodzi, tak? Wsadziłam rękę w bokserki obejmując przyjaciela. Styles jęknął i dopiero teraz zatopił ręce w moich włosach. Dalej całowałam jego tors, a ręką ruszałam w dół i w górę. Niech lepiej mu się to spodoba! Kurwa, widać, że ćpałam. Trudno! Nie przerywałam swojej czynności, ale zwolniłam. Jego szkoła!

- Ap...kurwa...zaraz dojdę!

- Nie martw się misiu, wiem przecież- zassałam skórę na brzuchu, a Harry jęknął.

- Ktoś mi cię do chuja podmienił!- zachichotałam. Dopiero teraz zaczęłam przyspieszać i już po chwili poczułam coś mokrego. Zadowolona z siebie opadłam obok zmęczonego Harry'ego. Głośno sapał. Wdrapałam się pod kołdrę i spojrzałam na niego. Nie czekałam długo, aż zrobił to samo. Objął mnie rękoma w pasie i przyciągnął do siebie. Obróciłam się do niego twarzą. Dzieliły nas centymetry. Oczywiście pokonał tę odległość przybliżając swoje czoło do mojego.

- Jak ja Cię Kocham April- powiedział to tak delikatnie i czule. Poczułam motylki w brzuchu. Moja głowa zniknęła w zagłębieniu jego szyi.

- A ja Kocham Ciebie- powiedziałam całując jego obojczyk. Styles pocałował mnie w głowę i oparł swój podbródek.

- Jesteś aniołem, który zmienia mnie na lepsze. Moją piękną, mądrą księżniczką- wymruczał. Zaraz uśniemy!

- A ty moim wyłącznym diabełkiem, który budzi we mnie to co najgorsze i najlepsze jednocześnie. Moim talizmanem przynoszącym szczęście- naprawdę. Jest dla mnie całym światem.- Słońcem, które nie zgaśnie. Dniem, który będzie trwał całe wieki. Nocą, która przyniesie najlepsze wspomnienia. Oddechem bez, którego bym umarła.

- A ty jesteś moim nowym sercem. Lepszym, które pragnie kochać. Jesteś niebem, które jest czyste. Zapachem, który kocham najmocniej . Jesteś jebanym narkotykiem od, którego za chuja nie chcę się uwolnić!- słysząc te słowa zrobiło mi się ciepło na sercu. Słyszę je od niego. Trzeźwego, troskliwego i dobrego Harry'ego. Kogoś kogo tak bardzo kocham. Nie chciałabym by kiedyś odszedł. Czuję, że to bolało by niesamowicie. Opuszcza mnie osoba, którą kocham! Czy nie mogłoby tak być zawsze? Zasypiam u jego boku, w jego objęciach słysząc bicie serca. Mogłabym nawet nie wstawać i być przy nim. Czuć go przy sobie. Tak bardzo zależy mi na człowieku, którego znam od niedawna , i który zranił mnie tak bardzo.

   Nic na to nie poradzę. Przewrócił mój świat o sto osiemdziesiąt stopni! Zmienił małą, nieporadną, zdezorientowaną April na kobietę, która zna smak życia. Co najważniejsze! Zna smak bólu i miłości do tego uroczego pana.

Niebawem Drama :*  Nadal nie wierzę, że jest was aż 1k <3 Dziękuję za wejścia nowym i starym czytelnikom. Zapraszam wszystkich na Starry Road, 30 days from you oraz The longest (worst) trip :) xxx

Last Dream ||H.S|| [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz