Rozdział szesnasty
Dwa tygodnie. Znam go tylko dwa tygodnie, a zaraz zrobię mu dobrze. Gdyby ktoś powiedział mi na początku września „Wiesz, że zerwiesz z Rogerem. Przestaniesz odzywać się do cioci i zrobisz loda Harryemu" wyśmiałabym go. Dzisiaj pośmieję się z siebie. Bo z robię sobie totalną wiochę.
Harry popatrzył na mnie mrużąc oczy. Teraz to on siedział na łóżku, a ja stałam jak kretynka patrząc w jego zielone tęczówki. Co mam mu powiedzieć? Obciągnij sobie to nabiorę wprawy.
- Zdejmij kieckę- kiwnął głową w moją stronę. To był rozkaz? Chyba tak. Nie przeciągając zdjęłam sukienkę. Stałam w białym, koronkowym staniku i majtkach do kompletu. Styles prześledził wzrokiem -bardzo dokładnie- każdy centymetr mojego ciała. Zakryłabym się, ale, po co? W pokoju jest ciemno to pierwsza sprawa. Druga- i tak zaraz klęknę czy coś.
- Zabaw się ze mną na początek- szepnął Harry. Zaczynamy gównianą grę w stylu April Idiotki Pierce! Z tego, co wiem to chłopaka podnieca, kiedy dziewczyna siądzie na nim okrakiem i porobi różne rzeczy. Od tego zaczęłam. Usiadłam na Harrym. On odchylił się do tyłu opierając ciężar swojego ciała na łokciach. Pocałowałam go w usta. Nasze klatki piersiowe stykały się ze sobą. Mogę mieć stu procentową pewność, że czuję moje skarby. Bo ja na pewno czuję jego. Wzwód w jego spodniach naprężył się. Poczułam to przez majtki. Dobrze zaczynam. Zjechałam palcami do gumki od jego bokserek. Poczułam, że Harry się uśmiecha podczas tego pocałunku. Boże! Jednak dziękuję za moje długie włosy. Zasłaniają moją czerwoną jak burak twarz. Powoli, a jednak ściągnęłam bokserki zsuwając się z nóg Harry'ego. Chłopak przygryzł swoją wargę. O cholera jasna! Jest duży, ale postaram się nie przegrać tej gry.
- Możesz wziąć go całego, ale nie sądzę byś dała radę- parsknął zielonooki. Zobaczymy jeszcze! Krzyknęłam w myślach. To pierwszy raz, kiedy widzę męskiego przyjaciela. Jakby to ująć w wersji Styles'a... KUTASA! To odpowiednie słowo. Dla mnie jest to rzecz nowa i nieznana. Na miejscu jakiegoś chłopaka palnęłabym mnie w łeb by się ocknąć. Patrzę na TO zbyt długo. Może cyknie pani fotkę i wrzuci na instagrama? Skarciła mnie moja podświadomość. Raczej nie.
- Daj ręce kobieto- nie wytrzymał! Wiedziałam, że tak będzie. Podaję mu swoje dłonie. Harry kładzie je na swojej męskości.- Powinnaś wiedzieć, co teraz robić.
- Wiem!- Odpowiadam, jak fochnięty ośmiolatek. Zaczynam przesuwać dłonią w górę i dół. Na buzi chłopaka maluje się podstępny uśmieszek. Czemu my kobiety nie mamy przewodnika do mężczyzn? Przyspieszam i zwalniam. Tak jak on! Niech zobaczy, że i mnie nie bawi takie zachowanie. Styles odchyla głowę do tyłu, gdy wkładam go do buzi. Cholera! Nie zmieścił się cały, ale trudno. Najwidoczniej Harry nie widzi mojej porażki, bo nic nie mówi. Włączam coś takiego jak instynkt. Zataczam kółka na wędzidełku. Zielonooki jęczy, a mi dodaję to więcej pewności siebie. Czuję jak twardnieje. Punkt dla April! Podnoszę wzrok do góry nie przerywając czynności. Nasze oczy się krzyżują. Zwalniam. Zobaczymy, co powie na takie zagranie? Pytam go wzrokiem „ Chcesz więcej?".
- Kurwa Ap!- Mam cię! Jego ręce nie wiem, kiedy i jak, ale znajdują miejsce na mojej głowie. Chcesz ją popchać? Co to, to, to nie! Specjalnie się opieram. Mój język zaczyna wodzić po jego męskości. Harry coraz głośniej wyjąkuję moje imię. Przyspieszam zauważając pierwsze krople potu u chłopaka. Męczy go to? Cholera to ja tutaj odwalam całą robotę!
- Ap lepiej się odsuń, jeśli nie chcesz mieś tego w buzi- mruczy. A w życiu! Ty mnie posmakowałeś to ja ciebie też mogę. Nie wierzę, o czym teraz myślę. Gdzie ja bym tak pomyślała trzy miesiące temu? Przyspieszam, a jego męskość ponownie twardnieje.
- April!- Krzyczy. Po chwili czuję ciepłą ciecz w swoich ustach. Połykam ją. Nie jest w cale taka zła. Harry opada na łóżku, a ja dalej klęczę nie wiedząc, co robić. Zachować się jak dama i wyjść czy może jak on? Założyć mu bokserki? Wyjdzie, że jest dzidzią i sam nie jest w stanie tego zrobić. Wybieram opcje dwa. Harry podnosi głowę z łóżka i spogląda na mnie zdziwiony.
CZYTASZ
Last Dream ||H.S|| [Zakończone]
Fanfiction- Boisz się mnie? - Nie. - To dlaczego mnie nie przytulisz? - Bo wiem, że to zaboli...