Rozdział ósmy
April Pov:
Przeszukałam prawie że cały parter. Pusto! Nigdzie nie znalazłam łazienki. Może gdzieś jest, ale szczerze w to wątpię. Kiedy pukałam albo próbowałam otworzyć rożne drzwi, wszystkie były niestety zamknięte. Teraz wspinam się po schodach na górę. Koniecznie muszę znaleźć łazienkę!
Myślałam, że ten dom mnie już nie zaskoczy, ale proszę! Prosty korytarz, a na samym końcu rozgałęzienia. Moją uwagę zwróciły otwarte drzwi po prawej stronie. Wesoło do nich podbiegłam. To tylko pokój, ale jaki ładny! Może jednak jak na pierwszy raz, przegięłam z alkoholem. Ostro. Powoli uchyliłam drzwi. Po lewej stronie, przy ścianie stoi łóżko wykonane z wiśniowego drewna. Na dodatek z baldachimem! Natomiast po prawej zauważyłam szafkę, biurko i półkę z książkami. Książki? Czy ktoś z domowników ma w sobie troszkę zapału do czytania? Już miałam postawić pierwszy krok aby bardziej przeszukać czyjś pokój ( mimo iż to okropnie nachalne) , kiedy czyjaś ręka mnie zatrzymała.
- Mogłabyś księżniczko nie wchodzić na mój teren?- Harry.
- Ty na mój wchodzisz!- Parsknęłam wystawiając język. Bo to prawda! Pierwszego dnia zobaczył mnie niemal nagą.
- Nie na twój, ale Melanie kochanie- pstryknął mnie w czoło i wszedł do środka pokoju.- Miłej imprezy, kotku- zatrzasnął... drzwi... przed moją twarzą! Jaka tłusta świnia. Nie, Świniak! Wznowiłam swoje poszukiwania i podążałam w głąb korytarza. Skręciłam w lewo i doszłam do jedynych drzwi. Łazienka! Alleluja. Prędko załatwiłam swoje potrzeby i opuściłam toaletę. Niestety, ale szczęście ostatnio omija mnie szerokim łukiem. Z pokoju naprzeciw wyszli dwaj chłopcy. No dobra, chłopaki. Byli tak pijani, że ledwo, co zauważyli moją niewielką postać. Najwyższy o zielonych włosach podszedł do mnie blisko, zbyt blisko. Stanowczo naruszył moją przestrzeń osobistą.
- Jakaś ślicznotka łazi tutaj sama Jack- skinął głową do swojego kumpla. Ten tylko przytaknął.
- Ja już stąd idę- chciałam się prześlizgnąć, ale jego ręka zagrodziła mi drogę. Cofnęłam się o krok do tyłu. Oczywiście wpadłam na tą beznadziejną ścianę! Ten obrzydliwy typ przybliżył swoje usta do mojego ucha. Co się właśnie dzieje ?
- Pokażemy ci coś zabawnego.
- Nie trzeba! Mam chłopaka- parsknęłam i odepchnęłam go od siebie. Niestety, ale złapał za moje nadgarstki i przyszpilił je nad moją głową. Co te chłopaki mają z takimi gestami?
- Ale ja nie mam dziewczyny maleńka- chichot jego kumpla wkurzył mnie najbardziej. Nie chcąc spotkać jego pijanej gęby kopnęłam w czuły punkt. Ciocia mówiła żeby celować w krocze. Jack- bo tak ma na imię ten drugi- widząc kumpla wijącego się po podłodze już miał do mnie podbiec, ale jemu także sprzedałam kopa. Zaczęłam biec przed siebie. Błędem było założenie tych butów. Nie oglądałam się za siebie. Biegłam ile sił w nogach. Zauważyłam brzozowe drzwi do pokoju Harry'ego. Stanęłam przed nimi i zaczęłam walić z całych sił. Naprawdę nie chciałam żeby spotkały mnie żadne przykrości ze strony tych chłopaków. Nie zdawałam sobie sprawy że na takich imprezach może być tak niebezpiecznie .
- Harry! Otwórz proszę!- Nikt nie odpowiadał. Kręci mi się w głowie po alkoholu. Zejście po schodach jest niewykonalne. - Harry!
- Mam cię zdziro!- Zielonowłosy chłopak chwycił mnie za kostkę i wywalił na ziemię. Doczołgał się, aż tutaj w tak szybkim tępię? Wtedy otworzyły się drzwi do pokoju zielonookiego. Styles stał w spodniach bez jakiejkolwiek bluzki. Jednak tatuaże, które mnie intrygowały kompletnie mi się rozmazały.
CZYTASZ
Last Dream ||H.S|| [Zakończone]
Fanfiction- Boisz się mnie? - Nie. - To dlaczego mnie nie przytulisz? - Bo wiem, że to zaboli...