Rozdział dziewiąty

188 12 3
                                    

Rozdział dziewiąty

- Kurwa- wyjąkuję Harry. Przykłada kciuk do mojej kobiecości coraz bardziej napierając na nią. Zaczyna zataczać kółka, co wywołuje u mnie niemiłosierne ciarki.- Muszę cię skosztować Ap.

- Dobrze- udaje mi się wykrztusić tylko tyle. Chociaż nadal nie wiem, co oznaczają tego typu słowa. Styles ściąga moje stringi. Jego palce przejeżdżają przez całą moją kobiecość. W pewnym momencie odrywa palce ode mnie i wkłada je do ust. Ten widok podnieca mnie jeszcze bardziej.

Zaczyna całować mój brzuch. Jego loki strasznie łaskoczą. Widzę jak moja klatka piersiowa unosi się do góry i równie szybko opada. Styles zasysa skórę koło moich bioder. Jest to ból, który mogę znosić wiecznie. Dłonią zaciska moją pierś wprawiając mnie w prawdziwe szaleństwo.

- Harry, błagam- bez jakiegokolwiek ostrzeżenia zielonooki wbija swój język w moją kobiecość. Jeździ nim to raz w górę to raz w dół. Wiję się nie mogąc wytrzymać. Styles łapie moje nogi nie pozwalając im na jakikolwiek ruch. Czuję, że do języka dołączył jego palec. Cholera! Żar piętrzy się w moim brzuchu. Bez ostrzeżenia wsuwa palec do środka. Lekko boli i czuć dyskomfort, ale nie mogę dać po sobie tego poznać. Niech kontynuuje, a nie zatrzymuje się, co jakiś czas. Harry wyjmuję i wkłada palce nie odrywając ode mnie języka. Moje jęki są coraz głośniejsze. Mam szczęście, że na dole gra muzyka. Wkładam ręce w jego miękkie włosy by następnie za nie pociągnąć.

- O mój boże, Harry- wyjękuję. Chyba dodałam mu tym większej pewności, bo przyspiesza swoje ruchu. Jednak po chwili jakby specjalnie zwalnia. Styles zaczyna ssać. To wprawia mnie w szaleństwo! Czuję niesamowitą falę ciepła przelatującą przez moje nogi.

- Chcesz tak dojść? W końcu to twój pierwszy raz...

- Harry!- Wyjąkuję jednocześnie krzycząc. Zielonooki głupkowato się uśmiecha i ponownie zbliża swoje usta do mojej kobiecości. Daję mu punkt za to jak operuję językiem. Instynktownie zabieram ręce z jego włosów i kładę na swoich piersiach zaciskając je. Kątem oka dostrzegam uśmiech na twarzy Harry'ego. Ciepło narasta z każdym jego ruchem. Palec już nie przyspiesza. Czy on chcę żebym oszalała? Jednak po chwili ciepło, które nie jeden raz się zbliżało przychodzi. Styles wcale nie przerywa swoich pieszczot. Dopiero teraz przyspiesza wywołując u mnie głośnie jęki. Krzyczę jego imię, kiedy fala ciepła rozchodzi się po moim ciele paraliżując przy tym nogi. Nie wiem, czemu, ale teraz moja głowa stała się taka ciężka. Nie mogąc utrzymać jej w powietrzu opadam nią na pościel.

- I jak maleńka?

- Co... ty...ze...mną...robisz?- Wyszeptuje próbując złapać oddech. Harry zakłada mi na nogi stringi. Cóż na gentelman.

- To, co najlepsze April. Łap- rzuca mi jeden ze swoich podkoszulków. Przecież dzisiaj w nim chodził! W sumie ładnie pachnie. Jak Harry. Zakładam bluzkę na siebie i spoglądam na chłopaka.

- Nie rób takiej miny- wyjąkuję wchodząc pod pościel.

- To znaczy, jakiej?- Teraz ja się z nim podroczę.

- Takiej niewinnej. Wyglądasz jakbyś miała pięć lat moja droga- przewracam oczami. Tylko, że to on zachowuję się jak dzieciak.

- Mogę z tobą spać?- Pytam spoglądając na uśmiechniętego Styles'a.

- Nie, ten podkoszulek dałem ci bez powodu- wystawiam język i wdrapuję się pod kołdrę. Jestem w pełni świadoma tego, co tu zaszło i jakie to niesie za sobą konsekwencję. Teraz zdradziłam Rogera, ale na poważnie. Tylko, że to on nie chcę nic nie mną robić! Strzelił focha, bo pociągnęłam go za perfekcyjnie, ułożone włoski. Harry tego nie robi, a przecież wyraźnie podkreślił, że nie lubi jak ktoś ich dotyka. Co ja w ogóle myślę? Porównuję tego łobuza do Rogera. Do dupy z tym wszystkim.

Last Dream ||H.S|| [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz