Czy Luke powiedział to, co słyszałam? Kuzyni? On i Harry Styles?! Co do cholery! Widzę jak rozbawienie maluję się na jego twarzy. No przepraszam, że mój przyjaciel nie opowiada mi o tak istotnych rzeczach. Przyjaciel, a nie chłopak? Och, podświadomość ciszej!
- Nie rób takiej miny. Byłem pewny, że on ci nie powie.
- I cię jeszcze pobił? Przecież jesteście spokrewnieni.
- To prawda. Mogę nawet powiedzieć, że jest moim bratem ciotecznym, ale dzieli nas kilka osób- kręcę głową z niedowierzania. Jak zwykle, Pan Wielki Styles wie o mnie wszystko, a ja o nim nic! Jaki wstyd. Całuję się to raz z Harrym to z Luke'iem! I po co mi to było? Hemmings to mój wróg z dzieciństwa, a o wrogu powinnam wiedzieć wiele. Okazuję się, że nie wiem nic. Nim się orientuję blondyn parkuje przed akademikiem. Kiedy mam zamiar opuścić samochód chwyta mój nadgarstek i odwraca w swoją stronę.
- Czasami ludzie z pozoru są mili April- co to miało być? Mam to wziąć za jakiś cytat czy może raczej ostrzeżenie?
- Cześć- macham mu i kieruję się do pokoju. Ehh, za dużo jak na dzisiaj. Za dużo.
O trzynastej stoję gotowa. Ubrałam się w dżinsy, bluzkę odsłaniającą mój brzuch i beżowy sweterek. Na nogach mam air force. Włosy związałam w kucyka zamieniając go za chwilę w koka bez jakiegokolwiek ładu. Po chwili drzwi od pokoju delikatnie się uchylają. Chwytam swoją torbę i idę w ich stronę.
- Cześć cio...- co do chuja? Ups, nie mogę tak się tak brzydko wyrażać, chociaż chcę. Roger. Widzę pieprzonego Rogera z moją ciotką. Trzymam emocje na jebanej wodzy. Jeśli wybuchnę to będą nici z tego spotkania! Ciocia dokładnie analizuję moją osobę. Wiem, że ten wygląd wcale jej się nie spodoba.
- Wzięłam go ze sobą. Musimy się spotkać razem- Diana odpowiada bez jakichkolwiek emocji. Dobra. Czyli nie wybuchnie widząc mnie tak ubraną? Coś tu nie gra. Mam siedzieć z moim byłym przez cały dzień. Kurcze blade! Opuszczamy mój pokój. Ciocia postanawia zrobić wypad do galerii. Nie mam nic przeciwko. Jest tam fryzjer, a ja naprawdę muszę podciąć końce, albo nawet troszkę więcej. Przyda się również kilka nowych ubrań. Po piętnastu minutach dojeżdżamy na miejsce. Ciotka opowiadała jak minął jej tydzień. Ja tylko słuchałam i zastanawiałam się, co tutaj robi ten kretyn? Chyba powiedziałam, że z nami koniec. Dzisiaj w galerii nie ma tłumów. Dzięki temu moja wizyta u fryzjera trwa krótko. Ścięłam tylko dwa centymetry. W moim przypadku to w cholerę mało. Teraz łazimy po najróżniejszych sklepach w celu zakupu kilku swetrów, spodni, bluzek no i butów. Po siedemnastej nasze katusze w tym miejscu dobiegają końca. Diana odwozi mnie do akademika. Padam na ryj po dzisiejszym dniu...twarz! Twarz, a nie ryj. Stajemy wszyscy przed drzwiami od mojego pokoju. Przekręcam klucz i wchodzę do środka. Roger stawia moje torby pod szufladą. Ciocia żegna się ze mną i wychodzi. Lecz on zostaje.
- Po cholerę tutaj przyjechałeś?- Syczę przez zaciśnięte zęby.
- Ciebie też miło widzieć. Ty tak na poważnie z tym zerwaniem? Nic nie piłaś albo ten typek cię nie zmusił?
- Żartujesz chyba.
Harry Pov:
Czemu uciekła? Kurwa! Mogła mi zostawić jakąkolwiek wiadomość, a nie tak bez słowa. Na dodatek to Luke ją odwiózł. Wjebać mu tylko dla przypomnienia, kogo jest April! Najpierw jednak pogadam z nią. Idąc chodnikiem nie wierzę w to, co widzę. Jej ciotka opuszczająca akademik. To, dlatego zniknęła? Skoro jest tutaj ta suka to musi być także ten szczyl. Moje nogi automatycznie przyspieszają. Czuję jakbym miał wiatraczek w dupie. Wpierdolę idiocie jak ją tknie chociażby palcem. Staję idealnie przed drzwiami i słyszę je głos.
CZYTASZ
Last Dream ||H.S|| [Zakończone]
Fanfiction- Boisz się mnie? - Nie. - To dlaczego mnie nie przytulisz? - Bo wiem, że to zaboli...