Cosa é successo?

462 29 8
                                    

-Michael wraca na służbę. - Powiedział mój ojciec. Siedzieliśmy całą rodziną przy kuchennym stole nie wiedząc czemu.

-Co się stało. Czemu musimy mieć znowu ochroniarza? - Zapytał Thomas.

-Nie tylko tego jednego ochroniarza. Diego, Alberto oraz Ugo również wracają.

-Tato co się dzieje? - Powtórzyłam pytanie mojego brata.

-Przez moją nieobecność w biurze podczas wypadku doszło do nieporozumień. Pamiętacie Lorenzo? - Pokiwaliśmy twierdząco głowami. Tak w skrócie jest to zastępca taty. Nigdy mi się nie podobał, nie ufałam mu i nie wiedziałam dlaczego ojciec mu ufa. - Wyjawił bardzo ważne dane na światło dzienne. Doszło do wielu nieporozumień. Media o tym trąbią, a ja nie umiem sobie z tym poradzić. przychodzą do mnie wiadomości ze straszną treścią i tego typu. Chce żebyśmy byli bezpieczni dopóki tego nie ogarnę.

-Jasne tato. Rozumiemy. - Powiedziałam, ale wcale się nie cieszyłam. Firma taty jak to w sumie stwierdził, się wali, ochroniarze, których będzie pełno w naszym domu, a to wszystko oznacza, że będzie niekomfortowo. Pewnie się zastanawiacie dlaczego teraz dopiero będziemy mieli ochronę. A więc... Mieliśmy już kiedyś, lecz matka się uparła, że jest ona niepotrzebna, bo damy sobie radę bez wsparcia prawie obcych ludzi.

-Dziękuję, że rozumiecie. Zamówcie coś sobie. Jutro przyjdą ochroniarze, a teraz idę pracować.

Wstał od stołu i zamknął się w swoim gabinecie. Thomas pobiegł na górę, a ja opadłam na stół. Też jestem dość zmęczona, ponieważ nie spałam od dwóch dni ze względu na, to że jestem cały czas podekscytowana związkiem z Damiano, który trwa już dobry tydzień, a Ibis niestety jakby to powiedzieć umiera? No nie ukrywając już jest stary, ale ostatnio strasznie się dusi, wymiotuje oraz ma problemy z załatwianiem się. Oczywiście byliśmy z tym u weterynarza, ale on powiedział tylko, że nic nie może poradzić, ponieważ Ibis odchodzi z tego świata i został mu około miesiąc czasu. Strasznie to przeżywam, ponieważ mimo wszystko żyje już około 15 lat i jestem z nim dość mocno związana. Nawet nie wiem jak na to wszystko by zareagował Bongo, ponieważ teraz leżą razem na jednym kocu w moim pokoju i nie oddalają się od siebie nawet na krok. Jedynie jeszcze dobry fakt jest taki, że zespół zajął drugie miejsce w X Factor.

Zaczęłam uderzać głową o blat stołu mając dość myśli. Gdyby tego było mało dzisiaj wieczorem przylatuje Daria i zostanie na około dwa tygodnie, lecz to mnie pociesza. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Daria, to nie może być, ponieważ ma przylecieć o 20, a jest 15, Vic pojechała z rodzicami do babci, Ethan siedzi na górze w pokoju Thomas, a Damiano wyjechał na wycieczkę do centrum Rzymu. Beze mnie. Kretyn. Wstałam i podeszłam do drzwi. Gdy je otworzyłam ujrzałam właśnie przed chwilą wspomnianego chłopaka.

-Co tutaj robisz? Nie miałeś być w centrum? - Zapytałam z sarkazmem i założyłem ręce. Nagle zza rogu ujawniła się Daria. Popatrzyłam na niego to na nią i rzuciłam się jej na szyję. - Daria! - Pisnęłam z zadowolenia.

-Hejka - pocałowała mnie w policzek - tej, ale ten twój Damiano, to hotówa na maxa. - Szepnęła mi do ucha, ale zauważyłam, że wokalista to usłyszał.

-Wiem. Jest cudowny, - Szepnęłam głośniej i podeszłam do niego, a później pocałowałam w policzek. - Co tu w ogóle robisz? Miałaś być o 20.

-Tak, ale Damiano do mnie napisał i powiedział, że zrobimy ci niespodziankę.

-Nie za duża ta niespodzianka, ale zawsze coś. Dziękuję. - Popatrzyłam mu w oczy i ujrzałam w nich błysk. - Wejdziesz?

-Nie. Będę spała na dworze. - Nagle na Darię wleciał Bongo, a ja ujrzałam za nim kulejącego Ibisa. On w ogóle nie schodził więc byłam dumna więc do niego podeszliśmy.

,,Vengo dalla Luna - Damiano David/Måneskin"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz