Nessuna idea

285 23 13
                                    

Wstaliśmy i położyliśmy się na łóżku. Wtuliłam się mocniej w swojego chłopaka i cieszyłam się chwilą.
Naszą chwilę przerwał nam telefon Damiano. Podniósł się i spojrzał na wyświetlacz. Gwałtownie wstał i wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi albo bardziej przymykając. Podniosłam się do pozycji siedzącej i usłyszałam jego głos.

-Halo? Lisa? - Zapytał.
-...
-Tak wszystko jest przyjadę do ciebie za chwilę.
-...
-Dobrze. Kocham cię pa.

,,Kocham cię, pa"? Co to kurwa miało znaczyć. Położyłam się z powrotem i przewróciłam tak, że leżałam plecami do drzwi. Powstrzymywałam łzy z całych sił.
Nagle poczułam jego dłoń na swojej tali. Jedna łza zleciała po moim policzku.

-Muszę już iść. Przyjdziesz do mnie jutro? - Zapytał, a ja nic nie odpowiedziałam. - Co jest? - Kontynuował po chwili. Nadal nic nie odpowiedziałam.
-Ugo! - Krzyknęłam resztkami sił. Wstałam, a Damiano poszedł za mną. Gdy byłam już przy wyjściu z pokoju ujrzałam ochroniarza. - Wyprowadź go proszę. Nie mam siły z nim przebywać. - Powiedziałam i ruszyłam w stronę łazienki.
-Luna o co ci chodzi?! - Usłyszałam jeszcze krzyk Dam, ale weszłam do łazienki i oparłam się o umywalkę.

Obiecałam sobie, że nie będę więcej przez niego płakać i chce dotrzymać obietnicy. Przemyłam twarz i popatrzyłam na siebie w lustrze. Uśmiechnęłam się krzywo do swojego odbicia i wyszłam z pomieszczenia. W domu nikogo nie było, no nie licząc Ugo i psów. Reszta ochroniarzy pojechała z ojcem do firmy, no Thomas się wyprowadził, a ja no nie mam co robić.
Usiadłam na dole w kuchni i wykręciłam numer do Darii. Dawno z nią nie gadałam więc chyba najwyższy czas.
Zadzwoniłam dwa razy, ale nie odebrała. Westchnęłam więc i zaczęłam robić sobie kawę. Miałam ochotę na coś słodkiego... Otworzyłam lodówkę żeby zobaczyć, czy jestem w stanie coś upiec. Miałam ciasto francuskie. Wyjęłam je, wzięłam czekoladę oraz wiśniową marmoladę. Wycięłam trójkąty i w niektóre włożyłam czekoladę, a w niektóre marmoladę. Zawinęłam je i stworzyłam rogaliki.
Włożyłam je do piekarnika i nastawiłam minutnik na 15 minut.
Wzięłam kubek z kawą i usiadłam na krześle przy blacie. Włączyłam sobie jakaś playlistę i zaczęłam jej słuchać. Po chwili minutnik zaczął dzwonić więc wyjęłam rogaliki. Zaprosiłam Ugo i razem zjedliśmy.
Później skierowałam się do swojego pokoju i po prostu zasnęłam.

————————
Mega krótkie, ale jestem w szkole i tak wyszło. Przepraszam.

,,Vengo dalla Luna - Damiano David/Måneskin"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz