LA

392 28 10
                                    

Tak z góry mówię, że nie tak miałam to zaplanowane, ale wena mi siada i teraz nie będzie rozdziałów :((
Kc Ad❤️🖤
————————

Siedzimy już w samolocie. Wokół nas jest dość sporo osób lecz ja i Damiano mieliśmy siedzenia obok siebie i co najlepsze, obok nas nie było nikogo. Siedziałam tak przytulona do swojego chłopaka i zastanawiałam się po co w ogóle tam lecimy. Jest dużo opcji, ale żadna nie pasuje do niego. Poczułam jak kładzie rękę na moim udzie, a ja ją chwyciłam w swoja i uśmiechnęłam się do niego.

-Jest ci smutno? Masz taką przygnębiona minę.
-Wszystko ok, tylko się zastanawiam po co lecimy do LA.
-Zobaczysz jak dolecimy.
-Każesz mi czekać jebane 19 godzin?
-Dokładnie tak. - Powiedział, a ja westchnęłam i zaczęłam oglądać chmury, no bo w samolocie raczej trudno oglądać co innego. Moje powieki stawały się coraz cięższe aż zasnęłam.

Pov Damiano
Zauważyłem, że zasnęła więc sam chciałem uczynić, to samo lecz na marne. Cały czas myślałem jak zareaguje na moją niespodziankę. Będzie przypał jeśli jej się nie spodoba, ponieważ wydałem na to wszystkie swoje oszczędności, pożyczyłem trochę od rodziców oraz od Victorii, Thomas'a i Ethn'a. Jednym słowem jest w chuj, w długach. Jednym słowem na szczęście nie będę musiał codziennie płacić za nasze wyżywienie, ponieważ Luna powiedziała, że jest jej wstyd za, to że zrobiłem jej tak drogą niespodziankę. To prawda. Jest w chuj droga, ale dla niej wszystko. W pewnym momencie moje powieki też już się zamykały więc zasnąłem.

********
Wreszcie dolecieliśmy. Lot był dość ciężki, ponieważ Lunka cały czas się mnie wypytywała co będziemy tam robić, a ja z całych sił się powstrzymywałem żeby jej nic nie powiedzieć.
Zabraliśmy swoje walizki i pojechaliśmy taxi do hotelu. Zameldowaliśmy się i gdy weszliśmy do pokoju wreszcie mogłem jej powiedzieć co planuje.

-Lepiej usiądź, bo ci teraz powiem co wymyśliłem.
-Wreszcie. - Luna opadła na łóżko, a ja obok niej.
-No więc... - Chwyciłem swój plecak i wyjąłem z niego dwa bilety. - Idziemy na spotkanie oraz konferencję z ludźmi z ,,The Kissing Booth 2" - Patrzyłem na nią, a ona na mnie. Nic nie mogłem odczytać z jej mimiki twarzy. Nagle zaczęła skakać z dwoma biletami i piszczeć jak wariatka. Zacząłem się z niej śmiać. Miło było zobaczyć ją taką radosną.
-Boże Damiano! Nie wierze. - Zaczęła oglądać bilety, a ja widziałem jak jej oczy się świecą.

Pov Luna

Jezuu. On jest serio idealny. Jak w ogóle on to wymyślił. Nie wiedziałam nawet, że istnieje takie coś. Podeszłam do niego i usiadłam rozkrokiem na jego kolanach. Wbiłam się namiętnie w jego usta i pochyliłam go do tyłu, tak że teraz na nim leżałam. Pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne, a ja stawałam się jeszcze bardziej napalona. Odłożyłam bilety na ziemię i wróciłam do swojego faceta. Zaczęłam całować jego całą twarz oraz zdjęłam z niego koszulkę. Dotykałam delikatnie rękami jego umięśnionej klatki piersiowej i czułam jego uśmiech na swoich ustach. Pogłębiłam pocałunek, a później zaczęłam całować jego klatkę piersiową zostawiając na niej malinki. On też zdjął ze mnie t-shirt i obrócił tak, że leżałam pod nim. Chwycił moje ręce i trzymał je za moją głową, tak, że nie mogłam nimi ruszyć. Składał pocałunki na mojej szyi i dekolcie, a ja co jakiś czas wydawałam z siebie odgłosy zadowolenia. Zaczął powoli rozpinać moje spodnie i delikatnie zsunął je z moich nóg. Całował wnętrze moich ud, a ja chciałam coraz więcej. Włożyłam swoje ręce w jego puszyste i pofalowane włosy, po czym przyciągnęłam do swoich ust. Pocałowałam go namiętnie i chwyciłam jego rękę w swoją i zaprowadziłam do zapięcie stanika. Popatrzył mi w oczy po czym delikatnie go zdjął. Lekko się zawstydziła, ale szybko mi przeszło. Błądził jedną ręką po moim ciele, a drugą pieścił moja pierś przez co wydawałam z siebie kolejne jęki. W końcu jego ręka zatrzymała się przy dolnej części mojej bielizny. Delikatnie dotknął mojego czułego miejsca, a ja przyciągnęłam go do siebie. Popatrzyłam mu w oczy i zauważyłam pożądanie, troskę i pytanie. Nic nie chciałam mówić tylko pocałowałam go namiętnie i zaczęłam rozpinać pasek od jego spodni, a później się ich pozbyłam. Ten pozbył się ze mnie majtek przez co leżałam przed nim cała naga. Jednak on też szybko stracił dolną bieliznę. Czułam na sobie jego oddech, dotyk i erekcje. W pewnym momencie we mnie wszedł. Jęknęłam dość głośno i wygięłam się w łuk. Powoli się we mnie poruszał, ale z czasem jego ruchy były szybsze i mocniejsze. Zaczął pieścić moją łechtaczkę i przygryzać moją wargę. Kiedy doszłam wygięłam się w łuk. Damiano jednak nie doszedł więc przyspieszył ruchy aż w końcu sam doszedł. Opadł na mnie, a ja słyszałam jego przyspieszone bicie serca. Popatrzył mi w oczy i wstał. Oglądałam każdy jego ruch. Otworzył walizkę i wyjął z niego krawat. Zawiązywał na nim pęk i przywiązał mnie nim do łóżka. Zaśmiałam się w jego usta i oddałam się rozkoszy. Zaczął całować mój biust i piersi, a ja wygięłam co jakiś czas ciało w łuk. Pocałunkami zszedł do mojej intymności. Zaczął pieścić ją językiem, zataczał kółeczka i zasysał. Gdy byłam blisko dojścia włożył we mnie dwa palce i poruszał się nimi we mnie.
Kiedy doszłam zaczęłam krzyczeć jego imię, a kropelki potu zaczęły spływać po moim nagim ciele. Gdy skończył mój oddech był przyspieszony, a ciało się delikatnie trzęsło. Pocałował mnie delikatnie w usta i odwiązał ręce. Chwycił mnie w pozycji panny młodej i zaniósł do łazienki. Napuścił wody do wonny i weszliśmy do niej razem. Przytuliłam się od razu do niego, a ten mnie objął.

-Jeśli tak mają się kończyć niespodzianki, to chcę ich więcej. - Zaśmiałam się lekko i zmęczona zamknęłam oczy.

,,Vengo dalla Luna - Damiano David/Måneskin"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz