37

586 25 15
                                    

Od ostatniego treningu,  głównym treningiem było spotykanie się z Tsurugim i ćwiczenie awatara. Zależnie od dnia różnie  wychodziły strzały. Coraz bardziej zaczynałam się denerwować tym. Bardzo zależało mi żeby Inazuma wygrała. I to było na pierwszym miejscu, nawet dalej w mojej hierarchii był ślub Cordi. Pogodziłam się z nią po naszej ostatniej sprzeczce. A ślubu jej nie mogłam przecież zignorować. Dziś właśnie był ten wiekopomny dzień. Razem z Julią od samego rana byłyście przy Cordi oprócz tego była też Nelly którą kiedyś z czystym sumieniem Cordi nazywała przyjaciółką. Później oddaliły się od siebie jednak od jakiegoś czasu pani Evans znowu ma świetny kontakt z przyszłą panią Bleze. Dziwię się czuje mówiąc o ślubie Cordi.  Oprócz mojej szwagierki druhną Cordi będzie Sylwia Woods i Celia Hills. A co śmieszniejsze od tego ślubu już huczą całe media japońskie. Wreszcie po tylu latach znowu spotka się dawna jedenastka ramiona. Mam nadzieję, że nie wywołają żadnej wojny. Jest środek strefy futbolu więc to najgorszy z możliwych terminów na ślub. Ostatnio jak rozmawiałam z Cordi przyznałam jej to otwarcie. A ona zdradziła mi tajemnice która spowodowała ten ślub. Moja kuzynka jest w ciąży. Za chwilę znowu świat zahuczy gdy na świecie pojawi się potomek jakże wspaniałego Axela Bleza.

Dzisiejszy ślub będzie prawie puszką pandory. Tyle emocji mnie czeka. Szczególnie spotkanie z Tsurugim. Tym najbardziej stresuje się najbardziej. Niby nie mogę się już bardziej zblaznic niż na początku znajomości ale jednak stres jest. Szczególnie czy mu się spodobam... Czuję się głupio stresując się takim szczegółem, jednak nie umiem się opanować. Co chwilę poprawiam swoją sukienkę, włosy a nawet już z trzy razy zmywałam makijaż bo co raz zauważyłam jakieś błędy w nim.

— Olśnisz go

Zaskoczona rozglądnęłam się, niedaleko mnie stała Nelly w sukience podobnej do mojej. Uśmiechała się łagodnie, poczułam gorąco w policzkach a w odbiciu lustra zobaczyłam jak delikatnie się zarumienią.

— Też się tak zachowywałam. Miłość w piłkarzu nie jest łatwa — podeszła do mnie lekko delikatnie poprawiając mi upięcie — Ale pasujesz do Tsurugiego, to zdanie Marka więc chyba coś tam znaczy. Jak przez wiele lat nie widział że ja się w nim kocham a tu chociaż żadne z was tego nie chce pokazać tak jest.

Jeszcze bardziej się zarumieniłam spuszczając wzrok, czym doprowadziłam Nelly do chichotu. Dziewczyna uniósła moja głowę delikatnie.

— Słońce nie stresuj się tak! — uśmiechnęła się szeroko — Wszystko będzie dobrze. No oprócz gadania że wyrosłas i tak dalej. Bo nasza drużyna ramiona to już staruszkowie co na sentymenty im będzie się zbierać na widok. Naszego promyczka co prawie na boisku pod ich nogami by zginął.

Uśmiechnęłam się na słowa, Nelly. Poprawiła mi humor może dla niektórych takie słowa są jakieś puste czy coś. Ale dla mnie znaczyły więcej niż dla innych. Nelly wystawiła do mnie dłoń i razem z śmiechem ruszyliśmy do sali gdzie Celia i Sylvia robią ostatnie poprawki stylizacji Cordi. Julia za to zawzięcie pisała z Tenmą z którym złapała naprawdę dobry kontakt w małym procencie za moją zasługą. Tym razem swatanie lepiej mi wyszło.

***

Ślub był wspaniały, było wielu gości najwięcej z świata piłki. Jednak było to do przewidzenia. Mnie jednak szczególnie interesował jeden gość z świata piłki mój kolega Tsurugi Kousuke. Chociaż jak zwykle zachowywał się jak buc, udało mi się wyciągnąć go kilka razy do tańca.

— Wiesz, że jutro znowu trening? — zapytał obracając mną

— Oczywiście — zaśmiałam się łapiąc go za dłoń — Obiecaj mi, że wygramy strefę futbolu

— To się postaraj z tym awatarem — westchnął

— Ja się postaram ale ty także obiecaj że będziesz się starał żebyśmy wygrali. — posłałam mu delikatny uśmiech

Chłopak wywrócił oczami jednak skinął głową dając mi tym samym przysięgę że wygramy. Uśmiechnęłam się szeroko jednak przez wysokie buty, które miałam i obrót źle stanęłam co skończyło się skręconą kostką tak mi się wydawało. Chłopak pomógł mi dojść do stolika gdzie siedzieli rodzice a gdy ci zobaczyli moja nogę od razu zapakowali mnie do samochodu i na sor. Zrobiliśmy to tak cicho że nikt oprócz Tsurugiego nie widział, że pojechaliśmy.

Miałam nadzieję, że jeszcze wrócimy na wesele. Lekarz mógł powiedzieć, że to nic poważnego a moi rodzice robią po prostu z igły widły. Jednak ból który pulsował z mojej nogi coraz mocniej utwierdzał mnie w przekonaniu, że to chyba jednak coś poważnego. I trochę sobie posiedzę w tym szpitalu.

Z zamyśleń Wyrwał mnie krzyk mamy, potem był pisk opon. Wszystko działo się tak szybko, ból, krzyk, hałas a potem ciemność.

***

Policja i pogotowie nie miało problemu ze skontaktowaniem się z rodziną poszkodowanych. Cordi, Axel, Nelly i Mark od razu po telefonie pojechali do szpitala nie zważając na nic. Najważniejsza była dla nich rodzina. W końcu była to ich najbliższą rodzina. Jednak gdy dojechali do szpitala spotkali się z złą informacją. Państwo Evans nie przeżyli wypadku, siłą uderzeniowa była zbyt duża. A sama Erin była w ciężkim stanie, i nie wróżono dla nich zbyt wielkich szans. Jednak przez znajomości Axela, dziewczyna trafiła pod najlepsza możliwą opiekę lekarską.

( Przepraszam was za taki przeskok w czasie i to że niezbyt rozwinęłam uczucie Erin I Tsurugiego jednak, byli oni dla mnie zbyt młodzi. Dlatego postanawiam zakończyć tą część zobaczycie jak, a następna osadzić jak już będą starsi. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze ze mną zostanie i dalej będzie ja czytać...

Zrozumieć - Inazuma Eleven Go Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz