1

4.3K 131 108
                                    

Nie mogłam już spać, chociaż nigdy nie sprawiało mi to problemu. Była piąta rano a ja już na nogach. Zerknęłam na zdjęcie moje i Marka

- Trzymaj kciuki - szepnęłam, a następnie wyszłam z pokoju.

Z korytarza wzięłam piłkę i ruszyłam biegiem w stronę wieży Raimon.

Kiedy byłam na miejscu, oparłam się o barierki i spojrzałam na piękny krajobraz naszego miasta.

- Będę cię musiała odwiedzić Mark - mruknęłam, po czym przed moimi oczami ukazało się wspomnienie jak, ćwiczyłam.

Zawsze chciałam być taka dobra jak Inazuma.

- Pamiętaj nie, skupiaj się tylko na piłce. Bo wtedy zostanie ci ona odebrana. Obserwuj też otoczenie - powiedział Axel, uśmiechając się do mnie lekko.

- Okej - krzyknęłam z uśmiechem i zaczęła biec z piłką pomiędzy słupkami. Nie wychodziło mi to w ogóle, ale się nie poddawałam, chciałam być taka dobra jak oni i dalej chce. Po kilku minutach treningu z Axelem podszedł do nas Mark jak zwykle uśmiechnięty od ucha do ucha.

- Dziękuję, że się nią zaopiekowałeś - powiedział z uśmiechem.

Uśmiechnęłam się na to wspomnienie. Dawno nie widziałam Marka, ale zawsze mogę do odwiedzić. A resztę drużyny albo nie pamiętam, albo mój brat nie ma z nimi kontaktu. Pamiętam, byłam bardzo smutna jak Jude i Axel przestali odwiedzać mojego brata byli dla mnie jak starsi bracia. A resztę osoby z drużyny Raimona nie pamiętam albo pamiętam tylko jakieś stawki wspomnień z nimi. Co się dziwić, gdy Raimon grał, miałam z cztery może pięć lat.

- Dobra koniec tego wspomniana - powiedziałam do siebie i zaczęłam trening.

Zanim się spostrzegłam już, była siódma. Ruszyłam biegiem do domu.

Dobrze, że dużo biegam dzięki temu już po kilku minutach, byłam w domu.

Weszłam do środka i zostawiłam przy drzwiach piłkę.

- Znowu ćwiczyłaś? - zapytała mama, uśmiechając się do mnie radośnie.

- Tak - powiedziała z szerokim uśmiechem - Chce być taka dobra jak Mark i Dziadek - powiedziałam, siadając przy stole.

- Zachowujesz się jak twój brat, gdy był mały. - powiedziała z uśmiechem - Masz te samo spojrzenie, gdy tylko wspomina się o piłce. - dodała i zaczęła jeść tak samo, jak tato ja nie byłam gorsza i już po chwili jedliśmy całą trojką.

- Dziękuję za śniadanie - powiedziałam z szerokim i wstałam od stołu.

- Dziadek dzwonił... - powiedział tata, ale nie dałam mu dokończyć.

- I co powiedział? - zapytałam podecytowana, zatrzymując się w drzwiach.

- Przyjdzie w najbliższym weekend - powiedziała mama z uśmiechem, biorąc brudne naczynia i wkładając je do zmywarki.

- To super - krzyknęłam uradowana, po czym wzięłam moją torbę i wyszłam z domu.

Ruszyłam szybkim krokiem w stronę szkoły. I już po chwili ujrzałam bramę wjazdową szkoły, stanęłam naprzeciwko bramy wejściowej i spojrzałam na szkole z uśmiechem.

- Wreszcie tu jestem - szepnęłam cicho, po czym pewnym krokiem przeszłam przez bramę.

Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to brązowo włosy chłopak przyglądający się staremu klubowi Inazumy. Szybko podeszłam do tego i stanęłam koło chłopaka.

Zrozumieć - Inazuma Eleven Go Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz