15

933 38 4
                                    

Przez cały dzisiejszy dzień omijałam Tsurugiego jak ognia. Cieszę się, że chociaż chłopaka nie przyszedł na trening. Chociaż zazwyczaj tak robi więc mi tam to większej różnicy nie sprawia.

Przebrana w strój sportowy weszłam na boisko. Wreszcie trochę się rozluźniłam tu na pewno nie spotkam Tsurugiego. Gdy miałam zaczynać już trening, zobaczyłam Sky stała koło boiska i machała do mnie, żebym przyszła. Błagam tylko nie to...

Ruszyłam do niej niepewnym krokiem. A taki szczęśliwy wydawał się ten dzień.

— I czego się dowiedziałaś? — zapytała mnie na przywitanie. Nie rozumiem czemu jej pomogłam.

— Że lubi grać w gry i kolor fioletowy — powiedziała informacje, które się dowiedziałam. Ta wyglądała na trochę niezadowoloną. A ja jedynie jeszcze bardziej się zdenerwowana. Przez nią musiałam udawać, że mam mu dać korki, ten mnie na tym przyłapał. Nazwałam go bucem, a ta jest niezadowolona. — A teraz sorry spieszę się na trening — powiedziała trochę za bardzo wredne, jednak jakoś się tym nie przejęłam. Dziewczyna spojrzała na mnie zdziwiona, po czym kiwnęła na ok i odeszła. Szybko podbiegłam do drużyny. Muszę przeprosić go nie ważne, że mnie od pojebanych wyzwie. Muszę go przeprosić.... Inaczej będę się źle czuła. Spojrzała na drużynę i zobaczyłam, że nie ma kapitana, a Tenma jest jakiś smutny. Podeszłam do niego.

— Tenma co jest? — zapytała zmartwiona przyglądając się koledze.

— Nasz trener został wyrzucony... Mamy dostać jakiegoś nowego —  powiedziała patrząc w ziemię, a mi się rozszerzyły oczy. To było nie fair, przecież trener nic nie zrobił.

Chłopcy zaczęli trening, a ja razem z Tenma i Shinsuke. Zaczęłam na boku odbijać piłkę. Nie miałam ochoty na normalną grę, a po drugie drużyna chyba nas nie lubiła.

Chłopaki o czymś rozmawiali, ale za bardzo na tym się nie skupiłam. Po jakimś czasie drużyna zrobiła sobie przerwę, a ja zauważyłam Tsurugiego na boku stojącego. Szybko do niego podbiegłam.

— Możemy porozmawiać? — zapytała niepewnie stając przed nim.

— Nie — mruknął, a ja westchnęła zirytowana.

— To ja będę gadać, a ty będziesz słuchać — mruknęłam, po czym wzięłam głęboki wdech — Przepraszam, co wczoraj powiedziałam. Ja po prostu czasami nie myślę co mówię. Nie chciałam tego mówić. — powiedziała cicho i opuściłam wzrok. Wtedy usłyszałam głos Marka. Szybko spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam mojego brata uśmiechniętego. Czyli on zostanie naszym trenerem? Boże mój własny brat będzie moim trenerem. Zszedł po schodach i uśmiechał się do mnie.

— Wszyscy obecni? — zapytała z szerokim uśmiechem.

— Nie kapitana nie ma — odpowiedział ktoś z drużyny. A ja stałam jak sparaliżowana przyglądając się mojemu bratu.

— Od dziś będę waszym nowym kapitanem. Jestem Mark Evans — powiedziała z szerokim uśmiechem a Tenma i Shinsuke prawie że szczęścia skakali. Poznali jednego z jedenastki Raimona. Legendarnego bramkarza. Jednak reszta drużyny też była dosyć zdziwiony nawet sam Tsurugi. Ha, czyli lubił piłkę inaczej nie kojarzył by mojego brata. — Nie mogłem się doczekać pracy z wami — powiedziała, a drużyna zaczęli coś między sobą mówić — Będziemy trenować przy brzegu rzeki — powiedziała Mark, a ja mrugnęłam niezadowolona. Ja chcę starego trenera nie chce Marka... Umrę na jego treningach. Mark jeszcze chwilę z nimi rozmawiał, po czym ruszył na brzeg rzeki, a wszyscy zaczęli coś między sobą szeptać. Ja spojrzałam na Tsurugiego i mruknęłam.

— Naprawdę przepraszam — mruknęłam cicho, po czym podbiegłam za bratem. — Mark! —   krzyknęła, a chłopak zatrzymał się i odwrócił do mnie z szerokim uśmiechem. — Czemu nic mi nie powiedziałeś? Przecież jestem twoją siostrą, chyba zasługuje na ciupkę informacji! To było nie fair!

— Chciałem zrobić Ci niespodziankę. A może puki nie ma reszty drużyny poćwiczysz swój strzał? Axel byłby dumny jak by wreszcie go dopracowana. — powiedział z szerokim wchodząc na boisko, a ja westchnęła cicho. Od kilku lat nie umiałam dopracować tego strzału. Nie umiem strzelać i tyle w temacie.

— Mark dobrze wiesz, że nie umiem strzelać. Jestem dobra w pomocy nie w ataku. Jednak dobra mogę spróbować... — powiedziałam i wzięłam piłkę która leżała koło ławki. Mark stanął na bramce, a ja westchnęła cicho. Podbiłam piłkę w górę, po czym sama do niej wyskoczyłam złapałam ja w powietrzu dwoma nogami i zakręciła. Wokoło piłki zaczął się tworzyć lekki wir, a ja kopnęłam ja w stronę bramki. Piłka na początku leciała z dosyć duża siła, jednak niedaleko bramki jej siła zniknęła, a do bramki doleciało leciutko. Miałam drugi raz kopnąć, kiedy na boisku pojawił się Shinsuke i Tenma. Wiedziałam, że przyjdą.

Uśmiechnęłam się lekko i podeszłam do menadżerek.

— Tylko oni przyjdą? — zapytała siadając koło Aoi.

— Tak mi się zdaje. Drużyna nie ufa Markowi. — powiedziała druga, a ja westchnęła cicho. Czemu piłka jest teraz taka trudna...

— Erin, nie leniuchuj już bierz piłkę i ćwiczysz dalej ten strzał — powiedziała, a ja spojrzałam na niego z rezygnacja jednak wzięłam piłkę i stanęłam przed bramką i zaczęłam ćwiczyć swój strzał. Tenma ćwiczył drybling a Shinsuke główki. Sprawiało im ta taka radość. Spojrzałam na piłkę i westchnęła cicho. Muszę być lepsza! Cały czas powtarzała ten strzał. Jednak zawsze mi nie wychodził. Co ja robię źle. Oparłam ręce na kolanach normując oddech. Po godzinie Mark kazał dryblować. Patrząc na Tenme i Shinsuke grałam od nich trochę lepiej. Jednak nie była to duża różnica, bardziej było to, że ja byłam mniej zmęczona. Zaczęliśmy dryblować po boisku, ćwiczyć podania itd. Widziałam jak chłopaki udają twardych, sama zresztą też próbowałam to robić.

— Nie poddawajcie się — powiedziała Mark, a ja tylko uśmiechałam się szerzej. To jest mój kochany brat.

Gdy podeszłam się napić, zobaczyłam na schodach Tsurugiego. Następny powód, że chłopak jednak lubi piłkę. Uśmiechnęłam się lekko i pomachałam mu.

Mój brat i chłopaki też zauważyli go. Markowi to oczywiście sprawiło radość. On też widzi, że ten chłopak naprawdę lubi piłkę tylko nie wiem czemu chce ją zniszczyć.

— Przyszedłeś Tsurugi! Możesz podać nam w piłkę? —  zapytała z szerokim uśmiechem podnosząc rękę. Chłopak spojrzał na mojego brata niezbyt miło. — Zagrajmy w piłkę — powiedziała wesoło mój brat. To chyba jeszcze bardziej wnerwiło chłopaka. Mój brat odwrócił się i spojrzał w krzaki — Hej, Nie musicie się tam chować. Chodźcie.

Większość drużyny weszła na boisko. A ja uśmiechnęłam się szeroko. On potrafi w każdym wzbudzić sympatię. Zebrał nas przed bramka.

— Pokażcie mi swoją siłę — powiedział z szerokim uśmiechem. — Jeden strzał. —  powiedział, a wszyscy zaczęli strzelać. Naprawdę mocno potrafili kopnąć i oni nie dali rady pokonać Tsurugiego. Czuję się zaszczycona, że tyle dałam rady zatrzymać jego strzał.

— Teraz ty Tsurugi — powiedziała mój brat, a ja spojrzałam z zaciekawieniem na chłopaka. Po czym spojrzałam, na most gdzie zobaczyłam Kirino szkoda, że nie przyszedł grać...

Spojrzałam na Tsurugiego który właśnie schodził, że schodów zapowiada się ciekawie. Mark stanął w bramce a Tsurugi przed nią. Spojrzałam z szerokim uśmiechem na nich. Zobaczymy czy teraz też będziesz taki potężny Tsurugi. Tsurugi wykonał swój strzał, a mój brat tylko odchylił głowę. Zaśmiałam się cicho pod nosem to jest mój brat.

(Jak wam się podoba? Co wam się do tej pory najbardziej podobało? I mam pytanie w miarę odwzorowuje charaktery bohaterów czy nie za bardzo? Proszę odpowiedzcie szczerze :)

Zrozumieć - Inazuma Eleven Go Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz