17

1K 44 8
                                    


Dni mijały, a ja coraz bardziej lubiłam Tsurugiego. Chociaż ja kochałam piłkę, a on starał się ją zniszczyć. Poza boiskiem byliśmy do siebie pokojowo nastawieni.

Weszłam na teren szkoły, gdy zobaczyłam Tsurugiego. Ruszyłam w jego stronę z chęcią przywitania się. Gdy usłyszałam słowa, które zburzyły mur pokojowego nastawienia pomiędzy mną a chłopakiem.

— Raimon ma przegrać 2:0 —  powiedział do kapitana, a ja przez chwilę stałam szokowana. Wiedziałam, jakie ma nastawienie do piłki... Ale żeby robić coś takiego... Może źle go oceniam? Może on po prostu jest zły do szpiku kości.

Szybko ruszyłam do szkoły, żeby mnie nie zauważyli. Przy drzwiach od szkoły zauważyłam Kirino szybko do niego podbiegłam i przytuliłam się.

— Obiecaj, że będziecie się starać wygrać ten mecz! - powiedziałam wtulona w niego. Chłopak objął mnie, po czym kiwnął głową na tak. - Dziękuję — mruknęłam i pocałowałam go w policzek. —  Do zobaczenia później, mam matmę i nie zamierzam się spóźnić — powiedziała, a chłopak zaśmiał się. Ja szybko ruszyłam biegiem w stronę sali, w której miałam lekcje. Byłam minute przed dzwonkiem. Usiadłam koło Aoi i wyjęłam wszystkie potrzebne książki. Otworzyłam zeszyt na tylnych kartkach i powoli zaczęłam szkicować jakiegoś człowieka kopiącego piłkę. Westchnęła cicho, a moje myśli znowu znalazły się przy Tsurugim. Przecież jak by był zły, nie robiłby wyjątków... Może po prostu coś się stało w jego życiu przez co przestał lubić piłkę... Może ktoś z jego rodziny miał wypadek i dlatego znienawidził ten sport... A może jest szantażowany jak kiedyś Axel... Tyle niewiadomych a ja nigdy nie poznam na nie odpowiedzi. Przeniosłam wzrok na Tsurugiego i westchnąłem cicho.

Lekcje minęły mi dosyć szybko. Cały czas myślałam o Tsurugim i najbliższym meczu. Mam nadzieję, że kapitan nie posłucha się jego. Przecież piłka nożna nie powinna tak wyglądać. Po lekcjach od razu ruszyłam na trening.

Byłam strasznie rozkojarzona na treningu. Ale nie tylko ja, kapitan stał dosyć zrezygnowany rozmawiając z bramkarzem. On też przeżywa rozmowę z Tsurugim. Po treningu było spotkanie z trenerem... Nie lubiłam go tak nazywać. Chłopcy zaczęli z nim rozmawiać, a ja dalej siedziałam zamyślona.

— Erin, co ci jest — usłyszałam koło siebie łagodny głos Kirino. Spojrzałam na niego i kiwnęłam nieznacznie głową. Po czym oparłam głowę na jego ramieniu, a on mnie objął. Już miałam się rozluźnić, gdy usłyszałam.

— Trenerze dostałeś rozkaz od piątego sektora? — usłyszałam i spojrzałam na kapitana z niedowierzaniem. Po czym z nienawiścią na Tsurugiego który uśmiechał się cynicznie. Chłopaki zaczęli lekko stresować.

— Tenegawary ma wygrać 2:0— powiedział Tsurugi, gdy było pytanie, jaki ma być wynik. Zacisnęłam pieści jednak nie chciałam się wtrącać. Po tym, jak chłopak powiedział ile mamy przegrać reszta drużyny zasmuciła się.

— Trenerze czemu nie powiedziałeś nam o wyniku? —  zapytał bramkarz.

— Nie było potrzeby wam mówić. Wygramy ten mecz — powiedział z lekkim uśmiechem, a ja wyszczerzyłam się w szerokim uśmiechem.

— Teraz to ci niespodzianka, zamierzasz się postawić piątemu sektorowi? —  zapytał z kpiną Tsurugi. A w domu jest nawet znośny... Co się kryje za jego zachowaniem.

— Kto by oglądał mecz, w którym jedna ze stron jest skreślona na początku? —  zapytała wreszcie patrząc na Tsurugiego. Wiedziałam, że coś podobnego chce powiedzieć mój brat, ale wyprzedziłam go. Potem chłopaki zaczęli dyskutować z moim bratem, a ja siedziałam czując na sobie czyjś wzrok. Po chwili zauważyłam jak chłopaki wychodzą.

Zrozumieć - Inazuma Eleven Go Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz