Dni miały mi w spokoju, treningi spotkania z przyjaciółmi. Zbliżał się nie uchronię pierwszy finałowy mecz. Nie mogłam się go doczekać wierzyłam, że wygramy. W końcu jesteśmy gimnazjum Raimona. Ubrana w mundurek szkolny zeszłam na śniadanie. Siedziała tam Cordi i Axel razem z moimi rodzicami. Dziewczyna naprawdę próbowała odzyskać kontakt ze mną, dzięki niej też częściej widywałam się z Julką. Jednak dalej nie odzywałam się do Axela. Nie chciałam go znać, w naszym domu się nie pojawił. Więc ostatni raz jak go widziałam był dzień, kiedy dziadek był w szpitalu. Cordi cały czas powtarzała moim rodzicom, że chłopak ma dużo pracy. Mi, chociaż to się nie podobało nigdy nie powiedziałam prawdy. Chciałam, żeby chociaż oni uważali Axela za takiego, jakim był. Mocno zdziwiłam się widząc chłopaka w naszym domu. Weszłam nie pewnie do kuchni burcząc ciche „Część”
— Erin jak dobrze, że wstałaś — krzyknęła szczęśliwa Cordi, podchodząc do mnie szybko. Na jej ustach gościł szeroki uśmiech, przez co byłam całkowicie wyprowadzona z rytmu. A do tego był ranek moje myślenie jeszcze do końca się nie włączyło.
— A co się stało? — zapytałam niepewnie obrzucając Cordi i Axela pytającym wzrokiem. Z Axela dużo wyczytać nie mogłam, obserwował nas spokojnym wzrokiem. A za to Cordi trzymała w ręce karteczkę.
— Za dwa miesiące razem z Axelem bierzemy ślub. — powiedział radośnie, po czym pisnęła szczęśliwa.
Stałam przez chwilę szokowana przenosząc wzrok z Cordi na Axela. Dopiero po chwili udało mi się doprowadzić do normalności. Szybko uśmiechnęłam się.
— Gratulacje — powiedziałam radośnie, chociaż teraz już mniej lubiłam Axela on sprawiał ze Cordi jest szczęśliwa. Szybko ją przytuliłam — To wspaniale.
Razem z kuzynką trwałyśmy w uścisku za nim nie usłyszałam ciche chrząknięcie mamy, która wskazała głową na zegar. Który pokazy, że jeśli zaraz nie wyjdę z domu spóźnię się do szkoły.
— Spotkamy się po twoich lekcjach. Podjadę pod twoją szkole — powiedziała Cordi, za nim mnie puściła. Mruknęłam jej w odpowiedzi okej następnie ruszyłam w stronę drzwi, mijając po drodze Axela. Burknęłam do niego ciche „gratulacje” nawet na niego nie patrząc.
Do szkoły prawie biegłam, nie lubiłam być spóźniona. To uczucie, gdy wchodzisz do klasy i wszystkich wzrok jest skupiony na tobie. To było coś, czego nie chciałam dziś zaznać. Dlatego dopiero jak byłam na terenie szkoły zwolniłam. Po drodze nie spotkałam żadnego z moich znajomych więc drogę po schodach do sali, w której miałam przebyłam sama. Będąc w sali mogłam, ze spokojem stwierdzić, że nie jestem ostatnia. Usiadłam spokojnie koło Aoi, która w tym momencie zawzięcie coś przepisywała nawet na mnie nie zerkając jedynie pospiesznie mruknęła mi „część”, gdy odwróciłam się do Tenmy i Shinsuke zobaczyłam, że oni tej zawzięcie. Oprócz nich jeszcze kilka osób odrabiało pracę domową. Rozumiałam ich, ja najpewniej też bym najpewniej jej nie miała, gdyby nie to, że wczoraj Nelly pomogła mi ją odrobić.
Zostawiwszy książki na biurku, wstałam i ruszyłam w stronę stolika Tsurugiego, który zawzięcie coś pisał na telefonie. Zauważyłam, że jest lekko zirytowany. Jednak nie wiem, czy lekko to było dobre określenie jego zirytowania.
— Co ci się tak stało, że taki zirytowany? — zapytała lekko rozbawiona siadając w ławce przed nim. Chłopak zmierzył mnie przez chwilę wzrokiem, uspokajając się. Od razu włożył na siebie maskę obojętnością.
— Ktoś dał mój numer twojej ulubionej koleżance — burknął, a jego twarz mimowolnie się wykrzywiła, przez co zaśmiałam się — I chyba wiem kto to powiedział — zmierzył mnie wzrokiem.
CZYTASZ
Zrozumieć - Inazuma Eleven Go
FanfictionErin Evans zaczyna swoją przygodę z gimnazjum Raimona. Nie może już sie wręcz doczekać pierwszego dnia i w tym eliminacji do drużyny. Lecz pierwszy dzień nie jest taki bajkowy jak myślała.