Po lekcjach, Cordi czekała już na mnie. Jej samochód widziałam już od samego wyjścia ze szkoły. Miała tak rażący kolor że naprawdę ciężko było go nie zobaczyć. W samochodzie oprócz niej znajdowała się jeszcze Julka. Która obserwowała mnie chyba od wyjścia ze szkoły aż do momentu gdy usiadłam koło niej na tylnym siedzeniu.
— Hejka — powiedziałam z szerokim uśmiechem — Więc czemu chciałaś się spotkać? — zapytałam przyglądając się dziewczynie a następnie zerknęłam na Julie mając nadzieję, że znajdę w jej spojrzeniu jakąś podpowiedź. Ale jak to mówią nadzieja matką głupich.
— Jak to po co? Trzeba kupić ci sukienkę — powiedziała szczęśliwa kobieta. — A w ogóle dziewczyny kogo zabieracie jako osobę towarzyszącą? —zapytała rozemocjonowana dziewczyna zerkając to na mnie to na Julie. Nim zdążyłyśmy odpowiedź Cordi już ruszyła jednak zerkałam na nas za pomocą przedniego lusterka
— Tak się zastanawiałam, czy może Erin nie pomogła mi żebym mogła pójść z Tenmą — powiedziała niewinnym głosem. Spojrzałam na nią zszokowana — Co ty na to? — odwróciła się w moją stronę robiąc słodką minkę.
— Zapomnij — zaśmiałam się unosząc dłonie w geście poddania — Ostatnio jak chciałam kogoś zeswatać prawie straciłam włosy gdyby nie Tenmą i Tsurugi to nie wiem co by ze mną było — mruknęła rozbawiona przypominając sobie sytuacje z Sky.
— No weź... Przecież jesteśmy dla siebie jak siostry. — spojrzała na mnie wielkimi oczami — Siostrze nie pomożesz?
— Och dziewczyny dziewczyny — zaśmiała się Cordi zerkając na nas przez przednie lusterko — Jeśli posłuchacie zdania starszej baby. To sportowcy szczególnie z inazumy to najlepsza partia na chłopaków.
— Nie możesz wydać wiarygodnego werdyktu bo byłaś w inazumie przez co masz spaczony wzgląd na to — stwierdziłam poważnym tonem zakładając dłonie na piersi.
— Jak taka mądra jesteś to kogo ty bierzesz? — zapytała z uniesioną brwią Cordi — Najpewniej tego alvaro który przychodził i wyciągał cie z domu. Wujek już próbował wyciągnąć od Marka akta tego biednego chłopaka. — zaśmiała się Cordi a ja poczułam jak zaczynam się delikatnie rumienić. Czy każdy sądzi, że pomiędzy mną a chłopakiem coś jest? Nawet mój własny tata? Przecież my się tylko przyjaźnimy — On z tego co wiem też jest z inazumy.
— Chyba trafiłaś w sedno — zaśmiała się Julia. Musiała zauważyć delikatny rumieniec na mojej twarzy.
— Nie zaproszę Kyousuke — warknęłam trochę zbyt mocno niż powinnam przez co od razu spuściłam wzrok — On ma ważniejsze zajęcia na głowie niż chodzenie z koleżanką na jakieś śluby.
— Ja wiem co to za ważniejsze sprawy — zaśmiała się Julia — Myślenie jak zaprosić cię na randkę
Wywróciła oczami na komentarze Juli. Nie chciało mi się z nią sprzeczać. Bo po co, i tak co zamyśli młoda Blaze tak zostanie. Nic jej zdania nie zmieni.
—Ej... Erin dasz mi pograć na tym bieganiu? — zapytała po chwili Julia. Spojrzałam na nią zdziwiona jednak dałam jej bez słowa telefon. W końcu co złego mogła zrobić. Wiem, że naprawdę lubiła tę grę więc nawet nie domyśliłam się że to kłamstwo. Wtuliłam głowę w okno oglądając przemijający krajobraz.
— Ej to jest teraz za trudne ja już nie chce grać — burknęła dziewczyna oddając mi telefon. Gdy brałam go ekran zaświecił się. A ja zobaczyłam coś co mnie zdziwiło. Napisał Tsurugi a dokładniej odpisał nie wiedziałam o co chodzi. W końcu nic nie pisałam do niego. Wreszcie zrozumiałam co mogło się stać. Spojrzałam na Julie morderczym wzrokiem.
— Coś ty mu napisałaś — wycedzilam przez zaciśnięte zęby. Julia uśmiechnęła się szeroko wzruszając ramionami. A Cordi która siedziała z przodu wywróciła oczami rozbawiona.
Cała zestrachana weszłam na konwersacje pomiędzy mną a chłopakiem.
Widząc co tam jest planowałam już śmierć Julii.
— Serio Julia? — zapytałam z niezadowoleniem — Hej, wiesz zwracam się do ciebie w nietypowej prośbie. Bo może słyszałeś że Axel się żeni z moją kuzynką... No i jestem zaproszona na ślub i nie wiem z kim pójść. Czy chciałbyś mi towarzyszyć? — przeczytałam wiadomość która napisała Julia — Nie mogłaś bardziej wysilić?!
— Ha czyli ci się podoba — Prawie pisnęła Cordi czym prawie mnie doprowadziła do zawału.
— Po czym to stwierdzasz? — zapytałam znudzonym głosem. Nie chciało mi się już powtarzać że między mną a napastnikiem nic nie ma. No może oprócz treningów.
— Przejmujesz się co o tobie pomyśli — stwierdziła zadowolona Julia.
— Ja już u niego mocniej nie mogę się ośmieszyć. Więc nie, nie macie racji nie przejmuje się tym co sobie pomyśli — warknęłam jednak już nie skupiałam się na nich. Tylko na wiadomości która wysłał mi chłopak. Zgodził się, więc teraz nie było odwrotu. To byłoby naprawdę dziwne i nie mile jakbym teraz jednak powiedziała że nie idę z nim.
— Ale zgodził się? — zapytała się Julia
— Tak...
W samochodzie było już w tym momencie tylko słychać pisk. Czułam się jakbym w tym momencie była tu najstarsza. Cordi chodź dorosła zachowywała się jak Julia.
— Nie dacie mi dziś spokoju. Prawda? — zapytałam zrezygnowana chowając głowę w ręce.
— Nigdy kochanie, będziemy musiały kupić stroje żebyśmy wyglądały jak boginie — stwierdziła radośnie Julia.
Błagam... Niech ktoś mi pomoże. Proszę...
CZYTASZ
Zrozumieć - Inazuma Eleven Go
FanfictionErin Evans zaczyna swoją przygodę z gimnazjum Raimona. Nie może już sie wręcz doczekać pierwszego dnia i w tym eliminacji do drużyny. Lecz pierwszy dzień nie jest taki bajkowy jak myślała.