Po zrzuceniu codziennego mundurka z logo ośrodka rekreacyjnego, jestem gotowa na powrót do domu i zajęcie się swoim własnym, nudnym życiem. Idę w stronę samochodu spokojnym krokiem, nieświadoma bliskiego spotkania z chłopakiem, któremu niedawno uratowałam życie.
Gdybym wiedziała o tym, że Harry jest w pobliżu ukryłabym się bez zastanowienia, za jakimś pobliskim krzakiem (Jak to zwykle mam zwyczaju).
Idę przez łąkę, zupełnie inną drogą niż zazwyczaj mgliście uświadamiając sobie, że powietrze jeszcze nigdy nie było tak czyste, a niebo tak granatowe. Kiedy jestem blisko parkingu, kieruję wzrok w stronę mojego auta i zamieram na widok jego sylwetki. Co dziwne moja reakcja wynika z zaskoczenia, a nie ze strachu. Opiera się leniwie o maskę mojego samochodu, z rękami założonymi na piersi w taki sposób, jakby na mnie... czekał?
To nie ma żadnego sensu. Może się pomylił i powiązał mój samochód z inną osobą. Dlaczego miałby czekać właśnie na mnie?
- Cześć mała. - Wita mnie z szerokim uśmiechem, który wywołuje przyjemne ciepło, rozlewające się po moim sercu.
To dziwne, ale kiedy słyszę jak mówi: 'Cześć mała' zaczynam nucić w głowie 'The angel of my nightmares' Nic na to nie poradzę, Miss Youjest niesamowitą piosenką.
- Czekałem na Ciebie – Dodaje znowu, zawadiacko puszczając mi oczko.
Marszczę brwi, nie mogąc ukryć zaskoczenia, kiedy słyszę jego słowa. Czuję jak rumieniec wypełza na moje policzki. To by było na tyle, jeśli chodzi o łudzenie się, że czekał na kogoś innego. Musi rozumieć, że jestem zdezorientowana, bo śmieje się, przysuwając swoje ciało jeszcze bliżej. Jego bliskość, nawet jeśli niezamierzona, sprawia, że serce bije mi szybciej z jakiejś emocji... niepokoju?
- Czemu wyglądasz na taką zdziwioną? Szukałem Cię. - Jego wyjaśnienie wcale nie pomaga na mój szok i czuję jak zmarszczka pomiędzy moimi brwiami pogłębia się ze zmieszania. - Daj spokój Ariel; Czemu nie chcesz ze mną porozmawiać?
Mam ochotę odejść bez jakiegokolwiek wyjaśnienia, ale uświadamiam sobie, że zna moje imię, chociaż mu się nie przedstawiałam. Kto mu powiedział?
Patrzę na niego, czując jak oczy rozszerzają mi się z dezorientacji.
- S-skąd wiesz... Skąd wiesz jak się nazywam? - Szepczę. Przysięgam, że nie chciałam się jąkać, ale wygląda na to, że to jedyna rzecz, którą umiem robić, kiedy jestem blisko ludzi.
To naprawdę żenujące.
- Jesteś moją syreną. To oczywiste, że masz na imię Ariel. - Odpowiada, wzruszając ramionami i obdarzając mnie szerokim uśmiechem. - Cieszę się, że wrócił Ci już głos.
- N-n-nie jestem nią. - Mówię zachmurzona, potrząsając głową.Czemu mnie do niej porównał? Przecież nie jesteśmy ani trochę podobne.
- Właśnie, że jesteś. - Twierdzi uparcie, podchodząc jeszcze bliżej, przez co ja zaczynam świrować ze strachu. Chcę się cofnąć, żeby nie stać tak blisko niego, ale moje stopy przykleiły się do ziemi i nie mogę ich ruszyć. - Ocaliłaś mnie i śpiewałaś zanim odeszłaś. Jesteś syreną. Czemu mnie odrzucasz? Nie chcesz się zaprzyjaźnić?
Stoję cicho, a pytania nieprzyjemnie wirują mi w głowie. Skąd wie, że jestem dziewczyną, która go uratowała? Kiedy widzieliśmy się ostatnio pomyślał, że jestem niemową, więc kto mu powiedział, że tak nie jest? Nic z tego nie rozumiem, ale mimo tego chcę powiedzieć 'tak'; Chciałabym się z nim kolegować, mimo tego, że bycie blisko ludzi mnie przeraża.
CZYTASZ
Little Shy Ariel | h.s. (tłumaczenie)
FanfictionZostałam nazwana po Małej Syrence, uważanej za silną i odważną. Imię godne księżniczki - mawiała mama. Ale nigdy nie wymieniłam swojego głosu na przystojnego księcia. Nie miałam okazji. Zawsze byłam nieśmiałą najmłodszą siostrą, która jest zbyt prze...