Rozdział 23 - Ella

161 18 1
                                    

Praca nad „Light up" - nową piosenką którą napisałam z Mare jest naprawdę zabawna, dużo bardziej niż cover. Gram na gitarze, a ona tańczy wokół i śpiewa ze mną. Pomagam jej trafić w odpowiednie nuty i kontrolować oddech kiedy jest w ruchu. To brzmi rzeczywiście dobrze w jej wykonaniu, co sprawia że piosenka jest jeszcze lepsza niż mogłam to sobie wyobrazić. Porywa mnie do tańca, który kończy się naszym śmiechem, ponieważ jestem naprawdę złą tancerką. Ta piosenka daje nam radość, którą straciłyśmy wcześniej.


- Wyglądasz znowu na szczęśliwą – mówi Timmy, kiedy idę odebrać dostawę plonów na dziś. - Martwiliśmy się z twoim tatą, bo wydawałaś się smutna.


- Straciłam odpowiednią perspektywę, ale teraz jest okej – odpowiadam mu, a Timmy uśmiecha się szeroko.


- Cieszę się. Wyglądasz lepiej, kiedy się uśmiechasz – dodaje, a mój własny uśmiech rozszerza się na jego słowa. Po tym życzy mi szczęścia, a ja jadę zostawić dostawę w centrum nucąc „Light up" i wspominając ostatnią noc. Nie sądzę, że śmiałam się tyle kiedykolwiek. Uwielbiam mieć Mare przy sobie, jest tak jakby jedną z moich sióstr. Nową siostrą.

Carl czekam na mnie z Mare na podjeździe, więc witam ich oboje. Pomagam Carlowi wnieść dostawę do środka, prowadząc przy tym krótką i miłą rozmowę. Mare również nam pomaga, a ja zauważam jak ona i Carl patrzą na siebie. Zapytam ją o to dzisiaj wieczorem, może on jej się podoba.


- Co masz zamiar teraz robić Ari? – Mare pyta mnie, kiedy kończę swoje sprawy z Carlem. - Och, nie wiem... Myślałam o przejściu się wokół ogrodów, przed powrotem do domu, lub nawet zobaczeniu koni- odpowiadam, a ona się uśmiecha.


- Chwileczkę – Mare mówi, a następnie wbiega do budynku. Zdezorientowana czekam, aż wraca z kilkoma marchewkami.


- Idź do stajni i jeśli spotkasz kogoś, może Marka – on dba o konie – spróbuj porozmawiać z tą osobą. Kogoś, kogo nigdy nie widziałaś, dobrze? Biorę głęboki oddech, wiedząc że mam pracę domową. Bez względu na to jak nerwowa i zaniepokojona jestem, zawsze postępuję zgodnie z jej wskazówkami. Mam dzięki temu wiele osiągnąć. Może Mare nie ma stopnia naukowego, ale jest dobra.


- Nie Martw się, wszystko będzie dobrze. Jeśli ktoś będzie w stajni, możesz z nim porozmawiać o koniach. Łatwiej jest rozmawiać, o czymś na czy się znasz.


- Jestem zaskoczona, że to zauważyła, prawdopodobnie dlatego, że zawsze jej mówię jak idą moje rozmowy, a ona sprawiła, że analizuję różnice w spotkaniach z różnymi ludźmi. Czasami jest też przy nich obecna, jak wtedy gdy rozmawiam z Carlem.


- Dobrze, dam z siebie wszystko – obiecuję, a ona daje mi szybki uścisk.


- Tak trzymaj! Idź i spraw bym była dumna - żartuje, a ja biorę marchewki i śmiejąc się, ruszam w kierunku stajni. Nigdy nie spotkałam Marka, może dlatego że nie chodzę często do stajni. Spotkałam tam tylko Nialla. Może dzisiaj też go spotkam? Jeśli nie, mam nadzieję że Mark jest miłą osobą i będzie cierpliwy. Wiem, że będę się jąkać i prawdopodobnie powiem tylko 5 słów, o ile można nazwać to słowami, ale spróbuję. Do tej pory nie miałam do czynienia z kimś, kto był dla mnie niemiły.

Little Shy Ariel | h.s. (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz