- Ariel - Harry powiedział po dłuższym czasie ciszy. Spędziliśmy kilka chwil w ten sposób, ale nie była to jakoś okropna cisza. Obydwoje wpatrywaliśmy się w uspokajający ruch fal jeziora. Postanowiłam popatrzeć w jego oczy ale one były wciąż skierowane na jezioro. - Pierwszy raz gdy się tu spotkaliśmy, czemu nic nie mówiłaś? Wydawało mi się, że jesteś niema. Nie potrafiłaś powiedzieć nawet zwykłego nie. - Speszona spojrzałam w dół. Zaczęłam bawić się sukienką. To było takie wyczerpujące, mimo to wciąż chcę z nim porozmawiać.
-Byłam...Nie mogłam a ty... Przyłapałeś mnie...-Odpowiedziałam w końcu, poczułam, że mi się przyglada. - Chciałam...Nie mogłam. Ja... Nie jestem dobra w rozmowach. To... To jest naprawdę ciężkie. - Skończyłam. Przytuliłam samą siebie w myślach biorąc głęboki oddech.
Wyobraziłam sobie Mare. Mówi: Ariel rzeczywistość nigdy nie jest gorsza niż twoja wyobraźnia.Musisz spowodować żeby twoje ciało i myśli były zgodne.Masz w sobie moc. Tak jak Ci ludzie którzy potrafią kontrolować ból! To jest tylko w twojej głowie. Możesz zrobić wszystko.
Muszę kontrolować swoje ciało, od tego jak bije moje serce po drżenie czy uczucie jakby moje flaki się przewracały. Mogę kontrolować swoje ciało. Potrafię to. Jestem jego właścicielem.
-To... Byłam tylko ja i moje siostry.-Wytłumaczyłam.-Byłam uczona w domu. Gdy już poszłam do szkoły z nikim nie potrafiłam porozmawiać. Miałam nadmierną nieśmiałość. Bycie wśród ludzi jest dla mnie trudne, staję się... przesadnie nieśmiała.
-Masz przyjaciół? Wiem jak to brzmi tak jakbym Cię obrażał, ale to.. to co mówisz brzmi jakbyś...
-Rozumiem. Nie wiem. Chyba nie. Znaczy wydaję mi się że Mare jest moją przyjaciółką. Ona mi dużo pomaga, ale... ale może nazywanie jej moją przyjaciółką to za dużo?
-Cóż...-Harry przerwał z uśmiechem. Właśnie w tym momencie przypomniał mi się sen. Sen w którym Harry czekał na mnie i zapytał czy chcę być jego przyjaciółką. To chyba sytuacja najbliżej spełnienia tego snu.
-P-Podoba mi się to...-Wygląda na szczęśliwego, aczkolwiek nie wiem jak bycie moim przyjacielem może spowodować, że będzie szczęśliwy.
To dziwne ale takie miłe, ponieważ odkąd go uratowałam, ja, no cóż, obserwowałam go. Wyobrażałam sobie jaki jest na prawdę, myślałam o miłym, kochającym chłopcu, i teraz kiedy w końcu z nim rozmawiam, wiem, że miałam rację. Nie jest tak jak większość celebrytów. Nie jestem przejęty swoim nadętym ego, ciężko sobie wyobrazić , że to on jest tym muzykiem, który ma miliony fanek mdlejących na jego widok. Oto on, chce być moim przyjacielem. Ja, dziewczyna, która ledwo potrafi wydusić z siebie słowo bez jąkania się lub uczucia jakby umierała. Dziewczyna, która boi się świata, ale tak strasznie chce być jego częścią. A on chce być moim przyjacielem.
- Yay! Przyjaciele! Chciałbym żebyś poznała innych gości ale tylko Niall jest tu no i już go poznałaś.-Powiedział a ja skuliłam się ze strachu.-Nie, nie rób takiej miny. Polubisz ich. Mogą Cię bardzo łatwo rozbawić. Wydaję mi się, że najlepiej będziesz dogadywać się z Zaynem, jest spoko.
-Ja... Ja nie. To jest za dużo. Ja się tylko uczę jak rozmawiać z ludźmi.-Powiedziałam i spojrzałam w dół.
-Pomogę Ci! Znaczy, jeśli zostaniemy tu do końca miesiąca uda nam się! Powód dla którego tu przyjechaliśmy był beznadziejny a dziś, dziś wydaje się całkiem dobry.
CZYTASZ
Little Shy Ariel | h.s. (tłumaczenie)
FanfictionZostałam nazwana po Małej Syrence, uważanej za silną i odważną. Imię godne księżniczki - mawiała mama. Ale nigdy nie wymieniłam swojego głosu na przystojnego księcia. Nie miałam okazji. Zawsze byłam nieśmiałą najmłodszą siostrą, która jest zbyt prze...