31

61 5 0
                                    

Dzisiaj za godzinę odbędzie się mecz Włoch, Szwajcaria. Za pewne pójdzie im świetnie.

Siedziałam w szatni z chłopakami i nagle zadzwonił mi telefon. Wyszłam na dwór i odebrałam. Zadzwoniła do mnie Georgina.

-Cześć Rosalin. Mam prośbę.

-Hej, jaką?

-Przyjedziesz na mecz z Serbią. Dla Portugali to ważny moment jak wygrają, a jak przegrają tylko Ty będziesz potrafiła uspokoić Cristiano.

-Postaram się przyjechać.

-Cieszy mnie to.

Georgina się rozłączyła, a ja wróciłam do szatni. Już prawie wszyscy byli gotowi do gry.

-Jorgi mistrz, Fede większy mistrz-stwierdziłam.

-Moja dziewczyna największy mistrz.

Federico podszedł i mnie pocałował.
Po tym życzyłam powodzenia chłopakom i poszłam usiąść na ławkę rezerwowych. Ja zawsze siedziałam tam z chłopkami.

Znowu poczułam się zaszczycona bo zobaczyłam te wszystkie żony, dziewczyny piłakrzy w pierwszym rzędzie, a ja jako jedyna siedzę z piłakrzami. Łatwo plusuję u trenerów tym, że gram w piłkę nożną i to jeszcze we Włoskim klubie.

W końcu po kilkunastu minutach mecz się zaczął. Szwajcaria grała świetnie i naprawdę nie spodziewałam się tego ani trochę.

Mecz zakończył się na wyniku 1:1. Remis wystarczy by pokazać starania chłopaków. Jestem z nich wszystkich bardzo dumna. Włosi najlepsi i nic tego nie zmieni. Mamy Euro i to najważniejsze.

Gdy chciałam iść do szatni wpadłam na trenera kadry Włoskiej.

-Mówię jak trener Kadry Włoskiej kobiet. Chciałabyś reprezentować Włochy?

Nie no sądziłam, że nic mnie już nie zaskoczy, a jednak. To wielki zaszczyt zostać powołanym do gry w reprezentacji.

-Z miłą chęcią.

Trener z uśmiechem odszedł ode mnie. Do mnie nadal nie dochodziło to co wydarzyło się przed chwilą. Czułam się dziwnie, ale byłam szczęśliwa.

Poszłam do szatni. Tam wszyscy na mnie czekali.

-Czemu się tak szczerzysz?-zapytał mnie Bonucci.

-A w kolejnym meczu będę reprezentować Włochy w kobiecej piłce.

Chciałam zobaczyć jego minę i tak jak sądziłam była naprawdę bez cenna.

Nagle poczułam czyjaś rękę na sobie była to ręka Jorghino.

-Gratuluję Lin...

O cholera... Powiedział tak do mnie. Robił tak tylko Ney.

Popatrzyłam na Federico, a on od razu zrozumiał o co chodzi. Podziękowałam mu, a Chiesa wziął go na chwilę na bok. Miał mu opowiedzieć o Neyamrze. Doś długo ich nie było.

Gdy weszli mój kuzyn od razu do mnie podbiegł.

-Przepraszam.. Naprawdę Neymar?

-Tak, zgadza się Jorgi. Nic się nie stało, ale naprawdę tak nie mów.

Przytaknął i wrócił do przebierania się. Mój kuzyn mieszka w moim starym domu, a ja już mieszkam z Federico.

Nasz dom jest duży i bardzo ładny. Mamy jacuzzi, saune i wielki basen. Są dwa pokoje gotowe dla dzieci.
Dom jest naprawdę idealny.

Po godzinie byliśmy już w domu. Spędziliśmy miło wieczór,ala ja nie najlepiej się dzisiaj czuje.

-Może chcesz sprawdzić test ciążowy?

-Wątpię, ale mogę spróbować.

Wstałam z kanapy i poszłam do łazienki. Wyciągnęłam z szafki test i tak jak potwierdziłam Federico zrobiłam go. Przeczekałam wystraczający czas i go otworzyłam.

Tak jak sądziłam wyszedł negatywny. Chciałbym by wyszły dwie kreski. Byłabym szczęścia. Prawie każdej kobiety która straciła dziecko marzeniem jest zajeście w drugą ciążę. Wiem, że w kóńcu się uda.

-Nie ma!-krzyknęłam.

-Przykro mi-ledwo co usłyszałam jego głos.

No niestety... Chciałbym zajść w tą drugą ciążę bo wiem, że Federico to ten jedyny i to, że zasługujemy i chcemy takiego małe słodziaka. Oczywiście jesteśmy też gotwowi.

_________________

Cześć kochani!

No to mamy kolejny rozdział. Mam nadzieję, że wam się podoba. Przed nami jeszcze jakieś dziewięć rozdziałów i koniec. Oglądaliście mezcz Włochy Szwajcaria? Niestety Włochą się nie udało przejść do Mundialu.

Miłej nocy!

My Loves || Federico Chiesa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz