Kilka godzin później byliśmt w drodze na mecz Włoch z Belgią. Wierzę w chłopaków. Na sto procent wygrają.
Włochy najlepsze!Gdy dojechaliśmy przed stadionem zobaczyłam znajomą twarz. Nie wiedziałem kto to. Pomału wyszłam z auta i zaczęłam się zbliżać to mężczyzny. Po chwili go rozpoznałam. Zdziwiłam się jak nigdy
Był to Chris mój były. Co on robi we Włoszech? W życiu się go tutaj nie spodziewałam. Nie mam zielonego pojęcia co ja mam zrobić. Idę w jego stronę z moim teraźniejszym chłopakiem i przyjaciółmi. Jak Federico mnie spyta kto to!? Co ja mu do cholery powiem! No to będzie się działo już to widzę.
Chłopak stał z uśmiechem i na mnie patrzył. Cholera jasna!
-Cześć Rosalinko-powiedział.
Zawsze tak do mnie mówił! Kurde nie chce!
Federico popatrzył na mnie przestraszony.
-Idźcie do szatni...-szepnęłam.
Włoch zmierzył jeszcze Chrisa wzrokiem i poszedł. Zostałam z nim sam na sam.
-Co ty tu robisz?
-Federico to twój chłopak?
-Ja zadałam pierwsza pytanie.
Chłopak prychnął,ale po chwili odpowiedział.
-Przyjechałem do ciebie.
-Tak, Chiesa to mój chłopak...
Był zazdrosny! W końcu! Zawsze chciałam spowodować by był zazdrosny i się doczekałam.
-Czego ode mnie chcesz?
-Tęsknię Rosalinko..
-Nie mów tak do mnie!-krzyknęłam.
-Odejdź od niej!-krzyknął Paulo.
Byłam szczęśliwa, że przyszedł, a też zła na siebie. Kazałam Federico iść..
Jaka ja jestem głupia!Szybko pobiegłam do szatni na szczęście trafiła na Włocha.
-Kocham Cię...-szepnęłam.
-Kto to był?
-Mój były misiu...
No i czar prysł..
-Jak to były?
-Każdy ma Byłych-stwierdziłam.
-Co chciał i po co przyjechał?
No właśnie tych pytań się bałam. Jak powiedzieć teraźniejszemu chłopakowi, że twój były chłopak przyjechał dla ciebie. Trzeba skłamać nie ma innej możliwości.
-Nie wiem co on tu robi.
Beznadziejnie kłamie.
-Okej...
Uwierzył mi! Cholera tak! Jestem uratowana. Może teraz będzie spokojnie. Mam nadzieję, że Chris więcej się tu nie pojawi. Najlepiej niech wyjedzie z tego chorego miasta.
Godzinę później zaczął się mecz. Federico grał w pierwszym składzie, ale Jorgi niestety nie.
-Będzie dobrze chłopaki-powiedziałam na sam koniec.
-Wiem-odpowiedział dumny Barella.
Zaśmiałam się i poszłam do trenera.
Tak jak sądziłam Nicolo Barella się pomisał i strzelił pierwszego gola. Dzięki niemu byliśmy na prowadzeniu.
-Federico to naprawdę świetny piłkarz-stwierdził Cris.
-Mój duży mistrzu.
Byłam naprawdę dumna z niego jaki on jest cudowny.
Mecz zakończył się dwa jeden. Wszyscy skakaliśmy z radości. Trzecie miejsce to dużo dla Włoskiej reprezentacji. Ta reprezentacja osiągnęła naprawdę dużo.
-Mój kuzyn to mistrzu-powiedziałam radośnie w stronę Jorghino.
-Mój chłopak także.
Byłam z nich bardzo dumna.
-Młoda?-podszedł do mnie Chiellini.
-Stary?
-Byłaś wczoraj bardzo dobra na meczu naprawdę.
-Dziękuję staruchu.
Dwie godziny później ja i Federico leżeliśmy z uśmiechami na twarzy w łóżku.
-Cieszę się, że mogę powiedzieć, że jesteś moja. Bo jesteś tylko moja.
-A ty jesteś tylko mój Fede.
-To prawda.
Włoch złączył nasze usta w pocałunku. Pełnym uczuć jak nasz pierwszy. Tęskniłam za jego ustami. Tęskniłam za nim całym.
-Kocham Cię...
-Też Cię kocham Ros..
Jeszcze raz mnie pocałował i zasnęliśmy przytuleni do siebie. Czułam mięśnie na jego klatce piersiowej,a także jakby ktoś mnie kopał od środka w brzuchu.
Cholera... Tylko nie to co myślę!''Kocham go i przez to oddałabym za niego życie,,
_________
Cześć!
Ktoby się spodziewał,że Chris pojawi się we Włoszech. Możecie dać znać w komentarzach co sądzicie o tym rozdziale.
Jak sądzicie o czym myśli Rosalin?

CZYTASZ
My Loves || Federico Chiesa
FanficKuzyn zabiera Cię na mecz klubu włoskiego normalne, ale nie u Rosalin Espositos gdy na ten mecz zabiera ją nowo poznany kuzyn Jorghino. Miał być zwykły mecz Juventusu, a skończyło się na tym, że jestem nianią dzieci Cristiano Ronaldo, byłą dziewczyn...