Następnego dnia musiałam już wylecieć do Portugali. Tak jak obiecałam Georgine pojawię się na meczu z Serbią. Wiem, że dla nich łatwy mecz to nie będzie, ale wierzę, że wygrają.
Miałam lot o godzinie jedenastej. Na lotnisko przywiózł mnie Federico i Jorghino. Na szczęście jeszcze zobaczę się z moim kuzynkiem. Chciałbym ten czas spędzić z nimi, ale też chcę zobaczyć się z rodziną Ronaldo.
Większą połowę lotu przespałam, a drugą połowę rozmawiałam z Federico.
Gdy w końcu doleciałam musiałam szybko jechać na stadion bo za chwilę będą wchodzić na boisko. Wzięłam taksówkę i bardzo szybko byłam już na stadionie. Zapłaciłam taksówkażowi i wbiegłam. Pokazałam bilet i w końcu usiadłam u boku Georginy.
-Cześć!
-Rosalin.-odezwał się Juniorek i mnie przytulił.
Ja także objęłam go mocnk i pocałowałam w czoło.
-Cześć Rosa-usłyszałam głos Bruno.
Bruno Fernandes i ja poznaliśmy się na jednym z meczu Manchesteru. Jest on bardzo miły i mamy wspólne tematy do rozmów.
-Witaj Bruno, co tam u ciebie?
Portugalczyk się szeroko uśmiechnął i odpowiedział.
-Nic ciekawego siedzę na tej cholernej ławce, a chciałbym grać.
-Wejdziesz-stwierdziłam.
On przytaknął i spowrotem obrucił się w stronę meczu.
Portugali bardzo ładnie utrzymywała wynik jeden zero i bardzo przez to byłam z nich dumna. Serbia zremisowała pod koniec, ale to jest nie ważne.
-Nie idź do Crisa zrobisz mu niespodzinkę-powiedziała Georgina.
Ja się na to zgodziłam. Ona na chwilę do niego poszła zostawiając mnie z dziećmi.
Zaczęła się druga połowa. Patrząc na mecz widziałam stres piłkarzy. Cristiano starał się bardzo tak jak cała reprezentacja Portugalii, ale niestety nie udało się. W dziewięćdziesiątej minucie jeden z Serbskich piłkarzy strzelił gola. No i przegraliśmy.
-Pójdż do niego-poprosiła Georgina.
Trener chciał mnie zatrzymać, ale zrozumiał po chwili, że idę do Crisa.
Siedział do mnie obeucony tyłem podbiegłam do niego i dotknęłam go w ramię. On się obrucił przestraszony. Gdy mnie zobaczył przytulił mnie szepcząc.
-Przyjechałaś...
-Zgadza się Cris. Nie przejmuj się przegraną było bardzo dobrze.
Odsunęłam się od niego nie odrywając wzroku.
-Jesteście najlepsi i wszyscy o tym wiemy. Ty Cris jesteś mistrzem i najlepszym piłkarzem na świecie.
Portugalczyk jeszcze raz mnie przytulił i podziękował za miłe słowa.
Po chwili podszedł do nas trener.-Ja też strzeliłem bramkę w Serbi!-powiedział lekko unosząc głos Ronaldo.
-Wiem, ale no niestety.
-Niestety-odezwał się Cris.
Trener nie odpowiedział, ponieważ Cris pociągnął mnie za rękę i razem odeszliśmy.
Poszliśmy do szatni gdzie czekała na nas Georgina z dziećmi. Tak jak ja wszyscy próbowali go pocieszyć.
Portugalczyk zawsze miał problemy z nerwami, ale trzeba pomuc mu je uspokoić.
-Rosalin dziękuję, bez ciebie teraz Cris krzyczał ja wszystkich-podziękowała mi Georgia.
Wszyscy jej potakneli. Cris zmierzył ich wszystkich wzrokiem.
-Nie masz za co dziękować jest on dla mnie najlepszym przyjacielem.
Wszyscy mi dziękowali gdy nagle zadzwonił mój telefon. Wyszłam przed stadion i tam dopiero odebrałam.
-Dobry wieczór ja dzwonię z PSG rozmawialiśmy już. Mam dla Pnai propozycje przyjazdu do nas jutro na kilka tygodni i zobaczenie jak to wygląda. Wynajmiemy Pani duże mieszkanie przy stadionie.
-Zgadzam się na propozycje dziękuję.
Rozłączyłam się i od razu zadzwoniłam do Federico. Opowiedziałam mu o rozmowie. Był szczęśliwy tak samo jak ja. Ustaliśmy, że on po meczu z Szwajcarią przyjedzie także do Paryża. Miasto miłości nasza miłość.
_____________
Cześć kochani!
Dzisiaj mam dla was kolejny rozdział. Mam nadzieję, że wam się podoba. Jak sądzicie zaczną powracać trudne i cudownie wspomnienia w Paryżu? Możecie dać znać.
Miłego dnia!
CZYTASZ
My Loves || Federico Chiesa
FanfictionKuzyn zabiera Cię na mecz klubu włoskiego normalne, ale nie u Rosalin Espositos gdy na ten mecz zabiera ją nowo poznany kuzyn Jorghino. Miał być zwykły mecz Juventusu, a skończyło się na tym, że jestem nianią dzieci Cristiano Ronaldo, byłą dziewczyn...