38.

57 5 0
                                        

Po kilku godzinach doleciałam do Turynu. Gdy dojechałam pod naszym dom zobaczyłam Federico rozmawiającego przez telefon.

Podeszłam do niego z szerokim uśmiechem i lekko poklepałam po ramieniu. On odskoczył przestraszony, ale gdy się obrucił w moją stronę po prostu mnie przytulił.
Widziałam przed jak do oczu napływają mu łzy.

-Jesteś, a raczej jesteście..-usłyszałam jego cudowny zachrypiały głos.

-Co z ślubem?

-Za tydzień.

-Już za tydzień?!-krzyknęłam i ruszyłam do domu.

Nie zdążyłam otworzyć drzwi bo nagle usłyszałam głos trenera Juventusu.

-Poczekaj. Czy chciałabyś zostać pomocniczką trenera Juventusu?

Zdziwiłam się słysząc to pytanie,ale była to kusząca propozycja. Nie będę mogła grać po ciąży bo opieka nad dzieckiem będzie trudna, ale mogę zacząć się uczyć na trenerkę.

-Bardzo bym chciała.

Pierwszy raz na twarzy trenera zobaczyłam tak szeroki uśmiech. Podziękował i odszedł. Zdziwiło mnie co on tu robi, ale może to był jakiś spacerek.

Federico podbiegł od mnie z uśmiechem i złączył nasze usta w pocałunku.

W końcu byłam szczęśliwa. Mam nadzieję, że mieszkając w Turynie nadal będę miała kontak z Neymarem I Kylianem.

-Jedziesz na trening Fede?-zapytałam go gdy odsunęliśmy się od siebie.

-Oczywiście,że tak chodź.

Poszliśmy do auta i pojechaliśmy na stadion. Cieszyłam się, że w końcu mogę zobaczyć się z moimi przyjaciółmi. Tęskniłam nie tylko za Federico, ale też za Paulo. Mam nadzieję, że uda się Cristiano przyjechać na nasz ślub.

Gdy byliśmy już na stadionie poczułam,że ktoś mnie przytula od tyłu.

-Roscia-odezwał się Paulo który właśnie mnie obejmował.

-Zostaję w Juve jako wasza trenerka. Zaczynam od dzisiaj szkolenie.

Argentyńczykowi aż zabrakło słów. Sama nie spodziewałam się, że kiedyś zostanę trenerką jakiegoś klubu.

-Gratulacje-po dłuższej chwili odezwał się Paulo.

Uśmiechnęłam się i ruszyłam do szatni razem z chłopakami. Wchodząc od razu wszyscy skierowali wzrok na mnie. Starałam się przyjżeć każdemu z nich. Leonardo stał bez poruszania się, Cuadrdado się uśmiechał, a reszta po prostu się na mnie patrzyłom

-Nie opuściłaś nas-usłyszałam głos Moraty.

-Nie mogłabym. Zostałam pomocniczką trenera i szkole się na głównego trenera.

Zawsze gdy każdemu to mówiłam czułam tą radość.

-Gratulacje Rosa-to nie był głos nikogo z ekipy Juventusu.

Był to Cristiano Ronaldo. Przyjechała. Mój najlepszy przyjaciel przyjechał do mnie.

Obruciłam się gwałtownie i zobaczyłam całą rodzinę Ronaldo. Podbiegła do niego i mocno go przytuliłam.

-Posłuchałaś mnie-stwierdził dumny z siebie Cris.

-Dziękuję Ci. Ładny mecz w Hiszpanii.

-Dziękuję-powiedział i pocałował mnie w czoło.

Odsunęłam się od niego i przywitałam się z każdym, z jego dzieci. Juniorka ostatnio widziałam na meczu z Serbią Portugalii. Cieszyłam się, że w końcu mogę znowu ich zobaczyć. Zawsze było dla mnie ważne utrzymanie przyjaźni z rodziną Ronaldo.

______________

Część kochani!

Przepraszam, że ten rozdział jest taki krótki, ale pisałam go na szybko. Mam nadzieję, że i tak wam się spodoba.

Miłego dnia!

My Loves || Federico Chiesa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz