Obudziłam się o dwunastej i od razu usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Witaj Rosa-usłyszałam dwa głosy równocześnie. Przetarłam oczy i zobaczyłam Paulo i Federico.
-Czego debile chcecie o dziesiątej?!
-Idziesz z całym składem Juventusu na małą impre-powiedził Dybala.
-Za dwie godziny-dodał po chwili Federico.
-O cholera! Wejdźcie i poczekajcie.
Chłopak się posłuchali, a ja pobiegłam do góry się ubrać. Po kilkunastu minutach zeszłam na dół.
-Wow-powiedzieli równocześnie.
Miałam na sobie czarny top i długie jeansy z dziurami. Do tego szarą dużo rozpinaną bluzę i czarną torebkę.
-Gdzie ta cała imprezka?-zapytałam.
-W domu Ronaldo. Jego dzieci są u jego mamy-odpowiedział z uśmiechem Chiesa.
Miał bardzo uroczy uśmiech,ale gdy usłyszałam ten cholernie przyciągający do siebie głos Paulo od razu przestałem myśleć o Fede.
Dybala kurewsko mi się podobał.
-Rosa wyglądasz cudownie w tym topie.
-Nie szalej Dybala-usłyszałam krzyk Jorghino z kuchni.
Z uśmiechem otworzyłam drzwi wejściowe i pojechaliśmy do Crisa. Po drodze była tylko cisza.
-Witajcie-powiedział Ronaldo na wejściu.
-Alkochol jest tam-usłyszałam za sobą szept Dybali który po chwili zaczął się kierować do pokaże ego przez niego miejsca.
-Pijesz?-zapytał mnie Federico.
-Trochę.
Po tym pobiegłam do Paulo.
-Pijesz?-teraz ja zapytałam chłopaka.
-Nie moja droga, a ty?
-Tak.
-Nie szalej-powiedział z tym cudownym uśmiechem.
Po chwili poszedł, a ja zabrałam się za alkohol.
-Poproszę drinka!
-Dwa-usłyszałam za sobą głos Georgine.
Obruciłam się w jej stronę przestraszona.
-Gadałam przed chwilą z Federico. Był jakby zazdrosny.
-Co?!-krzyknęłam.
-Widziałam Cię z Paulo lubisz go.
-Może... -szepnęłam, a ona zaczęła się tylko śmiać. Była ode mnie o dość dużo starsza, ale się świetnie dogadywałyśmy.
-To przyjaciele-dodałam po chwili.
-Na razie.
Po jej słowach zaczęłyśmy pić drinka. Jednego, drugiego, trzeciego i czwartego. Było to moje największe osiągnięcie drinków, więc naprawdę byłam piana.
-Rosa ty się nawaliłaś-usłyszałam czyiś głos nie wiem kogo.
-I to jak-dodał ktoś po chwili podnosząc mnie z krzeszła.
Dalej nic nie pamiętam wiem tylko tyle, że gdzieś jechałam.
Następnego dnia obudziłam się prawie naga. Miałam bieliznę i mój top na sobie. Przetarłam oczy rękami i zobaczyłam Paulo.
-Cześć, jesteś u Federico, ale on robi Ci śniadanie. Mocno się napiłaś, więc cię zawiózł do siebie. Ja tu przyjechałem przed chwilą i.....
-Co jeszcze zrobiłam?!-krzyknęłam zła na siebie.
-Pocałowaś mnie.
O cholera! Brak picia na zawsze!
-Odwzajemniłem go oczywiście.
Cholera jasne całowałam się z Paulo Dybalą!
-Przepraszam...
-Jutro o ósmej czekam na ciebie pod twoim domem.
-Okej-odpowiedziałam i wyszłam.
Zbiegłam na dół. Podziękowałam i zjadłam śniadanie robionę przez Federico i po kilku minutach zawiózł mnie do domu.
-Dziękuję Ci Fede za wszystko.
-Nie masz za co Rosa-odpowiedział z uśmiechem i pojechał.
Weszłam zestresowana do domu i zobaczyłam strasznie złego Jorghino.
-Czemu Cię nie było?
-Przepraszam Jorge. Byłam z Paulo i Fede.
-Żeby mi to było ostatni raz-powiedział już szczęśliwy.
Poszłam do góry przebrałam się i zaczęłam czytać książkę, ale nie mogłam przestać myśleć o tym pocałunku. Czemu ja go pocałowałam?
Jestem debilkom. Dlaczego on chce do mnie przyjść? Ja pierniczę.
_______________________________________
Przepraszam, że mnie tak długo nie było. Rosalin pocałowała po pianemu Dybalę! Mam nadzieję, że wam się podoba.
Zostawcie coś po sobie!
![](https://img.wattpad.com/cover/283440360-288-k318440.jpg)
CZYTASZ
My Loves || Federico Chiesa
FanfictionKuzyn zabiera Cię na mecz klubu włoskiego normalne, ale nie u Rosalin Espositos gdy na ten mecz zabiera ją nowo poznany kuzyn Jorghino. Miał być zwykły mecz Juventusu, a skończyło się na tym, że jestem nianią dzieci Cristiano Ronaldo, byłą dziewczyn...