rozdział 6. ➳

1.5K 191 16
                                    

luke

Dlaczego ja się tak na niego wydarłem? On chciał porozmawiać na spokojnie, a ja na niego nawrzeszczałem i jeszcze powiedziałem, że gdyby nie zespół, to nie chciałbym go znać. No kurwa, brawo. Chyba właśnie zostałem nominowany do nagrody najgorszego przyjaciela na świecie. Dlaczego byłem takim cholernym egoistą?

Przez cały ten czas nie widziałem, że Calum też cierpi. Tak, nie odwzajemnia moich uczuć, jednak nigdy nie chciał mi zaszkodzić ani zakończyć naszej przyjaźni. Byłem ślepy i dopiero teraz to dostrzegłem. Zawsze byliśmy dla siebie ważni i potrzebowaliśmy siebie nawzajem. On zawsze był przy mnie, wspierał mnie w każdej decyzji. Ochrzanił, gdy było to potrzebne. Przyszedł do mnie zawsze, kiedy tego potrzebowałem, nawet jeśli był środek nocy.

Brakowało mi tego. Ale sam sobie na to zasłużyłem. Traktowałem, go jakby mi wyrządził nie wiadomo jakie świństwo a tak naprawdę, on zawsze chronił mnie od wszystkiego co złe. Był opiekuńczy oraz troskliwy i zawsze się mną przejmował, martwił o mnie. Nawet, gdy ja zachowywałem się w stosunku do niego, jakby był kimś obcym, kogo nie chcę znać.

Przetarłem twarz otwartymi dłońmi. Przez cały czas siedziałem w tym samym pomieszczeniu, w którym kłóciłem się z Calumem. Poprawka. Do kłótni potrzebni są dwojga, a to tylko ty wrzeszczałeś na niego. Cholera, ten pieprzony głosik rozsądku w mojej głowie ma rację. Jestem kompletnym dupkiem.

Przejmowałem się tylko i wyłącznie sobą, nie dostrzegając, jak mu na mnie zależy oraz jak bardzo wciąż chciałby mieć ze mną taki dobry kontakt jak kiedyś. Muszę go przeprosić, natychmiast.

Zapukałem do pokoju bruneta, mając nadzieje, że właśnie tam się znajduje. Nie odpowiadał, więc uchyliłem drzwi, lecz pokój był spowity mrokiem. Caluma tam nie było. Mimo, iż było jeszcze mnóstwo pomieszczeń, do których mogłem zajrzeć, wiedziałem dokładnie, gdzie mam się udać.

Gdy znalazłem się na zewnątrz, zapiąłem bluzę, którą miałem na sobie z powodu odczuwalnego chłodu. Pokierowałem się w stronę basenu i ujrzałem Caluma na leżaku, ze wzrokiem skierowanym na zagwieżdżone niebo. To zawsze go odpręża, po prostu gapienie się w gwiazdy. Uśmiechnąłem się lekko, podążając wolnymi krokami w jego stronę. Ułożyłem się na drugim leżaku, znajdującym się obok niego.

- Pamiętam, jak wyciągałeś mnie późnym wieczorem z domu, żeby poleżeć na trawniku w twoim ogródku i wpatrywać się w gwiazdy. - Wspominałem na głos, spoglądając na ciemnogranatowe niebo rozświetlone małymi, zachwycającymi punkcikami. - Pewnego razu, jak mieliśmy po trzynaście lat, rodzice nas ochrzaniali, bo przysnęło się nam i spędziliśmy całą noc na trawie.

Cal milczał, nie zwracając na mnie uwagi, ale mam wrażenie, że słuchał co do niego mówiłem.

- Przepraszam. - Powiedziałem w końcu, po tym jak usiadłem i popatrzyłem na niego - Nie powinienem na ciebie krzyczeć, nie powinienem wypowiadać tych słów. Nie powinienem cię tak traktować przez ostatnie miesiące. Byłem zajęty czubkiem własnego nosa i nie zauważałem, że tobie naprawdę zależy, żeby nie stracić mnie jako przyjaciela. Naprawdę byłem dupkiem, kompletnym palantem. Zrozumiem, jeśli mi nie wybaczysz, ale chciałem ci to po prostu powiedzieć.

Po kilku sekundach milczenia podniósł sie do pozycji siedzącej i spojrzał na mnie. Uśmiechnął się delikatnie, po czym wyciągnął ręce w moim kierunku. Ja przyjąłem jego ofertę, zatapiając się w uścisku. Zapomniałem jak to jest być w jego ramionach, cholernie za tym tęskniłem. Nieważne, że nie mogę być obejmowany przez niego jako ktoś więcej niż przyjaciel. Najważniejsze, że w umięśniąnych acz delikatnych ramionach bruneta czuję się bezpiecznie.

Po tym, jak już się od siebie odsuneliśmy, przybliżyłem leżak do Caluma i spoglądaliśmy na niebo. W całkowitym milczeniu, jak za dawnych czasów.

➳➳➳

wyszło, jak wyszło, nie za bardzo mi się podoba ale nie jest tak źle (przynajmniej tak mi się wydaje)

ale tak bardzo się cieszę z dwóch powodów

5SOS SMS zajmuje 4. miejsce w kategorii humor aaaaaaaaa (jesteście najlepsi)

pamiętajcie syrenki, że kocham Was bardzo mocno, naprawdę - wiele dla mnie znaczy każda gwiazdka i każdy komentarz

- jess

tension | c.h. + l.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz