37°

3.2K 127 41
                                    

Zacznijmy może jeszcze raz.

Witamy w Outer Banks! Małym błyskotliwym miasteczku w Karolinie Północnej gdzie zawsze świeci słońce a atrakcji nie brakuje!...Dobra to się jednak nie uda. Co mam kurwa powiedzieć? Nasze atrakcje to kilku morderców w tym 1000 letnia baba, miejsca zbrodni, stary dom gdzie było Złoto, zjarany kościół i szkoła. Faktycznie zachęca do przyjazdu.

Za równo godzinę na miejscowym cmentarzu odbędzie się kameralny pogrzeb mieszkających na wyspie John'a Routledge i ofiary jego porwania córki miejscowego biznesmena Sarah Cameron. Składamy najszczersze kondolencje dla rodziny poszkodowanej. Dziewczyna zdecydowanie nie zasługiwała na tak- -wyłączyłam telewizję jednym kliknięciem.

- Bujdy - bąknęłam z buzią pełną jedzenia. Jak dobrze zdążyliście usłyszeć za godzinę ma odbyć się pogrzeb upamiętniający Sarah i John'a B. Głównie Sarah. Na miejscu była już Kiara, Pope, JJ, i rodzina Cameron cały ten i klubik. Wiem wiem, dreczy was pytanie, a gdzie ja? Obecnie wyleguje się na kanapie przed telewizorem i zajadam płatkami. Nie zamierzam iść na ten pogrzebik z kilku powodów.
Pierwszy-będzie tam cała rodzinka C a coś czuję, że nie skończyło by się to zbyt przyjemnie gdybyśmy się spotkali.
Drugi-zdazyłam się już mentalnie z nimi pożegnać w osobności, zabolałoby gdybym znowu się tak poczuła a John B by tego nie chciał.
I trzeci- psycholog mi zabronił. Tak, psycholog. Tuż po tym gdy wyszłam ze szpitala i przekazali mi informacje o ich śmierci zareagowałam dosyć naturalnie. Płacz, płacz i płacz. Przyszedł na dwie wizyty. Po trzeciej przestał do mnie przychodzić bo gdy spytał o nich jedynie się śmiałam. Tak. Ostatecznie teraz mieszkam w domu John'a B i chodzę do szkoły bo niestety wakacje się skończyły. Co prawda kontakt z moją mamą zdecydowanie się polepszył jednak wolę mieszkać tutaj a ja nadal trzymam na dystans.

Ubrałam się, złapałam klucze i słuchawki i wyszłam z domu. Złożyłam je i włączyłam moją ulubioną playlistę na Spotify. Z rękoma w kieszeniach szłam przed siebie, przechodząc obok cmentarza spojrzałam na nie i prychnęłam pod nosem. Podgłośniłam muzykę i kontynuowałam wędrówkę.

Widząc co jest przede mną zaśmiałam się.

- A co to się wyprawia! - krzyknęłam a Pope i Kie podskoczyli a dziewczynie z ręki wypadła puszka w farbą.

- Khai! Matko boska nie strasz nas!

- Tak beze mnie? Myślałam, że jesteście na pogrzebie. - podniosłam puszkę I zaczęłam dokończać napis.

- Zrezygnowaliśmy, a JJ jest w pracy. Zaraz kończy i spotkamy się na placu przed szkołą.- wspomniałam, że JJ jest kelnerem? Dokończyłam ostatnią kreskę i wrzuciłam puszkę za płot.
Pope i Kiara podnieśli plecaki i wsiedliśmy do jej samochodu stojącego kawałek dalej.

- Ostatni rok moi drodzy. Może tym razem obejdzie się bez morderstw ale wątpię? Kogo teraz obstawiacie? - wychyliłam się z tylniego siedzenia.

- Khai - brunetka popatrzyła na mnie karcącym wzrokiem.

- Już no już sorki. O cholercia- powiedziałam widząc tłumy wpatruję się w nasze auto. Sekundę potem całą czwórką weszliśmy do szkoły pod rękę. Wspieraliśmy się. Potem przyszła ta gorsza część niż ocenianie- lekcja.

Jak zwykle pierwszy dzień a ja już mam wyjebane. Nie miejcie mi za złe nasz nauczyciel jest najlepszy na świecie I bardzo ciekawie uczy ale ja najzwyczajniej w świecie mam wyjebane w to co mi się nie przyda. Tortury przerwało powiadomienie na telefonie.

Nieznany numer wysłał wiadomość na grupa bez nazwy.

Popatrzyłam na innych a oni byli tak samo zdziwieni jak ja. JJ szybko podszedł do nas i w tym samym czasie otworzyliśmy wiadomość.

𝐀𝐧𝐝 𝐈 𝐏𝐫𝐨𝐦𝐢𝐬𝐞 𝐓𝐫𝐲 𝐍𝐨𝐭 𝐓𝐨 𝐊𝐢𝐥𝐥 𝐘𝐨𝐮▪︎Rafe Cameron ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz