XIX

164 9 0
                                    

Wróciliśmy do domu. Ochota na seks całkowicie nam minęła. Damiano wskoczył na kanapę obok Thomasa. Chciałam wycofać się do pokoju. Nie czuje się... chciana.

- Vic stój... może coś ugotujemy?- Zaśmiałam się

- Co?- Chłopak poszedł do kuchni

- Gotowanie to jest taka czynność gdy..- Podeszłam do niego- Zróbmy spaghetti

Zaczęłam ciąć pomidory.

- Jutro przyjedzie ktoś- Powiedział speszony

- Kto?- Spytałam tnąc pomidora

- Moja..- Zatrzymał się- Ja pierdole Victoria..

- Nie martw się- Spojrzałam na swój palec

Przecięłam się nożem. Chyba umiem już ukrywać ból, wręcz go nie czuć.

- W każdym razie- Kontynuował Thomas patrząc na mnie nerwowo- Przyjedzie Bianca

- Bianca?- Krzyknął z zapytaniem Damiano z salonu

- Cicho zamknij mordę widziałeś która jest godzina- Zaśmialiśmy się na jeszcze głośniejszy wybuch Ethana

- Kim jest Bianca?- Spytałam po chwili

- To... okej jest za wcześnie na dawanie metek ale spotykamy się od dwóch tygodni- Zaśmiałam się- No co?

- I nic nie powiedziałeś?- Chłopak spojrzał na mnie speszony

- Wracając- Westchnął- Chciałem żebyście ją poznali, jest trochę... ekscentryczna? Ale myśle że ją polubisz

Uśmiechnęłam się do niego ciepło. Resztę wieczoru rozmawialiśmy. Mało o tej nowie dziewczynie. Thomasa chyba bardzo stresowało to że ktoś do niego należy. W końcu zostałam sama ja. Nikt i tak nie chciał tego jeść bo była druga w nocy, ale zostawiliśmy na jutro.
Sprzątałam w ciszy próbując nie obudzić śpiącego w salonie Dama. Byłam tak strasznie zmęczona.

- Pierdole to- Powiedziałam niekontrolowanie i poszłam na górę
...
Następnego dnia wstałam obudzona przez Thomasa.

- Uwaga- Powiedziała do niego- Jeżeli zaraz stad nie wyjdziesz to zadzwonię po policję, nie żartuje

- Vic opanuj swoje psychiczne gadki i pomóż mi- Chłopak zrzucił mnie z łóżka- Zabieram Biance na obiad..

- To po co ja się kurwa wczoraj nad garami męczyłam- Chłopak prychnął

- Zabieram Biance na obiad, potem przyjdziemy tutaj- Westchnął- Będziesz miła i pójdziemy do klubu

- Klubu?- Damiano zakrył głowę poduszką- Nienawidzę klubów

- Nie prawda- Zaśmiał się nerwowo Thomas

- A po co jestem ci w tym wszystkim ja?- Spytałam czekającego na mnie blondyna- Wnioskując z tego co właśnie powiedziałeś ja nie idę na ten obiad... prawda?

- Nie, musisz mi powiedzieć w co się ubrać- Damiano się zaśmiał

- Załóż tą prześwitująca czarną koszule i czarne skórzane spodnie- Westchnęłam bo nadal stał- Przykro mi, ale tobie nie pomogę się przebrać

Mój koniec...- Måneskin/ Victoria De AngelisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz