LIV

102 6 0
                                    

Victoria pov:
Drzwi się zamknęły. Nie wiedziałam co zrobić, on też nie. Patrzył się wprost na mnie i rozglądał po pokoju. Było już czysto bo zaraz wyjeżdżamy. Ponoć sytuacja po moim wczorajszym zachowaniu jest już załagodzona, ale wiem że będzie jeszcze dużo pytań. Nie było sensu rozmawiać o moim stanie psychicznym lub o tym jak bardzo źle zrobił. Właściwie nie wiem po co przyprowadził go Thomas. Chłopak usiadł koło mnie i po prostu mnie przytulił. Czułam się tak jakby na nowo coś mnie odblokowała. Blokada mojego płaczu jest ostatnio bardzo zepsuta, co nie za bardzo działa na moją korzyść.

- Zależy mi na tobie- Wyszeptałam powstrzymując się od wypowiedzenia większej ilości słów

- Byłem chujem, ale przysięgam że będę umiał to naprawić- Przekonywał mnie

- Nie Damiano.. nie umiem już ci zaufać, a to boli bo tak cholernie mocno cię kocham- Powiedziałam niemal dusząc się łzami- Nie chodzi o zdradę.. Nie kochałeś mnie.. Powiedziałeś mi za dużo rzeczy i ja.. nie wierze ci że ty... że żywisz do mnie jakiekolwiek uczucia.. Tak bardzo żałuje ze nie mogę z tobą być, może kiedyś? Na razie nie pomagasz mi nawet jako „przyjaciel". Jednego dnia mówisz że mnie kochasz a następnego spędzasz wigilie z Giorgią, zostawiasz mnie samą i masz w dupie to że jadę do psychiatryka. Ja po prostu chce ci wierzyć, chce ufać że mnie kochasz, ale..

- Wiem- Przerwał mi- Masz racje... Lepiej ci będzie jeżeli nie będziemy się widywać?

- Nie wiem- Wyszeptałam- Proszę cię nie zostawiaj mnie

- Nie zostawię...- Jego oczy się zaszkliły- Po prostu chce moc cię całować i przytulać kiedy płaczesz, chce żebym był twoim powodem do życia, a nie tylko przyjacielem ze studia... Wiem że spieprzyłem, ale.. proszę- Powiedział lekko egoistycznie

Chwile się wahałam. Zbliżyłam się do niego i delikatnie musnęłam ustami jego usta. Czule go całując włożyłam ręce w jego włosy. W pewnym momencie zaśmiałam się. Odsunęłam się patrząc w jego oczy i szczerze się zaśmiałam.

- No co?- Zapytał uśmiechając się

- Thomas i Ethan stoją w drzwiach i się gapią- Powiedziałam ocierając łzy

Ale nie byli zadowoleni. Przynajmniej Ethan nie był, posłał mi spojrzenie mówiące że źle robię. Thomas stał i najprawdopodobniej zastanawiał się czy dobrze robimy. O ile cokolwiek robimy. Podnieśliśmy się z łóżka. Każdy z chłopaków zabrał walizki i zjechaliśmy windą na dół. Przed budynkiem stało mnóstwo dziennikarzy. Każdy z nich krzyczał do mnie pytając o naprawdę różne rzeczy. Jakiś facet podszedł za blisko. Odwracając się na pięcie uderzył mnie kamerą w twarz. Poczułam ogromny ból w czaszce i zrobiło mi się ciemno przed oczami. Damiano z Ethanem rzucili się na mężczyznę, ale ochrona ich odsunęła. Wyprowadzili go gdzieś dalej grożąc procesem. Thomas klęczał przy aucie do którego odeszłam i próbował odsunąć moją rękę.

- Vic przestań- Odsunął delikatnie moją dłoń

Potem reszta wsiadała do auta u Damiano zaczął mnie opatrywać przy okazji kłócącą się z menagerką.

- To że wy potem przywaliliście temu kolesiowi naprawdę wam nie pomogło- Wytknęła im- Vic nie wiem jak masz zamiar wytłumaczyć się z wczorajszego koncertu, ale zrób to dobrze. Lekko mówiąc prawie spierdoliłaś waszą karierę. Ale tak dobrze że przeżyłaś atak kamery- Dodała z fałszywą czułością

Widziałam niechcianą aprobatę co do słów kobiety. Próbowali zamaskować to jak bardzo są rozczarowani tym co wczoraj zrobiłam. Znów czułam że zaczynam się stresować wiec odwróciłam głowę do okna tak żeby nie widzieli mojego płaczu. Na lotnisku znów czekało na mas mnóstwo ludzi, ale musieliśmy zaraz wsiadać do samolotu wiec to zignorowaliśmy.  Mimo wszytko wiedziałam ze w końcu będę musiała się wyjaśnić. Usiadłam na fotelu przy oknie. Bałam się dotknąć Damiano, a on jeszcze bardziej bal się przybliżyć. Może dlatego że przez tyle miesięcy byliśmy dla siebie „nikim", a może dlatego że bał się ze potraktuje to jako coś w stylu że jest ze mną tylko dla właśnie dotyku. Patrzyłam się w okno.  Ręce mi się trzęsły, chłopak zauważył to i popatrzył na mnie zestresowany. Przytuliłam chłopaka. Znów czułam coś w stylu obrzydzenia słodyczą, tęskniłam za tym. W tym momencie chłopak odblokował swój telefon. Jego tapeta przedstawiała jego i Giorgie na świątecznej kolacji.
                                        ... 
Weszłam do mojego mieszkania. Rzuciłam się na łóżko, ale nagle rozległ się krzyk i płacz. Wszystko nadal u mnie w mieszkaniu. Stukanie butów o płytki. Chodziłam po mieszkaniu, ale nie mogłam nikogo znaleźć. Płacz przybieram na sile, ktoś uspokajał mężczyznę. Ktoś krzyczał na kogoś. W pewnym momencie czułam że tracę równowagę i ledwo widzę.
                                         ...
Otworzyłam oczy. Po szpitalnym pokoju krążyli moji przyjaciele. Wszedł lekarz a oni wszyscy rzucili się do niego i słuchali uważnie, ale ja go nie słyszałam. Mężczyzna wyszedł. Do pokoju weszła brunetka. Giorgia przyniosła wszystkim kawy. Nikt nie był na nią zły. Damiano.. podniósł się i pocałował dziewczynę przez łzy. Poczułam przeszywający ból w klatce piersiowej.

- Co się stało?- Spytała dziewczyna patrząc ba ich zapłakane twarze

- Skoczyła.. W Szwecji skoczyła- Thomas wydukał

Czułam się coraz naradzie zdezorientowana. O czym oni pieprzą.

- Ma złamane żebra i bardzo niskie szanse przeżycia... to czy jej się to uda zależy tylko od niej samej- Ethan dokończył

- Po tym koncercie... Przecież widzieliśmy że jest źle, dlaczego żaden z nas za nią nie pobiegł?- Damiano opadł na szpitalne krzesło

- A.. kto ją znalazł?- Spytała dziewczyna ledwo wypowiadając te słowa

- Cholerni reporterzy było tam przez cały czas i nagrywali- Thomas odpowiedział

- Co nagrali?- Spytała dziewczyna ze wstydem

- Nagrywali ją przez cały czas, tylko że oni stali na dole budynku... Byli pewni że nie skoczy- Blondyn odpowiedział- Prawnik zajmuje się tym żeby żadne z nagrań nie trafiło do sieci

Mój koniec...- Måneskin/ Victoria De AngelisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz