Dojechaliśmy do domu. Bianca rzuciła mi się na szyje. Zaczęła opowiadać ni co się działo, podczas gdy ja trzymałam za rękę Damiano. Widziałam jej oceniające spojrzenia w stronę chłopaka. Thomas zaczął opowiadać o naszej nowej trasie.
- Nagrałem za ciebie twoje części, ale musisz się tego nauczyć- Zaśmiałam się
Wszyscy zachowywali się tak jakby nic się nie stało. Co bardzo mnie cieszyło. Bałam się ze wszyscy będą obchodzić się ze mną jak z jajkiem, czego zdecydowanie nie potrzebowałam.
- Masz tydzień- Powiedział przerywając mój śmiech
- Tydzień?- Wytrzeszczyłam na niego oczy
- Boisz się?- Zignorowałam jego zgryźliwy ton
- Dlaczego akurat tydzień?- Spytałam
Twarze wszystkich rozjaśniały. Jakbym właśnie wypowiedziała jakieś magiczne słowo uszczęśliwiające ludzi.
- Potem wyruszamy w międzynarodową trasę- Damiano odpowiedział na moje pytanie z uśmiechem
Pocałowałam go delikatnie.
- Nie przy obiedzie- Zaśmiał się Thomas
Liczyłam ze naprawdę wszytko wróci do normy. Resztę dnia spędziliśmy na niczym. Siedzieliśmy w salonie pijąc wino. Czułam się trochę... inaczej. Chciałam wyjść do klubu, ale widziałam ze minie jeszcze trochę czasu aż zaczną mnie tak traktować. Położyliśmy się spać z Damiano.
- Wiesz co?- Spytałam chłopaka
- Tak?- Chłopak spojrzał na mnie ze stresem
- Złamałeś mi serce- Szepnęłam- Cieszę się ze znów jesteś moim chłopakiem...
Zaśmiałam się z bez sensu moich słów. Pocałowałam go czule.
- Ile piosenek muszę znać?- Spytałam zmieniając temat
- 4- Zaśmiał się
- Wiesz co?- Spytałam
- O nie- Westchnął chłopak, a ja się zaśmiałam
- Nie mogę się doczekać aż będziemy mieli swój własny pokój... Bo mam ogromną ochotę- Zaśmiałam się
Chłopak uśmiechnął się do mnie chytrze. Pocałowałam go delikatnie i położyliśmy się spać. Już naprawdę.
...
Tydzień minął szybko. Za szybko. Nie miałam na nic czasu, a teraz musiałam szybko spakować się do Budapesztu. Wychodzimy za 15 minut, a ja nadal nie mogę znaleźć swoich słuchawek do odsłuchu.- Damiano!- Krzyknęłam zestresowana- Widziałeś gdzie kurwa moje słuchawki?
- Tam leżą- Wskazał na łóżko ze śmiechem
Posłałam mu zabijace spojrzenie. Podszedł i pocałował mnie czuło. Uśmiechnęłam się sama do siebie jak wyszedł.
...
Siedzieliśmy w Budapeszcie, Ethan nagle wszedł z jakąś dziewczyną. Wszyscy zachowywali się jakby ją znali.- Cześć Matilda- Damiano przywitał się z nią chłodno
Usiadła przy stole u zaczęła rozmawiać ze wszystkimi. Powoli analizowałam kim jest. Wszyscy traktowali ją raczej z niechęcią, ale nie mogłam zrozumieć dlaczego. Oglądałam jej każdy ruch i uważnie słuchałam każdego słowa.
- I co Thommy, wiesz już którą gitarę kupujesz?- Spytała, nie podobało mi się jak czule zwraca się do chłopak, tym bardziej ze obok siedział jego dziewczyna
Nie wiem dlaczego zabolały mnie te słowa. Czułam się zastąpiona.
- Kupujesz nową gitarę? Thommy?- Zakpiłam
- Emm.. tak- Odpowiedział, ale średnio słuchałam co mówi dalej
Gdy Ethan wyszedł po alkohol, przeprosiłam i wyszłam.
- Kim ona jest?- Spytałam po chwili
- Kto? Ah.. Matilda- Zaśmiał się nerwowo- To moja dziewczyna... Vic?
Patrzyłam w jeden punkt. Nie poinformował mnie, mimo ze widywaliśmy się co trzy dni. Prze dwa miesiące nie wspomniał o niej ani słowem.
- Mhmm- Na język cisnęło mi się dużo pytań- Ile ma lat?
- 25- Westchnął
- Co robi.. No wiesz tutaj? Nie wychodziła z nami- Zaśmiałam się, trochę bolało mnie to ze nic nie wspomniał
- A.. przyleciała z nami samolotem, nie miałem czasu cię przedstawić- Zaśmiałam się
- Rozumiem.. Właściwie nie, ale pierdol się- Wyszłam z pokoju
Przez resztę wieczoru była gwiazdą towarzystwa. Mówiła w większości tylko ona. Moje uczucia do niej. Właściwie nie milam żadnych odczuć. Nie mogłam powiedzieć ze ją lubię lub nie. Była mi obojętna.
- Wiedziałeś?- Spytałam, chociaż dobrze wiedziałam ze tak
- Tak.., ale przecież się nie widywaliśmy- Zaśmiałam się czule
- Nie mam do nikogo problemu, po prostu mnie to ciekawi- Odparłam i położyłam głowę na jego ramieniu- Dobranoc
...
Wstałam rano. Ethan rozbierał dziewczynę w kuchni, ale tamta się zatrzymała. Coś kazało mi zostać, chociaż lekko mnie to obrzydzało.- Nie mam ochoty- Powiedział sztucznym głosem
- Bo?- Spytał napalony
- To prze twoich znajomych..- Bianca stanęła za mną
Pokazałam jej żeby była cicho.
- No wiesz.. Damiano i Thomas są spoko- Teraz ubodło mnie stwierdzenie „znajomych", nawet Bianca stała się już przyjaciółką dla wszystkich- Ale dziewczyny- Zaśmiała się- Mam wrażenie ze twoi przyjęciem wybierają sobie tylko takie najbardziej zdołowane.. Sam mówiłeś ze ta jedna była w psychiatryku
Usiadłam przy ścianie. Bianca po chwili zsunęła się obok mnie.
- Obie są takie.. niby „chore", ale one tylko udają- Ethan stał wpatrzony w nią jak w obrazek- Obie są grube i brzydkie, wybierają tylko takie smutne nie mogli by znaleźć sobie lepszych?
Siedziałyśmy czekając na odpowiedź Ethana.
Chłopak rozpinał swój pasek.- Zgadzam się z tobą.. nie chcesz się trochę pobawić?- Wyjął swojego..
Z obrzydzeniem uciekłyśmy z Biancą. Opadłyśmy na ławkę na naszym wspólnym tarasie.
- Widziałam za dużo- Powiedziała ze śmiechem uciekając od tematu
- Suka- Szepnęłam
CZYTASZ
Mój koniec...- Måneskin/ Victoria De Angelis
FanfictionCzuję że to koniec. Ona o tym wie, a ja nie daje już sobie rady. Gdzie jest kurwa ta żyletka?! ~ Książka opisująca, uczucia i w pewnym sensie życie Victorii De Angelis, która nie daje sobie rady z uczuciami do swojego przyjaciela. Przeczytajcie, żeb...