Stałam właśnie w kuchni czytając kolejne nieprzychylne mi artykuły. Wszyscy spali oprócz Thomasa i Bianci. Oczywiście nie schodzili na dół i byłam pewna ze długo nie zejdą. Reszta pewnie też nie, bo Damiano rzucił mi się do łóżka dopiero około godziny 5. Prasa znów opisywała mnie tym razem z Biancą upity na ulicach Rzymu. Jak widać nie tylko moji „Przyjaciele" uważają ze się staczam. Zdjęłam bluzę. Jej jasny komór sprawił że było widać odciśniętą krew. No trudno. Przemyłam rany i rzuciłam telefon. Niech się pieprzą.
Położyłam się w łóżku obok Damiano. Wtuliłam się w jego ogrzane ciało. Odwrócił się głową w moją stronę.
- Wszystko w prządku?- Zapytał
- To chyba twoje ulubione pytanie- Wymusiłam śmiech
- Czekam na prawdziwą odpowiedź- Powiedział czułym tonem
- Nie..- Załamał mi się głos- Nie jest w porządku
- Oh Vic.. mów- Zaśmiałam się na jego Oh
- Thomas... z resztą nie ważne, w prasie znów zmieszali mnie z błotem- Chłopak pokiwał głową
Nienawidzę gdy stanę się takim „psychologiem"
- Co Thomas?- Zapytał po chwili
- Przecież wiesz- Zaśmiałam się gdy chłopak bawił się moim pasemkiem
- Tak wiem... tez mnie wkurza pieprzą się od godziny- Zaśmialiśmy się- Przecież wiesz ze był nabuzowany..- Powiedział już na serio
- Przynieść ci aspirynę?- Spytałam odchodząc od tematu
- Mogłabyś- Zaśmiał się
Podniosłam się z łóżka ukazując całe ramie.
- Vic.. Ja pierdole- Chłopak przejechał palcem po bolących ranach
- Przestań- Syknęłam zabierając rękę
- Przepraszam- Chłopak się podniósł- To chyba nie przeze mnie?
Zaśmiałam się
- Nie, zapomnij- Wyszłam z pokoju nim zdążył cokolwiek powiedzieć
Thomas i Bianca leżeli przy otwartych drzwiach. Jakaś egoistyczna strona mnie chciała żeby on zobaczył. Żeby wiedział. Myśle ze to dlatego zdjęłam rano bluzę. I tak wszyscy mnie nienawidzą, co mi szkodzi być jeszcze gorszą.
- Vic!- Krzyknęła dziewczyna
Była tak delikatna. A oczy tym tak zniszczona
- Chodź do nas- Zaśmiała się
Widziałam zirytowane spojrzenia jej chłopaka. Co się stało że zaczął tak bardzo mnie nienawidzić?
- Nie teraz- Powiedziałam z bolącym sercem- Muszę znaleźć dla Damiano aspirynę..
Zobaczyłam jej rozczarowane spojrzenie.
- Wam też będzie potrzebna- Coś skusiło mnie żeby spojrzeć blondynki w oczy, nienawidziłam gdy mieliśmy taką relacje- Przyniosę wam, a potem się zmywam
- Dzięki- Powiedziała nadal urażona
Znalazłam tabletki w szafce. Najpierw poszłam do pokoju Ethana. Spał przytulony do poduszki.
- Masz- Szturchnęłam go lekko
- Dzięki Vic- Chłopak podniósł się i tez objechał mnie wzrokiem, ale nic nie powiedział
Wyszłam z pokoju. Zarzuciłam na siebie mój wcześniejszy seter. Znów wróciłam do pokoju moich przyjaciół. Podeszłam do łóżka i podałam dziewczynie obie tabletki.
- Dzięki- Powiedziała
Czułam ze czuje się złe z tym że ją sprawiłam. Mimo wszytko wiedziałam ze ona wie, co się działo pomiędzy mną a Thomasem. Wróciłam do naszego pokoju.
- Wreszcie- Zaśmiałam się
- Chyba pójdę popływać- Zaśmiałam się
Powtarzalność mojego życia jest okropna. Pływanie- Kłótnie- Alkochol- Godzenie się- Koncert- Kłótnie- Prasa- Cięcie się- Chwila szczęścia- Kłótnie- Pływanie, i tak dalej.
- Victoria pamiętasz ze dzisiaj wyjeżdżamy do Szwecji?- Zaśmiał się
- Kurwa nie jestem spakowana- Kompletnie o
tym zapomniałam- Spakowałem nas- Chłopak znów się zaśmiał- Jest już 9, powinnismy zacząć się szykować
Dam poszedł wszystkich budzić, a ja zaczęłam się ubierać. Bianca po chwili wparowała do mojego pokoju i zaczęła gadać.
- Czemu wczoraj nie poszłaś z nami? Jeśli to przez Thomasa się pocięłaś..- Dopiero po chwili zdałam sobie spraw ze znaczenia jej słów
- Skąd wiesz?- Zapytałam sucho
- Victoria, nie od dziś wiem kiedy i jak się to robi- Zaśmiała się- Może znamy się trzy dni, ale jesteś dla mnie ważna i chyba go zabije
Zaśmiałyśmy się
...
Nigdy nie czułam tak ogromnej potrzeby przytulenia Thomasa jak teraz. Oparłam głowę na ramieniu Damiano.- Hmm?- Zamruczał chłopak
- Nie wiem co mu zrobiłam- Wyszeptałam
Chłopak objął mnie w pasie. Lot spóźnia się nam już ponad godzinę.
- Musimy iść- Szepnęłam
- Ale jest mi tak dobrze- Zaśmiał się
W samolocie chciałam usiąść obok Bianci, ale chyba tez po prostu chciałam minąć się z Thomasem.
- Mogłabym..?- Spytałam cicho- Usiąść z Bi?
Przewrócił oczami i wstał. Przez cały czas nie dawałam po sobie poznać jak bardzo bolało mnie jego zachowanie. Byłam tak bardzo napalona na to ze będę mogła porozmawiać z Biancą, ale teraz chciało mi się już tylko płakać.
Łzy samowolnie poleciały mi z oczu, otarłam je szybkim ruchem.- Wiesz że nie musisz przy mnie udawać?- Spytała troskliwie
- Muszę- Szepnęłam
- Czemu? Przecież wiem ze to przez Thomasa- Zaśmiała się ponuro
- Po prostu boli mnie to jak.. jaki dla mnie jest- Czułam się jak rozemocjonowana nastolatka- Nie mamy już 15 lat
- Porozmawiam z nim- Pokiwała mi głowa, a ja rzuciłam mu spojrzenie
Cały lot patrzyłam się w oczy Damiano. Co jakiś czas tez na mnie patrzył i uśmiechał się czarująco. W końcu wysiedliśmy z samolotu i pocałował go ostrożnie. Tak bardzo siebie nienawidziłam. Tak bardzo nie chciałam taka być, a czułam ze na sile zwracam na siebie uwagę. Najchętniej zniknęłaby... ale wtedy też wszyscy byliby skupieni na mnie. Czułam się tak głupia u bezsilna.
- Pierdol się- Damiano szepnął do Thomasa gdy przechodziliśmy obok
Zaśmiałam się cicho.
CZYTASZ
Mój koniec...- Måneskin/ Victoria De Angelis
FanfictionCzuję że to koniec. Ona o tym wie, a ja nie daje już sobie rady. Gdzie jest kurwa ta żyletka?! ~ Książka opisująca, uczucia i w pewnym sensie życie Victorii De Angelis, która nie daje sobie rady z uczuciami do swojego przyjaciela. Przeczytajcie, żeb...