Rozdział 6

167 10 1
                                    

Nie posiadam obrazu na górze, ale mam go w zakładce "ulubione"! Znalazłem to kiedyś w necie i poprostu musiałem tutaj dać!

Wiek:
Dick - 10 lat,
Wally - 13 lat,
Roy (Will) - 15 lat

Will podszedł do Wally'ego.
- Pamiętasz to? Wtedy uważałem to za dziecinne, ale teraz... Tęsknię za "Demonicznym Trio". Wtedy wszystko było prostsze, żadnego CADMUSA, "The Light", wrogich kosmitów, Blockbustera...

- Tak. Był wtedy szczęśliwszy. Byliśmy tylko ty, ja i Dick. Potem staliśmy się jakby starsi, dojrzalsi, poważniejsi... Co się z nami stało?

Reszta oryginalnej Drużyny (oprócz Dicka) spojrzała na nich pytająco.

- Sami zobaczycie. Kiedy go poznałem był niedojrzały, nieodpowiedzialny, katował angielski... Co ja gadam? - jęknął Jason. - On nadal taki jest!

Na monitorach formowała się scena.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Wally i Dick siedzieli w Batjecie. Mieli na sobie inne ubrania, a Dick dodatkowo nosił pas i ciemne okulary.

- Według jego grafiku już śpi, ale mam tu pewną... gwarancję - podniósł dłoń w której trzymał małą zieloną kulkę.

- Stary! Gadaliśmy o tym wczoraj, a ty już masz jego plan dnia? Jesteś prześladowcą... No dobra, czego ja się niby po tobie spodziewałem? Alfredzie, gdy już go zgarniemy zawieź nas do mojego domu w Central City - zakomenderował Wally.

- Tak, paniczu Wallace. Dobrze że panicz Bruce wraca z Japonii dopiero za tydzień, trudno byłoby ukryć przed nim kolejnego tajnego przyjaciela panicza Dicka - odparł Alfred z uśmieszkiem.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

- Alfred był z wami w zmowie przez 2 lata? - zapytał Batman niebezpiecznie cichym tonem.

Wally i Will uśmiechnęli się : Wally delikatnie (nadal martwił się o Dicka), a Will złośliwie.

- Tak. I byłby do dzisiaj, gdybyś nie zaczął się zastanawiać gdzie znika Dick! - stwierdził oskarżycielsko Will.

- A właśnie Bruce, czy Alfred wie o stanie Dicka? - wtrąciła Zatanna.

- Tak, ale ktoś musiał zostać w Batjaskini. A Jason, Damian, Barbara i Cassandra stanowczo odmówili. No i... szykowaliśmy się nawet na najgorszą możliwość, że Dickowi może się nie udać... Nie chcieliśmy żeby Alfredowi stanęło serce, wiesz w jakim on jest wieku - Bruce ponuro spuścił głowę.

Zatanna bardzo powoli wstała z krzesła, po czym szybciej niż speedster podeszła do Batmana i mocno go spoliczkowała. Potem przemaszerowała przez pomieszczenie, zepchnęła Wally'ego z krzesła obok łóżka Dicka i sama na nim usiadła.

- Nigdy nawet nie myśl o śmierci Dicka! Jest zbyt uparty żeby nas zostawić! - warknęła, wsuwając dłoń Dicka w swoją.

Wszystkie osoby w pomieszczeniu były w szoku (i pod wrażeniem), że uderzyła samego Batmana (w tym on sam), ale ich uwagę szybko przyciągnęła obecna na monitorze scena.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Dick i Wally zjechali po linie do ciemnego okna wieżowca.

- Odchyl głowę i nie oddychaj - polecił Wally'emu Dick, wrzucając kulkę przez okno.

Rozległ się cichy syk i przez szczelinę wyleciało trochę zielonego gazu. Po kilku sekundach obaj chłopcy wślizgnęli się do ciemnego pokoju. Na łóżku, w niewygodnej pozycji, leżał rudy nastolatek.

Dick wyciągnął z paska linę, którą razem z Wallym związał Roya. Podnieśli go i zanieśli do Batjetu. Sami szybko wsiedli i zapięli pasy.

- Alfredzie, kurs na dom Allenów! Mamy jakieś 2 godziny zanim się obudzi.

- Wedle życzenia paniczu Dick. O której powinienem cię odebrać? - zapytał niewinnie Brytyjczyk.

- Alfredzie, wracaj do Gotham. Zadzwonię, kiedy już z nim skończymy - nakazał Dick z diabelskim uśmiechem.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Artemis spojrzała na Willa z politowaniem.

- Co oni ci robili? To brzmi jakby chcieli cię torturować elektrowstrząsami - zapytała dawnego rywala.

Will jęknął.
- Było gorzej. Związali mnie, szantażowali i zmusili do zabawy.

- Daj spokój, podobało ci się! Poza tym byliśmy dziećmi, nie? - przypomniał mu Wally.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Chłopcy właśnie kończyli przywiązywać Roya do krzesła na środku salonu, kiedy do pokoju wszedł Barry.

- Kto to...? Dobra, nieważne, pewnie później będę tego żałować, ale róbcie co tam sobie chcecie. Ja i Iris mamy... sprawy... po drugiej stronie Central.

Wally i Dick pomachali im kiedy wychodzili.

- Stary, twój wujek jest extra! - zachwycił się Robin.

- No! W końcu to Flash, a nie Batman! Hej, on się budzi! - Wally wskazał na Speedy'ego, który zaczął się poruszać.

"Wspomnienia o Dicku Graysonie"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz