Hey, zgadnijcie z czego to zdjęcie. Jeśli naruszam jakiekolwiek prawa autorskie, proszę o natychmiastowe powiadomienie! Enjoy!
- C-co? Nie! Barbara nie jest jeszcze gotowa, a sam sobie nie poradzisz! - zaczął protestować Robin, jednak dostrzegł typowe spojrzenie Batmana, gdy słyszy coś bez sensu. - Dobra, słaby argument...
- Dick! - przerwał mu mężczyzna. - To nie podlega dyskusji! Do jutra oczekuję, że oddasz mi strój i pas - zakończył rozmowę, po czym wyszedł.
Chłopiec zaczął uderzać czołem w kolana.
(zmiana wspomnienia)
- Zwolnił mnie! Uwierzycie w to? - syknął wściekle 14-latek.
- Tak, bo powtarzasz to od 40 minut! Daj spokój to nie koniec świata! - Barbara oparła brodę na dłoniach.
- Właśnie, daj innym żyć! - Artemis rzuciła folią po kanapce do oddalonego o 10 metrów kosza na śmieci. Oczywiście trafiła.
Obie podpierały ścianę dziedzińca Akademii Gotham. Dick chodził tam i z powrotem przed nimi z kanapką w dłoni, ale nic nie wskazywało na to, by miał chęć ją odpakować.
- Dick, to nie koniec świata! Nadal jesteś w Young Justice! - Barbara rozejrzała się w poszukiwaniu podsłuchu. - Poza tym, kto wie, może Bruce zmieni zdanie?
- Weź, nie rób niewinnemu człowiekowi fałszywych nadziei!
- Panie Grayson? - nagle przez szkolny głośnik zabrzmiał wymizerowany głos dyrektora. - Czy byłby Pan w stanie zgłosić się do głównego wejścia? Pański szofer...
Rozległ się dźwięk szamotania i przejmowania mikrofonu, po czym nad ich głowami rozbrzmiał głos starszego mężczyzny.
- Paniczu Richardzie, muszę nalegać, aby w tej chwili opuścił panicz korytarz i swoje towarzyszki. Młodemu dżentelmenowi nie przystoi przebywać samotnie w towarzystwie dwóch pięknych dam bez przyzwoitki!
- Kto to jest i skąd wie, że jesteś tu z nami sam? - zastanawiała się Artemis, podczas gdy Dick ukrył czerwoną twarz w dłoniach i wymamrotał "Alfred".
(zmiana wspomnienia)
Dick w stroju motocyklowym i z walizką na bagażniku jechał swoim motocyklem drogą prowadzącą do Mt. Justice.
Wjechał do środka i zaparkował motor w hangarze.
- Hej Rob, co tam? - Wally zatrzymał się obok młodszego nastolatka.
- Przyjechałem się pożegnać - westchnął. - Wiesz, bez Robina w Gotham nie ma Robina nigdzie. Nie ma sensu dalej udawać że tu należę.
Obaj weszli do pokoju wspólnego, w którym Conner oglądał zakłócenia w telewizji, M'gann próbowała nie spalić kolejnych ciasteczek (co nawet zaczęło jej wychodzić), Zatanna i Artemis czytały książki w fotelach, a Kaldur rozmawiał z Raquel o Atlantydzie. Roya nigdzie nie było.
- Hej - szepnął Dick. Wally lekko się cofnął. Conner podniósł na nich wzrok, co zwróciło też uwagę reszty Zespołu.
- Ja... Bruce... Batman nadal nie pozwala mi wrócić do bycia Robinem. Więc... Ja... wyjeżdżam i... No wiecie, odchodzę...
- Jesteś pewien? - Zatanna smutno spuściła wzrok.
- Tak Zee. Muszę - szepnął. Od razu został przytulony przez Artemis i Wally'ego.
(zmiana wspomnienia)
Dick pakował wszelkie ukryte dyski wybuchowe do walizki. Nawet jeśli nie nocował często w Górze, przygotował sobie w pokoju mały arsenał w razie sytuacji awaryjnej.
CZYTASZ
"Wspomnienia o Dicku Graysonie"
Dla nastolatków13 miesięcy po sezonie 2 Drużyna korzysta z pomocy Nightwinga w walce z Blockbusterem. Niestety, nie wszystko idzie zgodnie z planem i teraz cały Young Justice, Liga i "Batrodzinka" poznają historię Dicka Graysona! Żadne zdjęcie (oprócz rysunków) c...