Rodział 36

72 4 11
                                    

Ktoś zrobił symulację, jak wyglądałby Nightwing bez maski w sezonie 2. Też tak to sobie wyobrażam od paru rozdziałów. Spodobało mi się.

Michael - 17 lat,
Charlie - 16 lat,
Evan i Liz - 10 lat (bliźniaki).

W tym rozdziale również zostaje poruszony temat znęcania się nad dziećmi, ucieczki z domu, korupcji i blizn, ale tylko w jednej scenie.

Pod koniec rozdziału pojawia się niewielka ilość krwi.

Aaaa... No i może jedno (niepełne) przekleństwo? Ale to Jason, więc wiadomo.

We wspomnieniach Will nadal nazywany jest Royem, ponieważ nie zmienił wtedy jeszcze imienia.

Enjoy!

- Daleko jeszcze? Daleko jeszcze? Daleko jeszcze? - powtarzała co jakieś dwie sekundy Liz, gdy cała piątka ciągnęła walizki ciemną ulicą.

Dick uśmiechnął się nostalgicznie.

- Na pewno nie jest speedsterem? - mruknął do Michaela.

Chłopak pokręcił głową.

- Bliźniaki nie mają żadnych mocy. No, może oprócz tej ich wyimaginowanej telepatii...

- Słyszałam to! - warknęła rudowłosa. Zatrzymała się i znów tupnęła nóżką.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

- Zabrał ich do siebie? - zastanawiał się cicho Wally.

- Nie. Ale załatwił im mieszkanie piętro niżej - odparł Tim.

Damian wystawił dłoń. Cass przybiła mu piątkę.

Mamroczący niezrozumiałe groźby Barbara i Jason przekazali im po dolarze.

- O co był ten konkretny zakład? - zapytała zmęczona już wszystkim Artemis.

- Wraz z kontekstem? Wszyscy w tej rodzinie mają problem z adopcją. Nawet Jason - Oracle wskazała głową na 17-latka.

- Wcale nie! - zaprotestował gniewnie.

Barbara rzuciła mu chłodne spojrzenie.

- I wcale nie zacząłeś uczyć tych dzieciaków wszystkiego co wiesz w chwili, gdy je spotkałeś? Nie wspominając o słynnym incydencie ze świecznikiem?

Jason poczerwieniał, a młoda kobieta znów odwróciła się do przyjaciółki.

- Damian przytargał stado ulicznych kotów, Bruce adoptował Dicka, Jasona, Tima i Cass, Selina nas wszystkich, a Jason traktuje swoją broń jak dzieci. Czekaliśmy tylko na dowody na Dicka - wskazała na nieprzytomnego przyjaciela.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Evan nieśmiało pociągnął Dicka za rękę. 18-latek spojrzał na niego pytająco.

Po całym mieszkaniu podobnym do jego własnego rozlegały się różne dźwięki i łomoty, gdy pozostała trójka zajmowała pomieszczenia.

- Jesteś z policji? - zapytał cicho chłopiec.

- Nie, nie jestem - odparł młody dorosły.

- A superbohaterem?

- Nie dokładnie. Nie mam supermocy.

- To dlaczego nam pomagasz? - przechylił głowę.

Dick usiadł na kanapie i pomógł 10-latkowi zrobić to samo.

- Bo nie powinniście żyć w takich warunkach, a pozostałe opcje są dla was jeszcze gorsze.

Evan zmarszczył brwi. Odgarnął włosy z czoła, częściowo odsłaniając cienką bliznę.

"Wspomnienia o Dicku Graysonie"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz