Rozdział 9

167 10 1
                                    

Dick - 12 lat,
Wally - 14 (prawie 15),
Roy (Will) - 17 lat,
Donna - 13 lat
To jest około roku przed sezonem 1 i za jakieś 10 rozdziałów przyda wam się znajomość filmu "Batman. Under the Red Hood". Tak, ta animacja!

Wally uśmiechnął się tęsknie. Oglądanie jak poznali Donnę Troy, pierwszą Wonder Girl, wywoływało nostalgię.

Zawsze było wiadomo, że Dick i Donna byli prawie jak rodzeństwo, w końcu byli protegowanymi dwóch najważniejszych członków Ligi Sprawiedliwości. To potrafiło bardzo zbliżyć do siebie ludzi.

- Wally? - wyrwał go z zadumy cichy głos Kaldura. - Miałeś jakikolwiek kontakt z Donną od czasu jej powrotu na Themyscirę?

- Nie, przykro mi. Nie wiem nawet, czy wróciła - odparł speedster, jednak jego uwadze nie umknęło subtelne spojrzenie typu "milcz, durniu" wysłane przez Cass do Jasona i Damiana.

- Cóż, Goldie mówił, że Donna była wspaniałą przyjaciółką. Nie ma potrzeby nad tym rozmyślać, jestem pewien, że mała Cass nie chce o tym słuchać - wtrącił gwałtownie Jason dziwnie wysokim głosem.

Cass posłała mu kolejne zabójcze spojrzenie mówiące "milcz, dobrze ci radzę", a w ambulatorium ponownie zapanowała niezręczna cisza.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Dick, ubrany w mundurek szkolny i z nażelowanymi włosami szedł pustym korytarzem Gotham Academy, taszcząc w ramionach 5 sporych książek do historii.

- To tylko dla zachowania przykrywki... To tylko przykrywka ważąca 5 ton... Esej napiszę sam, dam radę bez tej góry informacji... Czy oni wypchali te książki cegłami? - sapał młody strażnik Gotham.

Nagle gwałtownie zderzył się z czymś zagradzającym mu drogę. Podniósł głowę i zobaczył trzech wysokich licealistów. Cicho przełknął ślinę.

- Cześć! Blokujecie mi drogę, a trochę się spieszę na spotkanie z kolegami, czy możecie się trochę... - nie zdążył dokończyć Dick.

Ten stojący po (jego) lewej mocno popchnął go do tyłu. Chłopiec upadł, upuszczając ciężkie książki, które rozsypały się po podłodze.
- Wszyscy wiemy, że za twoje oceny płaci Wayne, jesteś tylko sprawą charytatywną! Wynoś się z tej szkoły, Cyganie! - warknął ten środkowy.

Kątem oka Dick dostrzegł Wally'ego znikającego za rogiem. Gdy cała trójka licealistów podnosiła pięści, przygotowując się do pobicia chłopca, dało się słyszeć donośny żeński głos.
- Ej, wy tam! Zostawcie mojego przyjaciela w spokoju! - rozkazała władczo Donna Troy.

Szła korytarzem w cywilnym ubraniu, ale z miną jasno mówiącą "macie 12 sekund na odwrót, albo poszczuję was Cerberem". Za nią podążali Wally i Roy z podobnymi wyrazami na twarzach. Cała trójka szybko dotarła do licealistów i Dicka.

Po kilku chwilach wzajemnego mierzenia się wzrokiem z bohaterami w cywilu dręczyciele Dicka po kolei odwrócili się na pięcie i odeszli w stronę wyjścia ze szkoły. Nawet oni nie byli na tyle głupi, aby ryzykować gniew Amazonki.

Dick odetchnął z ulgą i zaczął zbierać rozsypane książki z podłogi. Wally szybko ukląkł i podał mu dwie, zanim Donna nie zebrała od nich całości, którą z łatwością uniosła.

- Dlaczego im na to pozwalasz? Masz szczęście, że Wally się znudził i poszedł cię szukać! Weź ty im się postaw od święta, masz urodziny! - zbeształ chłopca Roy i pomógł mu wstać.

- Dick Grayson nie jest od czterech lat szkolony do walki z przestępczością! Jest tylko kujonem z bogatym opiekunem i resztkami problemów z angielskim! - bronił się czarnowłosy.

"Wspomnienia o Dicku Graysonie"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz