Rozdział 20

120 7 0
                                    

Na małe rączki w kształcie liter C moich figurek "LEGO Ninjago" przysięgam, że w wakacje opublikuję jeszcze przynajmniej jeden rozdział! Problemem jest moja chwilowa niemoc twórcza, która sprawia, że na kolejne rozdziały trzeba będzie trochę poczekać!

Wiem, że od paru rozdziałów już tego nie było, ale oto wiek:
Nightwing - 14 lat,
Troia - 15 lat,
Raven - 13 lat (wiecznie),
Cyborg - 17 lat,
Starfire - 15 lat.

- Co powiesz na Rachel? To bardziej... "Naszowymiarowe" imię, jest też dość podobne do twojego prawdziwego - zaproponował Dick.

Raven skinęła głową.

- Okay, jeszcze jedna rzecz... Potrafisz ukryć ten kamień? - wskazał na własne czoło. - I wyglądać odrobinę mniej blado?

Dziewczyna zamknęła oczy i wymamrotała cicho kilka słów. Wszyscy wpatrywali się w nią uważnie, gdy jej twarz nabrała kolorów, włosy stały się czarne, a diament na czole zniknął. Nadal wyglądała nieco blado, ale w granicach normy.

Dick zrobił jej zdjęcie telefonem i przesłał do komputerka.

- Mówiłaś, że masz jakieś 13 lat? Czyli nie znasz swojej daty urodzenia? - zapytał.

- To nie tak. Odkąd mój dom... Azarath został zniszczony, ja przestałam się starzeć. I nie wiem jak to odwrócić - popatrzyła na nich smutnym wzrokiem.

Donna poklepała ją po ramieniu.

- Coś wymyślimy. Nightwing? Zostałeś już tylko ty. Imię, wiek, zdolności pseudonim - wyliczyła na palcach.

Dick pobladł.

- Huh... Imię, powiadasz? No nie wiem czy to dobry pomysł, bo...

- Przestań wymawiać się Batmanem i to zrób. Chyba że się boisz? - rzuciła złośliwym tonem Amazonka.

Raven skinęła mu głową. Chłopak westchnął z rozpaczą.

- Dobra! Żegnajcie lata ukrywania tego na siłę... Ale zmieniam kolejność! Mój pseudonim to Nightwing, nie mam żadnych mocy, ale umiem dobrze walczyć wręcz, mam świetnego cela, jestem akrobatą, znam karate, judo, boks, escrimę... - zobaczył ich znudzone spojrzenia. - W każdym razie, w marcu kończę 15 lat, a na imię mam Richard Grayson - ostatnią część wymamrotał tak niewyraźnie jak tylko się da.

- Jak jak? - Troia przyłożyła dłoń do ucha. - Miałam nagły napad głuchoty. Poza tym, nikt tutaj nie zgłaszał supersłuchu.

Dick zacisnął zęby. Niezwykle powoli sięgnął po okulary i jeszcze wolniej je ściągnął.

- Richard. Richard Grayson - poprawił trochę włosy. - Ale przyjaciele mówią mi Dick - założył okulary z powrotem i zerknął na Donnę z ukosa. - Zadowolona?

- Bardzo - uśmiechnęła się bezczelnie.

(zmiana wspomnienia)

- No i jaki jest plan? Koczujemy po całym Jump City i czekamy na ten koniec świata? - Troia skończyła wieszać lasso na biodrze.

Wszyscy byli z powrotem w strojach i stali na dachu najwyższego wieżowca w mieście.

- Nie. Przyda nam się kwatera. I to tajna kwatera. Nikt nie może o nas wiedzieć - sprostowała siedząca na kominie Raven. Machała lekko nogami.

- Wszak musimy być w pogotowiu jeśli trzeba będzie szybko zadziałać - zgodziła się Kory. Jej włosy znowu były różowe, a na końcówkach tańczyły małe płomyki.

- Ale to trochę zajmie! I na pewno będzie kosztować sporo forsy. Kto nam zasponsoruje budowę? Nie znamy nikogo na tyle bogatego, aby... - Cyborg powoli odwrócił się i spojrzał na próbującego stać się niewidzialnym Nightwinga. Po chwili patrzyła nią niego też cała reszta.

"Wspomnienia o Dicku Graysonie"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz