Dodatek świąteczny

1.6K 82 6
                                    

Wesołych świąt ♥️

W Hawkins zaczęło się ściemniać, kiedy Steve i Dustin wyszli z domu z sankami. Rosalie i jej mama siedziały w kuchni, przygotowując jedzenie na jutro. Oczywiście, indyka zostawiły na jutro, ale nie zaszkodziło zrobić jabłecznik i pudding dzień wcześniej.

- Ciocia Clarissa i jej córka przyjadą z rodziną. Powinni być po ósmej. Zostaną na noc - uprzedziła pani Henderson z przepraszającym uśmiechem.

- To ta z małymi dziećmi? - Rosalie skrzywiła się znacznie.

- Mhm. Ciocia będzie spała u Dustin'a i potrzebuję miejsca dla Poppy i jej rodziny. - kobieta spojrzała na córkę prosząco. Rosalie uśmiechnęła się wymuszanie.

- Ja i Steve możemy spać na kanapie przez noc.

- Dwie.

- Dwie. Może po prostu pójdziemy do Harringtonów i wrócimy rano - zaproponowała Rose.

- Rose przecież kanapa się rozkłada. I nie chcę cię daleko na święta.

- To tylko dziesięć minut piechotą.

Rosalie westchnęła ciężko, patrząc na mamę. Od kiedy galeria spłonęła, zrobiła się na za bardzo opiekuńcza w stosunku do niej.

- Mamy choinkę! - krzyknął Dustin wchodząc do domu. - Jest prawdziwa!

- Jakim cudem dostaliście taką dzień przed wigilią? - zapytała Rose wychodząc z pokoju.

- Mam sposoby - Steve wzruszył ramionami, zdejmując kurtkę i szalik. - Zrobiłem kilka telefonów.

- Zapytał mamy czy może zabrać ją z ogródka - oznajmił Dustin. Rosalie zaczęła się śmiać, a Steve przewrócił oczami z uśmiechem.

- Przynajmniej się zgodziła. Gdzie ją postawić pani Henderson? - zapytał Steve.

- W tamtym kącie, skarbie. Tam gdzie jest  wielka doniczka.

Rosalie uśmiechnęła się, patrząc jak Steve i Dustin mocowali się z ustawieniem drzewka.

𐂂

Rosalie przeciągnęła się i odwróciła na bok, gdzie myślała, że będzie leżał Steve. Dziewczyna podniosła się zdziwiona, po czym usłyszała śmiechy dochodzące z kuchni.

- Celia zrobiła ciasteczka - uśmiechnął się Dustin.

- Hej Celia - kuzynki przywitały się całusami w policzek. - Hej Poppy - Rosalie podniosła małą dziewczynkę z podłogi żeby ją ucałować.

Poppy zaczęła się śmiać i złapała nos swojej ciotki. Steve uśmiechnął się szeroko, patrząc na Rose z dzieckiem, a Dustin dźgnął go w ramię zaczepnie. Steve strzelił mu delikatnie w tył głowy i ugryzł ciaseczko.

- Rose mam do ciebie prośbę - powiedziała Celia. - Nie mam jeszcze wszystkich prezentów i pytałam się Steve'a, czy zostaniecie z Poppy, kiedy po nie pojadę. On się zgodził ale chciałam jeszcze się upewnić. - Rose spojrzała na kuzynkę przerażona, myśląc o tym, że będzie musiała zostać sama z dzieckiem.

- Że sama?

- Steve i Dustin będą w domu - zapewniła Celia. - Nie chciałam jej brać, bo jest trochę przeziębiona, ale jeśli to problem, to ją wezmę.

- A co z Dylan'em?

- Zabrał Eric'a na sanki, bo u nas nie ma śniegu. Proszę, to góra dwie godziny.

- Okej - uśmiechnęła się Rose.

𐂂

Rose zrobiła unik, a ciasteczko upadło na ziemię. Dziewczyna wystawiła palec w stronę Poppy grożąco, a mała dziewczynka zaczęła się śmiać, rzucając kolejnym ciastkiem.

- Idź już spać - rozkazała Rosalie surowym tonem, a twarz z dziecka zaczęła zmieniać się z rozbawionej w rozpaczoną. - O nie. Nie płacz. Steve!

Steve szybko podszedł do dziewczynki i wziął ją na ręce. Mała przytuliła się do niego i uspokoiła. Rosalie przekręciła lekko głowę w bok, patrząc na Steve'a z dzieckiem na rękach. Coś w tym wyglądało bajecznie.

Rosalie szybko wstała z kanapy, kierując się do kuchni. Nasypała czekoladek do miseczki i wróciła na swoje miejsce. Steve usiadł obok niej, po czym przekazał Poppy w jej ręce.

- Jak ją uspałeś, Stevie? - ucieszyła się Rosalie.

- Sekret, Lia.

- Dałeś jej mleko?

- Oczywiście. Dustin je podgrzał - Steve wzruszył ramionami. Rosalie uśmiechnęła się rozbawiona, a Steve przerzucił rękę przez jej ramię, Rose ułożyła się wygodniej, więc Steve włączył telewizor.

Pół godziny później, pani Henderson i Celia wróciły do domu. Pani Henderson złapała się za serce rozczulona, patrząc na kanapę.

- Dusty weź mój aparat - powiedziała.

- Już zrobiłem zdjęcia - Dustin wzruszył ramionami.

Steve, Rosalie i Poppy, spali w trójkę na kanapie. Poppy leżała na kolanach Rose, ale jej nogi były u Steve'a na kolanach, a ręka była zaciśnięta naokoło palca Rosalie. W tle leciała opowieść wigilijna Myszki Miki.

Somebody To Love |Steve Harrington Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz