Rozdział 021

1.9K 118 16
                                    

Mamy ponad 300 gwiazdek💅🏻

Zdjęcie wyszło z aparatu. Hopper szybko zrobił kolejne.

- Okej, gotowe - oznajmił.

Dziewczyny podeszły do niego, żeby zobaczyć jak wyszły. Kilka zdjęć było z samą El, która wyszła na nich bardzo dobrze, a kolejne dwa były z Rose, dziewczyna uśmiechnęła się szeroko.

- Mogę jedno? - zapytała.

- Jasne - powiedział Hopp podając jej zdjęcie. Henderson spojrzała na nie dumnie. - Dzięki za pomoc.

- Naprawdę cieszę się, że mogłam pomóc - powiedziała nastolatka z uśmiechem. - El jest świetna - spojrzała na dziewczynę, która zakładała swoje buty.

- Wiem - pokiwał głową Hopper. - El jeszcze jest za wcześnie, żeby pojechać.

- Ja już będę jechać - oznajmiła Rosalie. Eleven spojrzała na nią smutno - Ale przyjadę jeszcze w tym tygodniu - powiedziała, szukając potwierdzenia u Hoppera, który skinął zezwalająco głową.

- Pa - powiedziała El.

- Pa mała, widzimy się niedługo - uśmiechnęła się zakładając kurtkę. Złapała swoje rzeczy po czym wyszła.

Skocznym krokiem ruszyła w stronę samochodu. Odpaliła go i odjechała. Droga do domu minęła jej w miarę szybko. Kiedy wkroczyła do środka, zobaczyła, że Dustin chodzi w tą i spowrotem szukając czegoś.

- Rose widziałaś moje kosmetyki do włosów? - zapytał przejęty, stając przed siostrą.

- Sprawdź za płatkami w kuchni - nastolatka wzruszyła ramionami. Dustin ruszył tam biegiem.

- Mam je! - krzyknął, po czym szybko pobiegł do swojego pokoju. Jego siostra ruszyła tuż za nim.

- Steve cię podwozi? - zapytała stając w drzwiach.

- Tak - odpowiedział szybko Dustin. Otworzył swoją torbę wyjmując z niej Farrah Fawcett. Usłyszeli dzwonek do drzwi, więc zielonooka poszła otworzyć.

- Hej Stevie - uśmiechnęła się.

- Hej Lia, jedziesz z nami?

- Mogę - pokiwała głową - Chodź pomożesz Dustin'owi zrobić włosy. Nie wierzę, że sam sobie poradzi - parsknęła nastolatka.

Kilkanaście minut później Dustin był wyszykowany do wyjścia. Steve i Rosalie zrobili mu włosy na kształt tych Steve'a, nie wyszyły dokładnie tak jak planowane, ale nie wyglądał źle.

- Dusty, wyglądasz świetne - zachwyciła się jego mama. - Czekajcie jeszcze chwilkę, idę po aparat. - Dustin zaczął pozować przy ścianie, robiąc różne pozy. Niektóre z nich były ładne, a inne zabawne. - Też chcecie? - zapytała kobieta, patrząc jak starsi nastolatkowie powtarzają ruchy Dustin'a.

- Ja chcę - oznajmił Steve. On i młodszy Henderson zaczęli pozować w ten sam sposób. - No chodź tutaj Lia, wiem, że chcesz - parsknął, widząc niezdecydowaną Rose.

Dziewczyna podeszła do nich szybko. Dustin ustawił się pośrodku nich, razem zrobili kilka zabawnych zdjęć. Pani Henderson była nimi zachwycona. Zrobiła kilka samemu rodzeństwu i kilka nawet trafiły się samym przyjaciołom.

- Popatrzie na siebie, jacy wy jesteście uroczy - kobieta złapała się rozczulona za serce, pokazując przyjaciołom ich zdjęcie. Rose z rozczuleniem spojrzała na ich zdjęcie, ale szybko się opanowała.

- Wyglądasz jak kciuk - parsknęła przybliżając zdjęcie do twarzy Steve'a.

- Ty wyglądasz jak kciuk - prychnął Harrington.

Kiedy mała sesja zdjęciowa się skończyła, dziewczyna pobiegła przypiąć zdjęcia do swojej tablicy. Szybko wyszli z domu i skierowali się do samochodu, Dustin usiadł po środku z tyłu, a Rose zajęła miejsce z przodu. Steve odpalił pojazd i po kolejnych pięciu minutach byli na miejscu. Kiedy tylko samochód się zatrzymał, Dustin rzucił się do lustrka.

- Co robisz? - zapytała Rosalie. - Wyglądasz świetnie - powiedziała cofając go do tyłu. Dwójka nastolatków odwróciła się w jego stronę.

- Jak million dolarów - dodał Steve. Dustin przytaknął mu ochoczo.

- Wejdziesz tam i powalisz wszystkie dziewczyny na kolana - ciągnęła Rose. Dustin ponownie przytaknął.

- Jak lew - Henderson pokiwał głową i zrobił "ryczenie lwa".

- Nie rób tak - Steve pokręcił głową. - A teraz idź tam i się baw - uśmiechnął się. Dustin i on przybili piątkę, chłopak zaczął wychodzić z samochodu.

- Będziemy pod koniec! Czekaj przed szkołą! - krzyknęła za nim siostra.

- Okej - pomachał im.

Steve ruszył spod szkoły. Rosalie wygodniej usiadła w fotelu i włączyła radio, akurat leciało Crazy Little Thing Called Love. Nastolatka zaczęła cicho nucić. Steve spojrzał w jej stronę z lekkim uśmiechem.

- This thing called love, I just can't handle it - zaśpiewała głośno, wczuwając się w piosenkę. Spojrzała na Harringtona, który lekko się zaśmiał.

- Crazy little thing called love! - dokończyli razem, patrząc na siebie.

Nie wiedzieli, gdzie dokładnie jechali, ale nawet im to pasowało. Bez żadnego planu zaczęli jeździć po mieście, spędzając razem czas, słuchając piosenek z radia.

---

Wyglądasz jak kciuk 🤝 ty wyglądasz jak kciuk
Przyjaciele, którzy nie potrafią przyznać się do swoich uczuć

Somebody To Love |Steve Harrington Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz