Rozdział 014

1.8K 93 2
                                    

Dustin zaczął ich rozplątywać.

- Przygotujcie się do biegu - powiedział do nastolatków.

- Stevie nie może biec - wymamrotała Rosalie.

- No to mu pomożesz - powiedział Dustin.

Rose przerzuciła rękę Steve'a przez swoje ramię i zaczęli szybko iść. Usiedli w bagażniku czerwonego samochodu. Dustin odpalił silnik.

- Dustin zwolnij jedziesz jak Indie trzysta - zaśmiała się Robin.

- A nie pięćset? - zapytał Steve.

- Trzysta - wymamrotała Robin.

- No to milion - powiedziała Rose i cała trójka zaczęła się śmiać.

Później Dustin wsadził ich do windy. Był tam wózek na kółkach, Rose i Steve ustawili się na nim, a Robin nimi sterowała.

- Jakbyście Serfowali! - zaśmiała się i chwilę później ich puściła. - Spadli! - wskazała na nich rękami.

Przyjaciele upali obok kartonów. Rose położyła głowę na brzuch Steve'a, a on pogłaskał ją po głowie. Zaczęli się śmiać.

- Rose! - zawołał Dustin. - Jesteście naćpani?

- Nie jestem wać pani - prychnęła Rose rozbawiając swoje towarzystwo.

- Steve jesteś naćpany?

- Ile jeszcze razy mamy to przerabiać tato? Ja nie biorę, to tylko marihuana - parsknął. - Boop - dotknął Dustin'a w nos.

- Będą nas szukać więc musisz mi powiedzieć gdzie masz auto, Steve.

- Nie ma auta, Dustin. Ten stary mi zabrał kluczyki jakieś milion lat temu - pożalił się Harrington.

- Jestem głodna - pożaliła się Rosalie, kompletnie ignorując rozmowę Dustin'a i Steve'a.

- Zabiłabym za corndoga - powiedziała Robin bawiąc się swoimi włosami.

- I hamburgera z frytkami - zaśmiały się. W końcu wyszliś z windy. - O mój Boże, powietrze! - krzyknęła Rose. - Czujecie powietrze? - zapytała swoich towarzyszy.

- Smakuje świetnie - powiedział Steve.

- Lepiej niż corndog - przyznała Robin. Zaczęli się śmiać.

- Ale gwiazduchy świetniaste - Rose pociągnęła Steve'a za rękę, żeby patrzył w niebo. Zaczęli się śmiać i wtedy Dustin pociągnął ich do środka. - Daj mi spędzić romantyczne chwilę! - dziewczyna krzyknęła na swojego brata.

Zaczęli iść korytarzami dostawczymi, wychodząc obok kina. Dustin zaciągnął naćpanych nastolatków na salę i zaczął ciągnąć blisko ekranu. Posadził Steve'a przy wyjściu, Rose obok niego, a obok niej, Robin.

- Te miejsca są do bani. Nie da się tak oglądać - Robin zaczęła narzekać.

- Więc nie oglądające - powiedział zdenerwowany Dustin.

- Ale chcemy - powiedział Steve.

- No to oglądajcie! - krzyknął na nich lekko, a jakiś pan zaczął go uciszać, więc naćpana trójka zrobiła to samo w jego kierunku.

Zaczęli patrzeć w ekran nie mając kompletnego pojęcia co się dzieje, ale było zabawnie.

- Stevie masz popcorn - Rosalie przytuliła się do niego. Zaczęli jeść, jednocześnie się śmiejąc. - Pić mi się chce - powiedziała jakiś czas później.

- Mi też - powiedzieli razem Steve i Robin.

- No to chodźmy - zaczęli powoli wchodzić do góry.

Na górze było źródełko, do którego Rose od razu podbiegła. Zaczęli się zamieniać. Kiedy była kolej Rose, Robin zaczęła im niespodziewanie tłumaczyć o co chodzi w filmie, Henderson wypluła przez nią swoją wodę, to wydawało jej się takie skomplikowane.

- Jestem też prawie pewna, że matka chciała puknąć swojego syna - parsknęła szatynka, wycierając usta.

- Ale jeszcze nie jest jego matką - powiedział Steve.

- Już to tłumaczyłam. Teraz się odsuń, moja kolej - Robin podeszła do źródełka, lekko odpychając Rose.

Dziewczyna zobaczyła, że Steve, patrzył się w sufit, więc do niego dołączyła. Światełka pięknie wirowały.

- Ej Robin chodź to zobacz - zawołała ją.

Dziewczyna podeszła do nich i razem obserwowali wirujące światełka. Z czasem zaczęły wirować coraz szybciej i przestały być piękne. Rosalie poczuła jak wszystko co wczoraj jadła, woła o wolność. Pobiegli do łazienki, wszyscy w jednym celu. Wymiociny. Pociekło przy tym kilka łez, ale czuli się dużo lepiej.

Henderson podeszła do umywalki, żeby przepłukać usta i twarz. W lustrze zobaczyła swoje odbicie, fioletowy siniak na pół lewego policzka. Podwinęła prawy rękaw od stroju, który naprawdę okazał się brudny. Na ramieniu miała niebiesko-fioletowy odcisk łapy tego żołnierza.

Somebody To Love |Steve Harrington Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz