Robin i Steve podeszli do umywalek opłukać swoje buzie. Harrington zaczął oglądać się po twarzy, która na dole była cała od zaschniętej krwi.
- Siadaj Stevie - Rose poklepała miejsce między dwoma umylkami i poszła po papier. - Znowu muszę cię opatrzyć ty sierto - parsknęła. Zamoczyła papier w wodzie i owinęła w kolejny, suchy.
- Czuje jakby to wciąż we mnie siedziało - wzdrygnęła się Robin.
- Ja też - westchnął Steve.
- Zróbmy przesłuchanie - parsknęła Henderson - Kiedy ostatni raz sikaliście? - zaśmiała się.
- Oczywiście, że nadal coś w sobie masz - prychnęła Robin. - Dzisiaj - odpowiedziała.
- Co? Kiedy? - zaśmiał się Steve.
- Jak ten doktor wyciągnął strzykawę - odpowiedziała poważnie. Zaczęli się śmiać. - Moja kolej. Czy kiedykolwiek byliście zakochani? - Rosalie i Steve spięli się lekko, a Robin spojrzała na nich wyczekująco.
- Chodziłem z Nancy Wheeler, a później był pierwszy semestr ostatniej klasy - Steve przewrócił oczami. Rose przyłożyła do jego klatki piersiowej pistolet z ręki i wystrzeliła. - Dokładnie.
- Ja chodziłam z Charlie'm Xavierem - Rosalie wzruszyła ramionami. Steve powtórzył jej gest - Nie. Okazało się, że był chorobliwie zazdrosny o Steve'a i kazał mi wybierać, więc wybrałam, oczywiście - przewróciła oczami, wyrzuciła zużyty papier i zamieniała go na nowy.
- Nigdy mi tego nie mówiłaś - Steve zmarszczył brwi.
- Nie sądziłam, że musisz wiedzieć.
- Wrócilibyście do nich gdyby było inaczej tym razem? - zapytała Robin.
- Nie - Steve wzruszył ramionami. Rose złapała jego podbrudek i odchyliła jego głowę lekko do tyłu, żeby wytrzeć wargi, kawałek pod nosem i podbrudek.
- Dlaczego?
- To, że kazał mi wybierać było mocnym przegięciem, a po za tym wolę kogoś innego - Rosalie uśmiechnęła się lekko. Szarpnęła delikatnie głowę Steve'a po poprzedniej pozycji. Zmieniła papier, tym razem na suchy.
- Znalazłem kogoś lepszego do kochania - Rose poczuła jego wzrok na sobie, więc uśmiechnęła się delikatnie patrząc na niego.
- Dlaczego pytasz? - ponownie odchyliła głowę Harringtona.
- Tammy Thompson się niedawno do mnie odezwała i... - zaczęła zestresowana blondynka. Steve i Rosalie spojrzeli na nią zdezorientowani, po czym Rose pokiwała głową w zrozumieniu.
- Tammy Thompson to dziewczyna - powiedział skołowany Steve.
- Steve - powiedziały dziewczyny delikatnie, czekając aż zrozumie.
- Oh. Jasna cholera... Czego ona mogła chcieć? - zapytał. Robin wyglądała na rozanieloną, że przyjęli to w ten sposób.
- Po tym co mi o niej opowiadałaś? Niczego - prychnęła zielonooka.
- Tammy to ta co brzmi jak Muppet kiedy śpiewa, tak Lia? - zapytał Steve - Bo przypomiałem sobie, że znam dwie Tammy Thompson i...
- Nie brzmi jak Muppet! - oburzyła się Robin.
- Skarbie, brzmi - parsknęła szatynka.
- Ona chciała zostać piosenkarką, co nie? - zaśmiał się Harrington. - No, ale daleko nie zajdzie z tym - zaczął parodiować jej głos, rozbawiając Robin i Rose.
- Brzmisz jak Muppet podczas porodu! - powiedziała blondynka między napadami śmiechu.
- Dlatego, że ona tak brzmi, boom - Steve pstryknął palcami.
Wszyscy zaczęli się śmiać. Do łazienki wparował Dustin z Ericą.
- Co do cholery!? - spojrzał na nich. Znowu zaczęli się śmiać, strasznie ich denerwując.
- Przepraszam Dustin - zaśmiała się Rose. - Już wszystko z nami w porządku - powiedziała. - Już kończę i możemy iść.
Zaczęli czekać w łazience, aż ludzie zaczną wychodzi po fimie i wtopili się w tłum. Rose nie mogła uwierzyć, że to serio podziałało.
- Teraz do autobusu i do domku - zaśmiał się młodszy Henderson.
- Ta, co do tego... - zaczęła Rosalie, drapiąc się po nosie. - Lepiej nie iść do nas.
- Dlaczego?
- Naćpany Steve zdradził nasze pełne nazwisko - powiedziała.
- Co jest z tobą nie tak!? - Dustin odwrócił się w jego stronę. - Trzeba było go przemilczeć jak mężczyzna!
- Łatwo ci mówić, to nie ty byłeś naćpany - prychnął Harrington.
Grupa zatrzymała się, widząc w tłumie dwóch postawnych gości pytających o coś ludzi. Rosjanie. Mężczyźni zauważyli ich, więc grupa zaczęła uciekać. Użyli szpary pomiędzy schodami ruchomymi jak ślizgawki. Szybko skoczyli za ladę w jakiejś restauracji i jedyne co im pozostało to czekać na cud.
Ludzie już wyszli, więc Rosjanie zaczęli przeszukiwać parter. Dustin poruszył lekko nogą, a podeszwa w jego bucie zaskrzypiała. Teraz mogli oficjalnie uznać się za martwych. Rose złapała rękę Steve'a ze strachu, słysząc co raz głośniejsze odgłosy butów uderzających o podłogę. Nagle auto stojące na wystawie się włączyło, później był krzyk i głośnie trzaśnięcie.
Grupa niepewnie wychyliła się zza lady, chcąc zobaczyć co się stało. El stała na wyższym piętrze, patrząc na nich. Zaraz po tym podeszli do niej Max, Lucas, Will, Mike, Nancy i Jonathan.
---
Fun fact:
Gdybym nie zostawiła Robin w tym sezonie to możliwe, że Rose i Steve wyznaliby sobie uczucia przez tym jak zostali naćpani w rosyjskiej bazie
CZYTASZ
Somebody To Love |Steve Harrington
FanficSezony 1-4 1 miejsce w: #steveharrington #eleven #maxmayfiled #jonathanbyers 22 kwietnia 2021