7

61 9 1
                                    

Z początkiem następnego tygodnia, razem z Kasjanem pojechaliśmy obejrzeć salę, którą planowaliśmy wynająć na nasze wesele. Byłam niesamowicie podekscytowana faktem, że w końcu zaczęliśmy przygotowania do ślubu. Oczami wyobraźni widziałam siebie na ślubnym kobiercu obok Kasjana i nie mogłam doczekać się, gdy wypowiem słowa przysięgi małżeńskiej.

Właśnie kończyłam się ubierać, gdy Kasjan stanął w drzwiach do sypialni. Oparł się o futrynę i ze skrzyżowanymi rękoma na piersi, zerkał na mnie ciekawie.

- Jak ci idzie? – spytał.

- Zaraz będę gotowa – spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się zalotnie. Zapięłam guzik od bluzki i przejrzałam się w lustrze. Usłyszałam za sobą cichy śmiech. Od razu odwróciłam się w tamtym kierunku.

- Już wystarczy, jesteś przepiękna – skomentował.

- Nie żartuj sobie ze mnie – odezwałam się do niego, sięgając po torebkę.

- Nie żartuję, kochanie.

Wyminęłam go sprawnie w przejściu, lecz on zdążył załapać mnie w pasie i przyciągnąć do siebie. Poczułam jego intensywne perfumy.

Przymknęłam lekko powieki, gdy on zbliżył do mnie swoją twarz. Delikatnie dotknął mojej szyi i połaskotał skórę, krótkim zarostem. Poczułam, jak serce mi przyśpieszyło. Wzięłam delikatny wdech, czując wirujące między nami napięcie i emocje.

Mój narzeczony złapał mnie pod brodę i złożył delikatny pocałunek na ustach. Drugą ręką złapał mnie w pasie i przyciągnął jeszcze bliżej siebie. Wspięłam się lekko na pięty, żeby móc łatwiej dosięgać do jego twarzy i oddałam pocałunek. Mój wampir całował mnie coraz mocniej i żarliwie. Jego wargi napierały na moje zdecydowanie, aż z trudnością łapałam oddech. Jego zimna dłoń z pasa, powędrowała niżej na biodro.

Mój wampir gładził mi ciało przez materiał cienkich rajstop. Jak na zawołanie obsypała mnie gęsia skórka. Kasjan złożył jeszcze kilka pocałunków na ustach i pogładził mnie po głowie, a następnie pocałował w czoło. Przymknęłam oczy, czując się cudownie zrelaksowana.

- Jedziemy? – spytał Kasjan.

- Tak – pokiwałam głową.

Narzeczony podał mi rękę i ruszyliśmy na korytarz.

Po kilkunastu minutach byliśmy już w samochodzie, w drodze do sali, która znajdowała się na obrzeżach miasta.

- Nie mogłem się powstrzymać, ale pięknie wyglądasz w spódniczkach – przyznał mój narzeczony, gdy prowadził samochód.

Zerknęłam na niego szybko i uśmiechnęłam się delikatnie, przygryzając dolną wargę. Zauważyłam błysk w oku mojego wampira.

- Ty wyglądasz kusząco cały czas – przyznałam zgodnie z prawdą.

Narzeczony uśmiechnął się do mnie szeroko i ponownie skupił na drodze.

- Mówię poważnie – odezwał się i położył mi dłoń na nodze. – W tak seksownym stroju budzisz we mnie najmroczniejsze żądzę.

Przełknęłam z trudem ślinę i zerknęłam na niego nerwowo. Nie wiedziałam, co powiedzieć na jego słowa. Kasjan zauważył moją niepewność i rzucił do mnie zadziornie.

- Nie zawstydzaj się, zbyt długo się znamy – puścił o mnie oczko.

- Nie zawstydzam się – rzuciłam krótko.

- Tylko... - zajrzał mi uważnie w oczy. Widziałam, że zatrzymaliśmy się na światłach.

- Kasjan, nie zrozum mnie źle – popatrzyłam mu w oczy i mówiłam dalej. – Czasami boję się o siebie.

Do ostatniej kropli krwi Tom III ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz