33

47 6 1
                                    

Następny wieczór, spędzałam z Kasjanem w domu. Ja czytałam książkę, siedząc wygodnie w fotelu, a mój wampir stukał w klawiaturę komputera, siedząc niedaleko na sofie. Muzyka grała cicho w tle z płyty, którą wybrał Kasjan. Klasyczny utwór sprawił, że w domu zapanowała przyjemna atmosfera, a muzyka przerywana była jedynie równym tykaniem zegara.

Lektura książki pochłonęła mnie do reszty. Już miałam zacząć kolejny rozdział, gdy spojrzałam na Kasjana, jak wstał sprzed komputera i udał się w kierunku gabinetu.

- Kasjan, pożycz mi laptopa! Chciałam coś sprawdzić! - krzyknęłam za nim.

- Dobrze, bierz - odezwał się z gabinetu.

Odłożyłam książkę i złapałam szybko laptopa. Chciałam bowiem sprawdzić pocztę, gdyż czekałam na maila od Oktawiana, w którym miał mi podać grafik na zbliżający się miesiąc.

Sprawnie otworzyłam przeglądarkę, a moim oczom ukazały się nie zamknięte przez Kasjana strony internetowe. Ta, która widniała na pierwszej stronie była związana z kontem bankowym mojego wampira.

Aż otworzyłam oczy, zszokowana sumą, jaką tam zobaczyłam.

Takiej sumy nie widziałam nigdy na oczy, zaczęłam się zastanawiać, skąd Kasjan miał takie pieniądze. Patrząc, czy mąż nie wraca z gabinetu i napędzana przez ciekawość, przeklinałam siebie w duchu, gdy przeglądałam historie transakcji. Nie znalazłam jednak nic podejrzanego wpłaty i wypłaty zazwyczaj podobnych sum oznaczone jako materiały budowlane, usługa albo sprzęt firmowy.

Śledząc tak historie wpływów, doszłam do wniosku, że Kasjan posiadał coś w rodzaju konta firmowego.

Ale jaką, do cholery, miał firmę? I czemu nigdy mi o tym nie powiedział?

To by wyjaśniało, skąd brał pieniądze na te wszystkie drogie prezenty dla mnie. Tylko kiedy poza pracą na uczelni, spotkaniami z Maxem i przebywaniem ze mną miał czas, żeby prowadzić jeszcze firmę? To wszystko wydawało mi się bardzo dziwne. Chciałam porozmawiać z nim o tym, od razu jak przyjdzie z powrotem do salonu. Nie chciałam go szpiegować, ale uznałam, że skoro jesteśmy już małżeństwem to nie powinniśmy mieć przed sobą żadnych tajemnic. Dlatego chciałam, żeby wyjaśnił mi co robi w czasie, gdy nie przebywa ze mną.

Odłożyłam laptopa i czekając na męża zastanawiałam się, jak zacząć rozmowę, żeby skłonić go do dialogu. Postanowiłam po chwili, że zapytam go od razu, bez zbędnego gadania.

Kasjan przyszedł z powrotem do salonu po kilku minutach. Spojrzał na mnie ciekawie i spytał:

- Sprawdziłaś?

Zerknęłam na męża szybko, obserwując jego sylwetkę i szerokie ramiona. W ręce trzymał kilka papierów i pióro. Mój wzrok spoczął trochę dłużej na piórze.

- Piszesz piórem? - spytałam, wskazując na przedmiot w jego lewej dłoni.

- Tak - odezwał się i skrzyżował ręce na piersi. - Co w tym dziwnego?

- Nic, nic - powiedziałam i zaraz dodałam. - To trochę... Niespotykane.

Kasjan zaśmiał się na moje słowa, kręcąc przy tym głową.

- Och skarbie. Sprawdziłaś już? - spytał, siadając obok mnie.

- T-tak, ale chciałam cię o coś zapytać, Kasjan.

- Hm? - spytał.

- Co to za konto? - to mówiąc, pokazałam mężowi laptopa z otwartą przeglądarką. Od razu też odezwałam się w obronnym tonie. - Nie myśl sobie, że cię szpieguję. Karta była już otwarta.

Do ostatniej kropli krwi Tom III ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz