19

56 6 0
                                    

Jakiś czas później wybrałam się do salonu sukien ślubnych, by wybrać pasującą dla siebie suknię. Chciałam mieć na sobie coś wyjątkowego, ze względu na to, że miałam w niej być na swoim ślubie, a ten dzień był dla mnie najważniejszy w życiu, więc wszystko musiało być dokładnie dopracowane.

Towarzyszyła mi przy tym Monika, którą poprosiłam o pomoc, oprócz tego, takie spotkanie było idealną okazją do pogawędki. Z racji tego, że nie widziałam się dość długo z przyjaciółką, byłam ciekawa co u niej słychać i jednocześnie chciałam opowiedzieć jej o tym, co wydarzyło się u mnie.

Monika pomogła mi także z wyborem sukni ślubnej, co nie było dla mnie takie łatwe, bo wszystkie mi się podobały.

- Najważniejsze, to musisz czuć się w niej komfortowo – powiedziała, pomagając mi ubrać pierwszą suknię.

- Dziękuję Monika – odezwałam się.

- Za co? – spojrzała mi w oczy.

- Że jesteś tu ze mną.

- Nie ma za co – odezwała się, zapinając zamek, zaraz też dodała. – Opowiadaj co u ciebie.

- Sama nie wiem od czego zacząć – powiedziałam, patrząc na siebie w lustrze.

- Obojętne – uśmiechnęła się i zapytała. – Jak przed ślubem? Stresujesz się?

- Trochę tak – przyznałam zgodnie z prawdą. – Wiesz, chociaż nad naszym ślubem czuwa ta konsultantka, to ja mimo wszystko odczuwam stres. Chciałabym, żeby wszystko co sobie zaplanowałam wypaliło.

- Moja mama mawiała, że tak się nie da – zaśmiała się, poprawiając mi materiał na ramionach. Spojrzała razem ze mną w lustro i uśmiechnęła się. – Zawsze, chociaż mała rzecz pójdzie nie tak. Po prostu na pewne rzeczy nie masz wpływu.

- I jak? – spytałam. Sama nie byłam dość przekonana, co do tej wersji sukni.

Przyjaciółka popatrzyła na suknię i skrzywiła się lekko.

- Sama nie wiem, ale może przymierz następną. Będziemy mieć porównanie – zaproponowała i pomogła mi się rozebrać.

- Wiem, że stresujesz się ślubem. Sądzę, że gdybym ja była w takiej sytuacji, też bym się stresowała.

- Ech, już sama nie wiem czego się obawiam. Może stresuję się dlatego, że mieliśmy małą sprzeczkę z rodzicami Kasjana, która wyprowadziła mnie z równowagi – powiedziałam, zdejmując ostrożnie suknię.

- Ta jednak nie? – spytała młoda ekspedientka, która pojawiła się niespodziewanie przy nas.

- Raczej nie, ale przymierzę jeszcze te dwie – powiedziałam.

Kobieta uśmiechnęła się do nas życzliwie i podała nam kolejny model sukni. Monika odebrała ją od niej ostrożnie i poczęstowała mnie serdecznym uśmiechem.

- No to opowiadaj co z tą rozmową z teściami – ponagliła mnie, gdy zasunęła kotarę sporej przymierzalni.

- Pojechaliśmy do nich w odwiedziny, ponieważ zostało pół roku do ślubu, a ja nie znałam swoich teściów – mówiłam.

- To nie spotkaliście się nigdy wcześniej? – nie mogła uwierzyć.

- No właśnie nie – przyznałam.

Monika ponownie pomogła mi się ubrać. Bardzo ceniłam sobie jej pomoc, która w tym momencie była nieoceniona.

- To Kasjan nigdy nie zaproponował ci spotkania z nimi? – dziwiła się Monika.

Do ostatniej kropli krwi Tom III ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz