25. Karina

4.2K 115 1
                                    

-Karina, wstań do niej- prosi mnie Kira. 

Szybko podchodzę do łóżeczka Arii, i wyciągam ją z niego, od dwóch dni jest bardzo niespokojna, dokładnie tyle samo nie widziałam Doriana. 

-Niki, nigdy nie namówi mnie na dziecko- mówi zaspanym głosem Kira, moja nowa współlokatorka-a uwierzysz, że już prawie mu się to udało. 

Uśmiecham się do Kiry, wdzięczna za jej pomoc, i obecność. Przez te dwa dni była niezastąpiona. Ona jak i Teo, i Wasilij. Widzę, że martwią się o mnie, ale mam już powoli dość ich nadskakiwania. Wsadzam Arię do bujaka, i zakładam szybko szlafrok. Schodzimy cicho po schodach, bo jest jeszcze dość wcześnie. W kuchni spotykam Nino, jego nie widziałam tyle samo co Doriana. Kiedy nasze spojrzenia się krzyżują on od razu wstaje. 

-Karino- mówi do mnie niepewnie. 

-Wiem, że musiałeś- wyprzedzam go- weźmiesz ją? 

Aria, wyciąga rączki w stronę Nino, a ten ją przejmuje. W ciszy przebywamy w kuchni, jedynie ciche piski dziecka je przerywają. Chwilę później, w kuchni pojawia się Anna, ona nie wie dokładnie co się stało, ale bardzo to przeżywa. Widać to po jej podkrążonych oczach. Serce mnie boli na widok jej cierpienia, ale mam nadzieję że nigdy się nie dowie co zaszło pomiędzy mną, a Dorianem. Zaraz po tym zdarzeniu, chciałam posłać wszystko w diabły, i uciec stąd jak najdalej. Ale kiedy spojrzałam na Arię, wiedziałam że teraz oprócz Doriana, musiałabym opuścić również ją. A szczerze nie chciałam opuszczać ani jednego, ani drugiego. To co zrobił było obrzydliwe, jednak wiem, że do ostatecznego czynu nie posunąłby się. Nikita wytłumaczył mi trochę zasad panujących w ich organizacji, teraz wiem że Giovanii okazał brak szacunku Dorianowi, i jawnie z niego jakby drwił, czy coś, tej części nie zrozumiałam za bardzo. Nie dopuszczalne też było takie zachowanie, za naszym terenie. Natomiast chłopcy dziwili się, że włosi wyjechali stąd żywi. Pewnie tym życiem nie nacieszą się długo, bo z tego co słyszałam, wszyscy są za tym żeby jawnie uderzyć w Camorrę, co nie za bardzo mi się podoba. Moje pytania czy nie mogą zapomnieć o tym były zbywane śmiechem, a ja czułam się jakbym cofnęła się w czasie do siedzenia w piwnicy. Według nich to była prowokacja, tylko nie wiedzą co skłoniło ich do takiego zachowanie, spodziewali się takich ekscesów po Vito, ale nie po jego powściągliwym bracie. Co za świat, że za dotknięcie dziewczyny drugiego czeka Cię tylko śmierć, bądź tortury. Sama doszłam też do pewnych wniosków, problemy Doriana wywodzą się z jego poprzedniego związku, gdzie był zdradzany, jak i sam zdradzał. Przez zachowanie Niny, boi się że historia może się powtórzyć. Przez swoją niewierność również boi się, że ktoś może mu przyprawiać rogi w tajemnicy. Jednym słowem ciążka sytuacja. Przy wielu naszych rozmowach Dorian mówił jak ważna teraz jest dla niego wierność, a ja nie zrobiłam nic żeby nadszarpnąć jego zaufanie. Jestem w stanie zrozumieć w jakimś stopniu jego postępowanie. Kiedy wracam pamięcią do tych wydarzeń, i przypominam sobie szaleństwo w oczach Doriana, aż brak mi słów. Jego zachowaniem w tamtym momencie kierował czysty strach, jak i  podważony autorytet. Dorian, od początku był nastawiony na atak, a ja musiała się bronić przed jego oskarżeniami, a ja wiadomo jedyną obroną jest również atak. Dlatego zrobiła się z tego taka chryja. Moja pewność co do Doriana, została chwilowo zachwiana, jednak myślę że kiedy porozmawiamy już bez wrzasków, i przekleństw dojdziemy do jakiegoś porozumienia. Z mojego monologu, wyrywa mnie przybycie Nikity. Przytulił mnie na przywitanie, to taki ciepły człowiek, aż nie chce się wierzyć, że to były gangster. 

-Kira śpi, jak mniemam?- pyta z uśmiechem, odpowiadam mu skinieniem- to dobrze, bo chciałem z Tobą porozmawiać. 

Całuję Arię w policzek, i zmierzam z Seniorem Lebiedjewem do gabinetu. Zasiada przy biurku, a ja po drugiej stronie, stresuję się jak przy rozmowie o pracę. 

OpaskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz