15.

5.6K 130 17
                                    

Po mojej rozmowie z Anną udałam się na górę, żeby zacząć powoli pakować rzeczy, które zabiorę ze sobą do rodziców. Byłam taka szczęśliwa, że znów ich zobaczę, jednak miałam też pewne obawy, jak im wytłumaczę, że zakochałam się w rosyjskim przestępcy, i na dodatek moim porywaczem. Wiem, że czeka mnie ciężka przeprawa z rodzicami, ale może jak zobaczą jaka jestem szczęśliwa przy moim wielkim Rosjaninie, odpuszczą trochę. Cóż nie ma co się za bardzo zamartwiać, co ma być to będzie. Przebieram ciuchy, i sama nawet nie zdawałam sobie sprawy, ile Dorian kazał ich dla mnie kupić... to czyste szaleństwo, ale jak inaczej można nazwać to wszystko co ostatnio mi się przydarzyło. Kiedyś czytałam w jakiejś babskiej gazecie, że miłość przychodzi w najmniej spodziewanym czasie, z najmniej spodziewaną osobą, tutaj mogłam się w pełni z tym zgodzić. 

Słyszę walenie do drzwi, więc podchodzę szybko i je otwieram. Za nimi stał Anton, który patrzył gdziekolwiek tylko nie na mnie, wywołało to nie mały uśmiech na mojej twarzy.

-Coś się stało- zapytałam mojego gościa

-Nie, przyszedłem tylko powiedzieć Ci o planie wyjazdu, krok po kroku jak to ma wyglądać- powiedział szybko i wszedł do sypialni. -Wylatujemy jutro o 8 rano, będę po Ciebie o 7, lecisz z 3 naszymi żołnierzami Wasilijem, Nino, i Teo.

-Czy to konieczne Anton- przerywam mu

-To nie podlega dyskusji- słyszę donośny głos Doriana, który kiwa do Antona, a ten się oddala.

Dorian wpada do sypialni, i nawet nie pozwala mi nic powiedzieć, bo atakuje moje usta. Szybko poddaje się też pieszczocie, a on jeszcze mocniej do mnie przylega. Nasz pocałunek jest pełen pasji, i namiętności, zaczyna mi się od niego kręcić w głowie. Dorian odrywa się ode mnie, i patrzy na mnie zamglonym wzrokiem, z cwaniackim uśmiechem.

-Dorian, nie powinieneś tyle chodzić, musisz odpoczywać- mówię poważnym głosem-Jak ja mam Cię zostawić samego- dodaje.

Moje słowa, poszerzają jego uśmiech jeszcze bardziej, a ja patrzę maślanymi oczami ja jego piękną twarz. Tak złościć się na niego, to ja zdecydowanie nie potrafię.

-Musiałem do Ciebie przyjść, to ostanie nasze godziny razem- mówi zachrypniętym głosem.

A mnie aż ścina słysząc ten piękny męski głos, to było coś na co zwracałam wielką uwagę u mężczyzn, a brzmienie Doriana doprowadzało mnie czasem do szaleństwa. Naszą małą chwilę przerwała nam Anna, która wparowała do pokoju niczym do siebie. Widząc nas szybko się zarumieniła.

-Doktor przyszedł- oznajmiła wesoło, i zaraz zniknęła za drzwiami.

Szybko zeszliśmy z Dorianem na dół, lekarz szybko popatrzył na moją nogę, i ściągnął  szynę. Po opuchliźnie nie było śladu, kazał mi jeszcze trochę uważać na nogę, i pożegnał się z nami. Szybko popatrzyłam na Doriana.

-Co?- pyta ze śmiechem

-Nic, podoba mi się co widzę- odpowiedziałam mu kokieteryjnie

Wstałam powoli z kanapy, i podeszłam powoli, i zmysłowo do Doriana, widziałam jego aprobatę w oczach.

-Myślisz, że...- nie pozwolił mi nawet dokończyć zdanie, bo rzucił się na mnie.

Zaczęliśmy się kierować w stronę sypialni, ostrożnie żeby nie uszkodzić go bardziej. Nasze pocałunki były coraz bardziej zachłanne, próbowałam dominować jednak tego osobnika chyba się nie da. Z impetem wpadliśmy do naszej sypialni. Położyłam się na łóżku, i patrzyłam lubieżnie na Doriana, on nachylił się nade mną i znów mocno pocałował. Zaczęliśmy się rozbierać, kiedy pozbyłam się koszulki Doriana, i dotknęłam jego opatrunku, zatrzymałam się momentalnie. 

OpaskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz