_75_

131 6 0
                                    

Pov's Victoria:

Obudziło mnie pukanie do drzwi

-Proszę-powiedziałam a do pokoju weszła Rebekah-o co chodzi?

-Hayley zniknęła-powiedziała a ja wstałam go pozycji siedzącej

-Kiedy?-zapytałam

-Wczoraj nie wróciła, Jackson szukał jej wszędzie ale ona zniknęła-oznajmiła-wstawaj ma zaklęcie ochronne-wyszła.

Wstałam, przebrałam się a następnie zbiegłam na dziedziniec gdzie byli wszyscy oprócz Hope, Klaus spojrzał na mnie ze smutkiem

-Dobra gdzie Hope?-zapytałam siadając na kanapie

-Wyszła z Romanem-oznajmiła Freya

-Potrzebna mi jej krew-uprzedziłam i wyjęłam telefon wybrałam numer dziewczyny, nie odebrała-nie odbiera muszę ją znaleść-przecięłam swoją rękę i zaczęłam mówić zaklęcie, zaczęła lecieć mi krew z nosa więc przerwałam-ma zaklęcie blokujące

-Ale po co jej?-zapytał Kol i usiadł koło mnie-znikły nam dwie śmiertelne hybrydy

-Sądzisz że ktoś mógł je porwać?-zapytał Klaus a ja wyciągnęłam pierścień-co to?

-Pierścień Romana-uśmiechnął się podle a ja wylałam swoją krew na mapie po czym chwyciłam Kola za ręce znów zaczęłam mówić zaklęcie, również miał zaklęcie ochronne-po co byłby im 50 letni wampir?

-Chyba że to Roman za wszystkim stoi-powiedział Klaus a ja wyciągnęłam telefon i wybrałam numer Damon

-Hej skarbie już się stęskniłaś?-zapytał, a wszystkie oczy poszły na mnie

-Nie mów do mnie skarbie-warknęłam-dzwonię w ważnej sprawie wiesz jak Roman ma na nazwisko?

-Sienna-odparł-a to coś ważnego skarbie-westchnęłam i się rozłączyłam

-Sienna mówi wam to coś?-zapytałam

-Roman nas okłamał ma przynajmniej 100 lat-powiedział wściekły Klaus

-Mów o co chodzi-krzyknęłam

-Rodzinna Sienna głosi wyższość i czystość wampiryzmu, w 1933 roku w Niemczech zabiłem jednego z nich bo chcieli zabić klan wilkołaków z tamtych stron, darowałem życie jego żonie, córce i synowi który nie pokazał mi twarzy-powiedział

-Ten syn to Roman-stwierdziłam-oni chcą zabić Hayley i Hope a potem jeszcze mnie

-Co robimy?-zapytał Kol

-Chwila całkowicie wypadło mi to z głowy-wyjęłam telefon

-Co?-zapytała Rebekah

-Hope w telefonie ma nadajnik-powiedziałam i włączyłam aplikacje namierzającą-mam, jadę tam

-Czemu Hope ma nadajnik?-zapytała Rebekah

-Nie zawsze można liczyć tylko na magię-odparłam-jadę tam wy próbujcie złamać zaklęcie możliwe że już wyrzucił jej telefon

-Jadę z tobą-powiedział Klaus

-Chodź-ruszyliśmy do samochodu, pozwoliłam mu prowadzić.

GPS prowadził nas za miasto.Jedziemy tak już kilka minut a dalej mamy jakieś 30 minut

-Co jeśli coś się im stanie?-zapytałam zmartwiona

Pov's Klaus:

Martwiłem się tak samo jak Vic spojrzałem na nią i dotknąłem jej ręki

SERCE NIE SŁUGA II|MIKAELSONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz