_8_

192 11 0
                                    

Reszta dnia minęła spokojnie z tego powodu wpadłam na ciekawy pomysł

-Może pojedziemy na noc do hotelu?-zapytałam Kola

-Jeszcze pytasz-uśmiechnął się-spakuj ubrania na jutro i jedziemy.

Zrobiłam jak kazał przed wyjściem zajrzałam jeszcze do Hayley

-Hayley jadę dziś z Kolem do hotelu Elijah i Klaus się tobą zajmą jeśli coś się stanie wyczuje to i w mgnieniu oka się zjawie-oznajmiłam

-Baw się dobrze-zaśmiała się, a ja wyszłam i razem z Kolem ruszyliśmy do hotelu.

Spędziliśmy razem trochę czasu było cudownie jak zawsze na koniec zasnęłam wtulona w chłopaka.

Obudził mnie ból i krew wiedziałam co to znaczy coś nie tak z Hayley, szybko się ubrałam i wybiegłam była jakaś 5:50 zaraz będzie ranek.Miałam wizje kościoła więc od razu tam pobiegłam jednak nikogo nie zastałam oprócz masy krwi, znów doszła mnie wizje tym razem z cmentarza, ta ruda wiedźma chce wbić nóż w młodą, szybko ruszyłam na cmentarz był to labirynt jednak łatwo do zniszczyłam i wtedy dostrzegłam jak Klaus, Elijah i Hayley walczą z młodymi wiedźmami oraz przy okazji z przodkami, wyrwałam pręt z ogrodzenia i rzuciłam jedno z dziewcząt przez to wyładowała przybita do ściany, reszta się na mnie dziwnie spojrzała

Pov's Klaus:

Jak zwykle Vic nas uratowała, nagle jej oczy stały się złote i gdy Monice nas odpychała Vic parła aż dziewczyna podbiegła na ołtarz i zabrała Genevieve nóż a następnie chciała wbić w nasze dziecko

-Nie-Vic krzyknęła wówczas jakieś zaklęcie odepchnęło dziewczynę Vic szybko podbiegła do mojej córki i wzięła ją na ręce-jest cała-oznajmiła Hayley szybko podbiegła do niej i przejęła córkę, gdy zaczęły do nas podchodzić za pleców, Monice chciała wbić nóż Hayley jednak Vic skręciła jej kark

-Nie tknięcie jej-oznajmiła wściekła i wreszcie do nas doszły a Hayley podała mi moją córkę była naprawdę piękna poleciały mi łzy szczęścia, była podobna do matki, ale i do mnie a nawet gdy na nią patrzyłem widziałem Vic-zabierzmy ją do domu-powiedziała, wówczas ruszyliśmy do rezydencji.

Pov's Victoria:

Okazało się że czekają tam na nas wampiry które zostały ugryzione przez wilkołaki tak samo jak Marcel podbiegłam do niego-trzymaj się Klaus!-szybko podbiegł do nas i nagryzł nadgarstek dając mu krwi, ja podeszłam do Hayley-zanieś ją do pokoju nie powinna tego widzieć-zrobiła co kazałam i odeszła a wraz z nią Elijah-co tu się stało?-zapytałam

-A więc Klaus ci nie powiedział że zawarł pakt z tą rudą wiedźmą i wilkołakami?-zapytał Marcel

-O czym mówisz?-zapytałam

-Klaus wraz z tą Genevieve zrobił pierścienie które będą chronić wilkołaki przed pełnią był w tym jeden haczyk którego Klaus się nie dopatrzył że to z niego będą czerpać moc by się nie przemienić-zaśmiał się

-Trzeba coś zrobić-spojrzałam na blondyna-daj reszcie krwi, jutro o tym porozmawiamy-wtedy na teren posesji wszedł Kol

Pov's Klaus:

-Co mnie ominęło?-zapytał

-Vic uratowała moją córkę idź zobacz bratanice-odparłem z uśmiechem

-Chodź-Vic wzięła go za rękę i poszli na górę

-Czekaj co?-zapytał Marcel-Vic nie była w ciąży z tobą?

-Nie-odparłem-musieliśmy chronić Hayley za każdą cenę i nawet przed tobą-zacząłem dawać krwi wampirą Marcela

-Doceń to ile Vic dla ciebie robi-dodał a następnie już się przymknął miał racje Vic bardzo dużo dla mnie robi i doceniam to.

SERCE NIE SŁUGA II|MIKAELSONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz