_14_

179 9 0
                                    

Dziś obudziła mnie Hope była głodna, zrobiłam jej mleko po czym ją nakarmiłam, a następnie znów zrobiła się senna więc ją położyłam.Po kilku minutach do domu wpadła Bekah

-Nie miałaś być później?-zapytałam

-Miałam, ale nie mogłam się doczekać by uściskać Hope-uśmiechnęła się

-Spóźniłaś się gdy ją nakarmiłam znów poszła spać-oznajmiłam

-Jest w swoim pokoju?-zapytała

-Nie, śpi z Kolem jeśli chcesz to idź do nich zobacz-zaczęłam robić śniadanie

-Idę-odparła i skierowała się do schodów

Pov's Rebekah:

Weszłam do pokoju Vic i Kola i to co zobaczyłam rozczuliło mnie, Hope wtulona w rękę Kola tak słodko spali że aż zrobiłam im zdjęcie po czym wróciłam do Vic i pokazałam jej zdjęcie

-Jak uroczo-uśmiechnęła się-wyślij mi to ustawie sobie na tapetę-zrobiłam co kazała i chwile później miała już nową tapetę

-Jest pięknie-oznajmiłam-o której ruszasz do Nowego Orleanu?

-O 20-odparła

-A za ile wrócisz tu?-zapytałam

-Po tym jak porozmawiam z Jacksonem i omówimy kwestie ślubu-oznajmiła

Pov's Victoria:

Gdy Kol i Hope wstali Rebekah zabrała młodą na spacer bym ja i Kol spędzili trochę czasu razem.Jak zawsze było namiętnie i romantycznie.Po wszystkim poszłam się wykąpać i spakować w między czasie wróciła Rebekah.Resztę dnia spędziłam z Hope na zabawie.Nadeszła godzina 20:30 szybko zaniosłam rzeczy do samochodu Kola, na całe szczęście dał mi swojego sportowego mustanga i wróciłam jeszcze się z nimi pożegnać po czym ruszyłam w drogę.

*godzina później*

Pov's Klaus:

Powoli zbieramy się na bagna gdzie chcemy wszystko przyszykować jak kazała Vic czyli zrobić ucztę by przypieczętować rozejm między nią a tym Jacksonem.

Pov's Victoria:

Utknęłam w korku, zadzwoniłam do Hayley

-Hej mogę się trochę spóźnić-oznajmiłam

-Dlaczego?-zapytała

-Stoję w korku-odparła-przygotujcie wszystko i przywitanie jak najlepiej watahę

-Dobrze, do zobaczenia-rozłączyła się, a korek na całe szczęście ruszył.

Pov's Klaus:

Właśnie wychodzimy z domu czekam na Hayley która właśnie razem z Elijah'ą przyszła

-Vic może się spóźnić-powiedziała Hayley

-Dlaczego?-zapytałem

-Stoi w korku-odparła

-Trudno, chodźmy wszystko przygotować-ruszyliśmy na bagna

*półtorej godziny później*

Pov's Victoria:

Właśnie dojeżdżam na miejsce z tego co wiem to już wszystko gotowe i wszyscy jeszcze się nie przemienili.
Znalazłam się koło chatki zauważyłam masę bawiących się ludzi, grała muzyka, były tance przy ognisku i uczta tak jak chciałam, gdy zauważyłam Hayley i Mary podeszłam do nich

SERCE NIE SŁUGA II|MIKAELSONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz