_62_

133 5 0
                                    

Dojechaliśmy do jakiegoś starego magazynu

-Jaki mamy plan?-zapytała Rebekah

-Zabijemy kogo trzeba-wyszłam a następnie otworzyłam drzwi w środku był tylko Jackson przypięty do krzesła podbiegłam do niego i rozpięłam

-Pojechali po Hayley-krzyknął-posłużyli się mną jako przynętę

-Kto to zrobił?-zapytałam wściekła

Pov's Klaus:

Vic była wściekła i to bardzo

-Chyba Strixi powiedzieli że muszą zlikwidować zagrożenie mieli nadzieje że Klaus nie pozwoli córce jechać z wami-odparł i wstał wówczas złapałem go pod ramie ponieważ miał w sobie tojad

-Zabije ich-warknęła

-Musimy jechać możemy nie dotrzeć na czas-powiedział Jackson

-Jedzcie na bagna tam powinniście być bezpieczni-rozkazała

-Idę z tobą-oznajmiłem

-Co jeśli Aurora za tym stoi nie mogę was narażać-krzyknęła-zabierz Hope w bezpieczne miejsce

-Co z mamą?-zapytała przerażona dziewczyna

-Vic idź po Hayley-powiedział słaby Jackson

-Obiecaj że pojedziesz z nimi na bagna-zwróciła się do mnie-będziesz ich pilnował

-Obiecuje-pocałowałem ją-uważaj na siebie-kiwnęła głową i przemieniła się w biało-śnieżnego wilka widziałem podekscytowanie Hope, Vic jeszcze zawyła a następnie zniknęła

-Oby Vic zdążyła-powiedział Jackson i ruszyliśmy na bagna.

Pov's Victoria:

Jako wilk po 5 minutach byłam na miejscu.Zobaczyłam jak Hayley, Mia, Rafaela oraz Kol i Elijah zabijają Strixów, wbiegłam w sam środek walki i pomogłam Hayley

-Vic zabierz Hayley my ich pokonamy-krzyknął Kol a ja się ukłoniłam i wzięłam dziewczynę którą zaczął boleć brzuch była w 7 miesiącu nie powinna rodzić, wybiegłam wraz z dziewczyną na grzbiecie

-Vic ja chyba rodzę-krzyknęła a ja zawyłam

Pov's Klaus:

Usłyszeliśmy głośne wycie

-To Vic?-zapytała Hope

-Tak-chwile później pojawiła się przed nami wilczyca z Hayley na plecach

-Hayley-Jackson wziął ją na ręce a Vic się przemieniła wyczarowując sobie ubrania była zmachana

-Ona rodzi, Freya, Rebekah musicie mi pomóc przyjąć poród-oznajmiła zadyszana

-Jasne, Jackson zanieś ją do chatki-rozkazała Rebekah a Freya poszła wraz z nimi

-Gdzie reszta?-zapytała moja siostra

-Kol kazał mi zabrać Hayley nie było Aurory, Nik proszę biegnij zobaczyć czy nic im nie jest-wciąż dyszała

-Co z tobą?-zapytałem

-Duszno mi-odparła-dam radę muszę pomóc Hayley-spojrzała na Hope-przynieś jakieś ręczniki

-Dobrze-Hope pobiegła

-Uważaj na siebie-powiedziała do mnie a następnie wraz z moją siostrą pobiegły do Hayley.

Ja ruszyłem do posiadłości.

Pov's Victoria:

Hayley zaczęła rodzić wszędzie było pełno krwi.

Pov's Klaus:

SERCE NIE SŁUGA II|MIKAELSONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz